Było dwoje, będzie jeden poseł z Łomży
5 706 głosów w Łomży, 4 148 głosów od mieszkańców Powiatu Łomżyńskiego sprawiło, że mieszkaniec Łomży będzie zasiadał w Sejmie. Lech Antoni Kołakowski w niedzielnych wyborach sporo zbierał także z powiatów zambrowskiego i kolneńskiego i zdobywając w sumie 16 138 głosów poparcia, jako jedyny z 18 łomżyńskich kandydatów, wygrał mandat poselski. Będzie to jego piąta kadencja w Sejmie RP. Kołakowski już pobił rekord zasiadania w Sejmie Mieczysława Czerniawskiego (SLD), który posłem był przez 14 lat, i ustanowi swój - nowy rekord Ziemi Łomżyńskiej. Największą niespodzianką niedzielnych wyborów jest przegrana poseł Bernadety Krynickiej. Startując z 8. miejsca listy PiS „zrobiła” 9. wynik, a partia zdobyła „tylko” 8 mandatów. Poseł Krynicka wybory przegrała w samej Łomży. Tu poparcie dla niej spadło z niemal 17% w 2015 roku do 9% teraz.
W Łomży, województwie i Polsce wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość. W skali województwa kandydatów z listy tej partii poparło 52% mieszkańców. Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska z 21% poparciem, a na trzecim Polskie Stronnictwo Ludowe 9,3%, które wyprzedziło Sojusz Lewicy Demokratycznej 9% i Konfederację Wolność i Niepodległość 6,96%.
Po przeliczeniu, zgodnie z metodą d'Hondta, głosów na 14 mandatów poselskich przypisanych do województwa podlaskiego 8 przypadło dla PiS, 3 dla KO, a PSL, SLD i Konfederacja zdobyły po jednym. Posłami z województwa podlaskiego zostali wybrani:
Prawo i Sprawiedliwość: Dariusz Piontkowski (63 878 głosów), Jarosław Zieliński (40 092), Adam Andruszkiewicz (29 829), Lech Antoni Kołakowski (16 138), Kazimierz Gwiazdowski (14 101), Aleksandra Szczudło (12 222), Jacek Żalek (12 141), Mieczysław Baszko (11 060)
Koalicja Obywatelska: Krzysztof Truskolaski (37 273), Robert Tyszkiewicz (17 185), Eugeniusz Czykwin (14 083)
Polskie Stronnictwo Ludowe: Stefan Krajewski (13 439)
Sojusz Lewicy Demokratycznej: Paweł Krutul (13 455)
Konfederacja: Robert Artur Winnicki (22 639)
Obrona posła
Lech Kołakowski, który przez partyjnych dygnitarzy został „zepchnięty” na 7. miejsce i „obłożony” lokalnymi konkurentami, ponownie obronił się i ponownie osiągnął 4. wynik na liście PiS. W porównaniu do poprzednich wyborów, zwiększył swoje poparcie wśród mieszkańców z 15 tysięcy do ponad 16 tysięcy. To piąty z rzędu coraz wyższy wynik z jego dotychczasowych zdobyczy sejmowych od 2005 roku. Okazuje się, że na Kołakowskiego zagłosował co piąty uczestniczący w wyborach mieszkaniec Łomży i gmin Powiatu Łomżyńskiego.
- Bardzo się cieszę z wyniku, z tego, że jest on coraz wyższy. To znaczy, że mieszkańcy Łomży, Ziemi Łomżyńskiej doceniają moją pracę – mówi poseł Lech Kołakowski, podkreślając, że to jest polityczny „matecznik, dla którego poświęciłem wiele lat pracy”. - Dziękuję za wszystkie głosy poparcia. Dziękuję pracownikom mojego biura, współpracownikom, radnym miasta, którzy mnie wspierali, i wszystkim ludziom dobrej woli, którzy przychodzili z pomocą. Ta kończąca się kadencja była dla mnie bardzo ciężką, bardzo trudną i bardzo pracowitą, ale też udało się nam bardzo dużo zrobić. Budowana jest Via Baltica, do rządowego rozporządzenia została wpisana nowa linia kolejowa z Warszawy przez Łomżę na Mazury. Następna kadencja będzie poświęcona dopilnowaniu tych spraw, dopilnowaniu harmonogramów realizacji i budów. W tej kadencji zapewne dojdzie do dyskusji o podziale administracyjnym kraju. Chciałbym, aby Łomża czy Suwałki miały większe znaczenie. Czas przywrócić rolę Łomży jako silnego ośrodka administracyjnego, gospodarczego czy oświatowego – mówi poseł Kołakowski dodając, że „nic tak nie sprzyja rozwojowi lokalnych społeczności, jak wielkie inwestycje rządowe”. - Po wybudowaniu Via Baltica będzie można poszerzać granice administracyjne Łomży. W okolicy miasta zostanie zbudowanych pięć węzłów. Chciałbym, aby to były nasze łomżyńskie gospodarcze strefy wzrostu.
Mniej niż było
Niestety Łomży w nowym Sejmie będzie miała mniej niż w starym. Dotychczasowa poseł Bernadeta Krynicka do Sejmu się nie dostała, choć zdobyła 9 328 głosów poparcia – dokładnie o 100 więcej niż konkurujący z nią o mandat także obecny poseł PiS prof. Henryk Wnorowski z Białegostoku. Krynicka startując z 8. miejsca listy PiS „zrobiła” 9. wynik, a partia zdobyła „tylko” 8 mandatów. Poseł Krynicka wybory przegrała w samej Łomży. W porównaniu do wyników sprzed czterech lat poparcie dla niej spadło z niemal 17% w 2015 roku do 9% teraz. Choć w okolicznych gminach wzrosło w tym czasie z ponad 10% do 13%, ale straty z miasta nie udało się już odrobić. Do mandatu poselskiego zabrakło jej niespełna dwóch tysięcy głosów.
Poseł Krynicka z Sejmem żegna się po jednej kadencji. Być może jeszcze tam wróci, gdy ktoś z wybranych teraz na posłów z mandatu zrezygnuje. Tak w Sejmie znalazł się prof. Wnorowski, który objął mandat po Krzysztofa Jurgielu, który w maju wygrał wybory do Parlamentu Europejskiego. Wówczas Wnorowski był pierwszy w kolejce. Teraz jest drugi, a pierwszą oczekującą na jakieś „szczęśliwe” zdarzenie jest Bernadeta Krynicka.
Senatorem będzie Komorowski
Marek Komorowski z Zambrowa, kandydat Prawa i Sprawiedliwości wygrał wybory do Senatu w okręgu łomżyńsko-suwalskim. Poparło go 111 tysięcy 737 osób, czyli 58,17% wyborców. Jego głównym kontrkandydatem był wystawiony przez Polskie Stronnictwo Ludowe Zenon Białobrzeski ze Zbójnej. On zebrał 58 887 głosów, czyli poparcie 30,66% wyborców. Co ciekawe Komorowski z Białobrzeskim wygrał we wszystkich gminach – nawet w Zbójnej.
Marek Komorowski to radca prawny od wielu lat związany i samorządem z PiS. Od kilku kadencji zasiada w sejmiku województwa podlaskiego. W obecnej kadencji jest jego wiceprzewodniczącym. Po objęciu mandatu senatorskiego jego miejsce w Sejmiku województwa powinien zająć Piotr Modzelewski z Łomży, który w tych wyborach, bez powodzenia, ubiegał się o mandat poselski.