Dziewiątka zrewanżowała się Turowi
W meczu 9. kolejki grupy N III ligi UKS Dziewiątka PWSIP Łomża pokonał we własnej hali Tur II Bielsk Podlaski 88:79 (21:15, 21:19, 20:16, 26:29). Była to już trzeci wygrana gospodarzy w czwartym spotkaniu rundy rewanżowej.
W pierwszym spotkaniu obu zespołów rozegranym w Bielsku Podlaskim zdecydowanie lepsi byli gospodarze, którzy wygrali 111:76. Podopieczni trenerów Włodzimierza Wójcika i Michała Bielickiego pałali rządzą rewanżu i podeszli do tego meczu niezwykle skoncentrowani. Widać to było od samego początku, kiedy to miejscowi bardzo mocno pracowali w defensywie i po przechwytach zdobywali łatwe punkty spod kosza. Dysponujący słabszymi warunkami fizycznymi goście długo nie mogli znaleźć sposobu na dobrą obronę Dziewiątki. Nie mogąc przedostać się w strefę podkoszową bielszczanie postawili na rzuty z dystansu. Taka taktyka na początku meczu okazała się skuteczna, bowiem już w pierwszej kwarcie trzy takie próby okazały się skuteczne. Siłowa koszykówka łomżan wzięła jednak górę i po 10 minutach UKS prowadził 21 do 15. Pierwsza część drugiej odsłony to prawdziwy popis gry gospodarzy, którzy w pewnym momencie wygrywali nawet 18 punktami! Niestety nie potrafili utrzymać wysokiej intensywności do przerwy, co skrzętnie wykorzystali szybko grający zawodnicy Tura redukując stratę do ośmiu oczek. Od początku spotkania ton grze gości nadawali bracia Mateusz i Maciej Bębeniec. Na uwagę zasługuje szczególnie ten drugi zawodnik, który nie skończył jeszcze 16 lat, a już jest czołową postacią rezerw Tura i dodatkowo nie boi się z niego korzystać trener pierwszej drużyny z Bielska, która gra w II lidze. I to właśnie on sprawiał najwięcej problemów defensywie Dziewiątki. Młodszy z braci Bębeńców nie tylko potrafił dobrze podawać piłkę do swoich kolegów, ale nie bał brać się odpowiedzialności za wynik i oddawać celne rzuty nawet z trudnych pozycji. I to właśnie głównie dzięki jego dobrej postawie na początku III kwarty bielszczanie zbliżyli się na zaledwie jeden punkt (44:43). Od tego momentu jednak gospodarze ponownie zaczęli grać lepiej i mimo chwilowych przestojów do końca tej części gry kontrolowali wynik. Przed ostatnimi 10 minutami prowadzili 62:50 i wydawało się, że UKS spokojnie dowiezie wygraną do końca. Na kolejny zryw zebrali się jednak jeszcze młodzi gracze Tura i na 4 minuty przed zakończeniem spotkania zdołali znowu złapać kontakt z rywalami na dwa punkty. Ostatni fragment sobotniego starcia należał do miejscowych, którzy zaprezentowali dojrzalszą i przede wszystkim skuteczniejszą koszykówkę. W efekcie ich przewaga urosła do 9 punktów i spotkanie zakończyło się wynikiem 88:79.
- To był chyba nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Widać dzisiaj było, że ten zespół ma bardzo duży potencjał. Dobrze zaprezentowaliśmy się na tle mocnego rywala posiadającego w składzie koszykarzy, którzy grają po kilkanaście minut w II lidze – powiedział po ostatniej syrenie trener Wójcik – W tym meczu dużo jakości dał Łukasz Brzóska, który uspokoił grę i nadążał w obronie za szybkimi zawodnikami Tura. Z dobrej strony zaprezentował się też Radek Cieślik, który w Bielsku pod presją agresywnej obrony spanikował, a tutaj odważnie prezentował się na rozegraniu. Pod koszem, oprócz Krystiana Tyszki, którzy zagrał na swoim wysokim poziomie, nieźle wypadł również Robert Rabczyński. Widać u niego coraz większą pewność w grze, którą zdobył po dobrym występie w poprzednim meczu z Żubrami.
O dobrej postawie zawodników Dziewiątki świadczy fakt, że aż pięciu z nich zapisało na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową. Najlepszym strzelcem został Tyszka, którzy zdobył 21 oczek.
Do końca sezonu zasadniczego łomżanom pozostało jedno spotkanie. W przyszłą sobotę w Ełku zmierzą się z wiceliderem, tamtejszym Nenufarem. Po tym spotkaniu zawodników czeka przerwa w rozgrywkach, a po jej zakończeniu rozpocznie się druga część sezonu, czyli walka o miejsca. Dziewiątka zmierzy się z innymi drużynami z północno-wschodniej Polski o lokaty 7-12 lub 13-20.
is