Kolejna porażka ŁKS-u
W meczu 10. kolejki I grupy III ligi zespół ŁKS-u 1926 Łomża uległ na własnym stadionie Lechii Tomaszów Mazowiecki 0:1. Była to trzecia z rzędu, a szósta w tym sezonie przegrana łomżyńskiej ekipy.
Zdecydowanym faworytem tego spotkania była drużyna gości, która w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Po dziewięciu kolejkach podopieczni trenera Bogdana Jóźwiaka zajmowali trzecie miejsce tracąc do prowadzącego Sokoła Aleksandrów Łódzki tylko dwa punkty. Łomżanie jednak nie chcieli być w tym meczu jedynie statystami i od samego początku próbowali walczyć o korzystny wynik. Szansę na wyjście na prowadzenie mieli już w 2. minucie jednak Michał Sadowski nie wykorzystał dobrego podania od Daniela Kacprzyka i uderzył niecelnie. Na odpowiedź gości trzeba było czekać do 16. minuty. Wtedy to zawodnicy Lechii dobrze rozegrali rzut z autu, piłka trafiła do Kamila Szymczaka, który z bliska pokonał bezradnego Pawła Lipca. Wyraźnie zadowoleni z szybkiego prowadzenia goście spokojnie kontrolowali wydarzenia na boisku nie pozwalając graczom ŁKS-u na zbyt wiele. Ełkaesiacy tylko dwa razy w tej części gry przebili się przez dobrze zorganizowaną defensywę rywali. W 33. minucie jeden z nielicznych ataków pozycyjnych niecelnym strzałem z dystansu zakończył Marcin Świderski, a tuż przed przerwą Marek Kaliszewski popisał się dobrym dośrodkowaniem z rzutu wolnego, po którym golkiper Lechii, Patryk Grejber musiał przenieść piłkę nad poprzeczką.
Po zmianie stron gospodarze w dalszym ciągu próbowali stwarzać sobie akcje ofensywne, ale obrona gości funkcjonowała bez zarzutu. Jedyny błąd popełniła w 57. minucie. Wtedy to piłkę przejął Sadowski, wbiegł w pole karne i huknął jak z armaty jednak futbolówka nie otarła się nawet o boczną siatkę bramki Lechii. Niestety od tego momentu aż do końca spotkania gra toczyła się w strefie środkowej, a żadna z drużyn nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę rywali. W efekcie po końcowym gwizdku cieszyć mogli się przyjezdni, którzy tym samym utrzymali się w trójce najlepszych drużyn III ligi. Łomżanie natomiast spadli aż na 15. miejsce i mają już tylko dwa oczka przewagi nad strefą spadkową.
- Mecz był nudny, senny i nieciekawy. Obaj z trenerem Lechii zgodnie stwierdziliśmy, że nasze zespoły zagrały bardzo słabe zawody. Niestety rywale wykorzystali nasz jeden błąd i dzięki temu wygrali – powiedział po meczu trener ŁKS-u, Krzysztof Ogrodziński - W każdym spotkaniu dajemy z siebie to co mamy, ale w naszym zespole grają głównie młodzi chłopcy i jeszcze muszą się trochę w tej III lidze ograć.
Następny mecz ełkaesiacy rozegrają w sobotę, 7 października o godz. 18.00. Wtedy to na wyjeździe zmierzą się z zajmującym 11. lokatę Sokołem Ostróda.
is