AZS ponownie zwycięski
Rywalizujące w grupie północnej I ligi tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża w minioną sobotę pokonały we własnej hali MKS Bydgoszcz 6:4. Dzięki temu zwycięstwu na trzy kolejki przed końcem sezonu zespół prowadzony przez trenera Wałcawa Tarnackiego zapewnił sobie utrzymanie.
Pierwsze spotkanie obu zespołu rozegrane w Bydgoszczy było bardzo zacięte i łomżanki rozstrzygnęły je na własną korzyść dopiero w ostatnich grach pojedynczych. Wydawało się, że w rewanżu może być podobnie. Jednak od początku akademiczki chciały pokazać, że rywalki nie będą w stanie wywalczyć w Łomży choćby remisu. Po dwóch pierwszych starciach pojedynczych gospodynie wygrywały 2:0. Weronika Łuba bez kłopotów ograła Monikę Derkowską 3:0, a Joanna Sokołowska po ciekawej i efektownej grze pokonała Annę Jędrzejewską 3:1. W dwóch kolejnych pojedynkach Monika Żbikowska nie sprostała Katarzynie Nowocin, a Karolina Łada wygrała z Karoliną Bejenką i akademiczki prowadziły 3:1.
Po deblach ich przewaga jeszcze się powiększyła. Na pierwszym stole Łada i Łuba oddały tylko seta Derkowskiej i Nowocin, a na drugim Żbikowska i Sokołowska w trzech partiach pokonały Jędrzejewską i Bejenkę. Te dwa zwycięstwa spowodowały, że do końcowego tryumfu gospodynie potrzebowały już tylko jednej wygranej. Formalności dopełniła młoda Sokołowska, która bez kłopotów rozprawiła się z Bejenką. W pozostałych pojedynkach górą były przyjezdne (Łuba przegrała z Nowocin 0:3, Żbikowska uległa Derkowskiej 0:3, a Łada przegrała z Jędrzejewską 2:3), ale nie wpłynęło to na końcowy rezultat spotkania.
- Cieszę się, że już na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek zapewniliśmy sobie utrzymanie. Teraz będziemy grali bez presji i postaramy się na koniec sezonu utrzymać piąte miejsce, które aktualnie zajmujemy - powiedział po meczu trener Tarnacki.
W następnym spotkaniu łomżanki zmierzą się z zajmującą szóstą lokatę Stellą Gniezno. Mecz odbędzie się w sobotę, 25 marca o godz. 16.00 w hali sportowej przy II Liceum Ogólnokształcącym w Łomży. Wstęp wolny.
Puchar Polski nie dla AZS-u
Dzień po pojedynku z MKS-em Bydgoszcz łomżanki udały się do Białegostoku by tam zagrać w turnieju finałowym Pucharu Polski Kobiet na szczeblu wojewódzkim. W zawodach, które rozegrane zostały w Zespole Szkół Rolniczych CKP nasz zespół zajął drugie miejsce. W pierwszym spotkaniu AZS 4:1 pokonał grające w II lidze miejscowe Dojlidy, a w decydującej o awansie do rozgrywek centralnych spotkaniu uległ niespodziewanie ligowemu rywalowi, ATS-owi Białystok 2:4. I to właśnie ten ostatni zespół będzie reprezentował nasze województwo w kolejnej fazie rozgrywek - Trochę szkoda, że nie udało się zająć pierwszego miejsca, ale nie robimy z tego tragedii. Puchar Polski to taki dodatek do ligi, która była dla nas priorytetem - tłumaczy szkoleniowiec AZS-u - Pojedynek z ATS-em był bardzo wyrównany, ale w decydującym momencie nie mogłem wystawić do gry Asi Sokołowskiej, która musiała wracać do Gdańska. Na jej miejsce wstawiłem Karolinę Ładę, która niestety uległa Gabrieli Dyszkiewicz. Myślę, że z Aśką mielibyśmy szansę, bo ona na tę zawodniczkę ma patent i ostatnio zawsze z nią wygrywała. Ale to takie moje gdybanie - kończy Tarnacki.
is