Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 19 marca 2024 napisz DONOS@

Udowodnił, że kaleka nie jest gorszy

Główne zdjęcie
Kazimierz Suchocki

Jest jednym z najsłynniejszych polskich paraolimpijczyków. Zdobył na różnych zawodach ponad 50 medali, bił rekordy świata, kilkakrotnie triumfował na Olimpiadzie. Jego sportowa droga na szczyt zaczęła się w połowie lat 70. w łomżyńskim Liceum Ekonomicznym. Powrócił do niego po latach, by spotkać się z uczniami Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących nr 6 oraz z Romualdem Sinoffem, dzięki któremu na poważnie zaczął uprawiać sport i uwierzył w siebie. – Chyba chciałem być lepszy od ludzi w pełni sprawnych – mówi Kazimierz Suchocki, który mając dwa i pół roku stracił nogę, a jak dorosły był sportowcem odnoszącym sukcesy na arenach całego świata. – Niektórzy myśleli, że jak kaleka to gorszy, a ja udowodniłem, że to nieprawda!

Nauczyciel wychowania fizycznego Romuald Sinoff zawsze uważał, że zwolnienie z zajęć jest możliwe tylko w wypadku poważnych kontuzji czy po leczeniu szpitalnym. Innych uczniów, w tym   leniuchów unikających ćwiczeń z wygodnictwa bądź innych powodów oraz osoby niepełnosprawne zachęcał do aktywności, wiedząc, że ma ona korzystny wpływ na rozwój młodych ludzi.
– Zaczynał się nowy rok szkolny i okazało się, że na 18 chłopców w Ekonomiku aż sześciu czy siedmiu ma różny stopień niepełnosprawności – wspomina Romuald Sinoff. – Przynieśli oczywiście zwolnienia z zajęć, ale uśmiechnąłem się i mówię: podrzyjcie to, rzućcie do kosza i zacznijcie ćwiczyć! I obiecałem im, że już niedługo będą bić rekordy. Byli zszokowani, nie dowierzali, no bo jak można bić rekordy bez podudzia, ręki, nogi czy przedramienia? Zaufali mi jednak i szybko okazało się, że można!
Na lekcjach Romulada Sinoffa wszyscy uczniowie, bez względu na stopień sprawności, nie tylko ćwiczyli, ale grali też w piłkę ręczną, koszykówkę i siatkówkę, skakali w dal i wzwyż.
– Kazio oczywiście też – mówi Romuald Sinoff. – W skoku wzwyż zaczynał od 70 cm, ale za rok skakał już 125 cm i był ten rekord! Potem, już jako reprezentant kraju, doszedł aż do 179 cm, był rekordzistą  Polski i mistrzem Europy. Inni też robili postępy, nie unikali już WF-u.
– Straciłem nogę, jak miałem 2,5 roku – dodaje Kazimierz Suchocki. – Byłem już więc do tego przyzwyczajony, trudno było po mnie poznać, że jestem kaleką – tylko lekko utykałem. Dlatego uprawianie sportu było dla mnie normalne, nie wyobrażałem sobie bez niego życia. Pan Romuald bardzo nas zdopingował. Jeden z kolegów nie miał ręki, ale świetnie grał w siatkówkę, inni też sobie radzili. Często organizowaliśmy mecze siatki przeciwko najlepszym dziewczynom w szkole i czasami udawało się z nimi wygrać, a były dobre!

Światowa kariera chłopaka bez podudzia
Kazimierz Suchocki stawał się coraz lepszym zawodnikiem – po ukończeniu w roku 1977 Liceum Ekonomicznego zamieszkał w Białymstoku, zaczął pracować i trenować w WZSSP „Start”. Pierwszy medal mistrzostw Polski zdobył w 1978 roku, po czym przez kolejne 11 lat stał się jednym z najbardziej utytułowanych polskich paraolimpijczyków: zdobył sześć medali na Igrzyskach Olimpijskich w Nowym Jorku w roku 1984, w tym trzy złote i pobił dwa rekordy świata. Był też złotym medalistą mistrzostw Europy 1983, na których też bił rekordy – 100 metrów przebiegł w 12,99 sekundy, kiedy rekord świata sprawnego biegacza Carla Lewisa wynosił 9,99 s, a najlepszy polski biegacz Marian Woronin osiągnął wynik 10 s i był to wtedy rekord Europy.
– Mogłem być jeszcze lepszy, ale takie były czasy, że na wszystkim oszczędzano, więc startowałem w kilku dyscyplinach – zauważa Kazimierz Suchocki. – Dlatego po olimpijskich biegach i rekordach na 100 i 400 metrów oraz sztafetach na tych dystansach nie miałem już sił walczyć o zwycięstwo w skoku wzwyż, skończyło się na brązowym medalu.
Poza licznymi dyscyplinami lekkoatletycznymi Kazimierz Suchocki uprawiał też pływanie, strzelanie z pistoletu, narciarstwo klasyczne czy pięciobój nowoczesny i trenuje do dziś – przed trzema laty zdobył swój ostatni złoty medal w mistrzostwach pływackich 50+. Sukcesy zawdzięczał nie tylko talentowi i ciężkiej pracy, ale też trenerom: Kazimierzowi Mocarskiemu, Sławomirowi Kamińskiemu oraz Romualdowi Sinoffowi.
– Pan Romuald traktował nas normalnie, tak jak każdego innego ucznia – mówi Kazimierz Suchocki. – Potrafił zdopingować do pracy, ale też gonił do roboty – na jego lekcjach czuliśmy się jak pełnosprawni, nie czuliśmy się w żadnym razie gorsi, co zaprocentowało!
– Mam satysfakcję! – dodaje Romuald Sinoff. – Od początku swej pracy wiedziałem, że sport to droga, która może wyprostować charakter młodego człowieka. Kariera nie jest tu najważniejsza, chociaż oczywiście sukcesy Kazia bardzo mnie cieszyły – istotne jest to, że i on, i jego koledzy nie zasklepili się w kalectwie, stali się pełnoprawnymi członkami społeczeństwa i wzorami do naśladowania dla młodzieży.
– Mamy kilkunastu uczniów o różnym stopniu niepełnosprawności, więc dla nich takie spotkanie było wspaniałym dowodem, że można przekroczyć bariery, wbrew wszystkiemu osiągnąć sukces – podkreśla dyrektor Ekonomika Paweł Drożyner. – Dotyczy to również naszych zdrowych uczniów, bo to piękny przykład kariery sportowej i zawodowej, tym bardziej, że spotkanie miało niezwykle pedagogiczny wymiar, gdyż pan Kazimierz mówił co należy w życiu robić, czego unikać i jak osiągnąć sukces. 

Wojciech Chamryk

Foto: Kazimierz Suchocki
Foto:
Foto: Kazimierz Suchocki
Foto:
Foto: Romuald Sinoff i Kazimierz Suchocki
Foto: Kazimierz Suchocki
Foto: Za stołem: Paweł Drożyner, Andrzej Modzelewski, Romuald Sinoff i Kazimierz Suchocki

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę