AZS zapunktował po raz pierwszy
Zwycięstwo i porażka to bilans tenisistek stołowych AZS-u PWSIP Łomża z rozegranych w miniony weekend meczu Ekstraklasy. W sobotę łomżanki wygrały w Lublinie z tamtejszym AZS-em UMCS 3:1, a dzień później nie dały rady GLKS-owi Nadarzyn ulegając 0:3.
Dla łomżanek i lublinianek było to niezwykle ważne spotkanie, gdyż do tej pory obie ekipy nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa. Faworytem pojedynku były miejscowe, które w przedsezonowych rankingach indywidualnych sklasyfikowane były wyżej niż zawodniczki z Łomży. Jednak po raz kolejny potwierdziło się, że same rankingi nie grają. Oprócz pierwszej gry, w której Renata Gumula nie dała szans Karolinie Gołąbiewskiej, wygrywając 3:0, w trzech kolejnych górą były przyjezdne. Magdalena Sikorska najpierw bez większych kłopotów pokonała w trzech setach Agnieszkę Maluszczak, a później w takim samym stosunku ograła Gumulę. Kluczowy dla wyniku tego spotkania było starcie numer 3, w którym Weronika Łuba zmierzyła się z Sylwią Pawlak. Po wygraniu przez łomżankę pierwszej partii do 8, w drugiej górą była rywalka, zwyciężając do 4. W kolejnym secie znowu górą była Łuba, ale Pawlak nie dawała za wygraną i zdołała doprowadzić do tie-breaka. Tam długo trwała zacięta i wyrównana walka, którą udanie zakończyła akademiczka z Łomży wygrywając ostatecznie 15:13.
- Zagraliśmy dobre spotkanie. Magda Sikorska po raz kolejny pokazała, że jest w wysokiej formie, zdobywając dwa punkty. Szczególnie podobała mi się jej mądra i rozważna gra z Gumulą. Każdy set był wyrównany i kończył się na przewagi, ale miałem wrażenie, że Sikorska kontroluje wydarzenia na stole - ocenił trener łomżanek, Wacław Tarnacki - Bardzo cieszymy się, że udało nam się wygrać ten mecz i zdobyć pierwsze punkty w sezonie.
Dzień później już nie było tak dobrze jak w starciu z zespołem z Lublina. Akademiczki nie miały zbyt wiele do powiedzenie w starciu z czołową drużyną Ekstraklasy, GLKS-em Nadarzyn. W pierwszym pojedynku Karolina Gołąbiewska dostała dobrą lekcję pingponga od aktualnej mistrzyni Polski w grze pojedynczej, Antoniny Szymańskiej, która wygrała w trzech krótkich setach.
Zdecydowanie więcej emocji dostarczyła gra Sikorskiej z Chinką Yi Bin Shen. Pierwsza odsłona była prawdziwym horrorem. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, a żadna zawodniczek nie dawała za wygraną - Dopiero po długiej grze na przewagi lepsza okazała się Magda wygrywając 20 do 18. W drugim przegrała dość gładko, ale trzecia odsłona znowu była równa. Ostatecznie jednak lepsza okazała się Chinka, która wygrała tę partię do 10 i kolejną do 5 zwyciężając w całym meczu 3:1 – relacjonuje Tarnacki.
W trzeciej, jak się później okazało ostatniej grze mimo dużej ambicji i woli walki Weronika Łuba również w trzech setach uległa reprezentantce Polski, Klaudii Kusińskiej.
- Przegraliśmy wysoko, ale nie robimy z tego tragedii. GLKS to zupełnie inna półka niż AZS Lublin. Nadarzynianki są bowiem jednym z głównych faworytów do złota, a lublinianki, podobnie jak my, będą walczyć o utrzymanie. Stąd też nasze krótkie wyjazdowe tournee uważam za udane - ocenił trener Tarnacki.
Po wygranej z AZS-em łomżanki awansowały na 7. miejsce w ligowej tabeli. Kolejnym przeciwnikiem będzie zespół AZS-u AJD Częstochowa, a spotkanie odbędzie się już w najbliższą środę, 30 października o godz. 18.00 w hali sportowej w Piątnicy. Wstęp wolny.
***
W sobotę w Białymstoku rozegrano I Grand Prix Żaków i Skrzatów. Dobrze spisali się w nim młodzi zawodnicy AZS-u. Wśród skrzatów drugie miejsce zajął Mikołaj Tarnacki, natomiast w Żakach czwarte miejsce zajął Kacper Tarnacki, a na szóstym miejscu turniej ukończył Dariusz Weremczuk. Dzień później w Grajewie rozegrano Drużynowe Mistrzostwa Województwa UKS-ów. Mistrzostwo Województwa w kategorii Żaków wywalczyła drużyna w składzie: Kacper Tarnacki, Dariusz Weremczuk, trzecie miejsce przypadło w udziale Maciejowi Wasikowi i Kamilowi Jurczykowi. Wicemistrzostwo w Żaczkach zdobyły natomiast Justyna Gutowska z Gabrielą Kozicką, a brązowe medale otrzymały Aleksandra Piasecka i Dominika Wysocka.
is