Seniorzy polegli w Lubawie, juniorzy rozbili ŁKS - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Po dobrej grze w poprzedniej kolejce z Mrągowią łomżyńscy kibice liczyli, że ich pupile w końcu przełamią się i zainkasują komplet punktów z ligowym średniakiem z Lubawy. Niestety gracze Motoru postawili na szczelną defensywę i grę z kontry. I właśnie po kontrataku padła pierwsza bramka dla gospodarzy, której autorem był Karol Narojczyk. Jeszcze przed przerwą gracze Motoru dobrze rozegrali stały fragment gry, a celnym strzałem popisał się Bazyli Jabłonowski. Po zmianie stron łomżanie zagrali nieco odważniej i stworzyli sobie trzy dobre okazje do zdobycia gola. Wykorzystali jednak tylko jedną i to dopiero w 90. minucie. Jak się później okazało, honorowe trafienie zaliczył Daniel Lemański. Na wyrównanie już zabrakło czasu – Nie wyszedł nam ten mecz. Niby długo posiadaliśmy piłkę, ale niewiele z tego wynikało. Gospodarze przyjęli defensywną taktykę, która się opłaciła, bo nie byliśmy w stanie praktycznie do końca meczu stworzyć zbyt dużego zagrożenia pod ich bramką – powiedział po meczu drugi trener ŁKS-u, Marcin Mroczkowski.
Po trzech kolejkach łomżanie z dorobkiem zaledwie jednego punktu plasują się na 16. miejscu w tabeli. Kolejnym ich przeciwnikiem będzie Wissa Szczuczyn, a spotkanie odbędzie się w przyszłą sobotę o godz. 16:00 na stadionie rywala.

ŁKS pokonał... ŁKS
Świetny start nowego sezonu w Centralnej Lidze Juniorów zanotowali podopieczni trenera Sławomira Stanisławskiego. W Łodzi młodzi łomżanie wbili miejscowemu ŁKS-owi aż trzy bramki nie tracąc przy tym żadnej. W 41. minucie ładną dwójkową akcję rozegrali bracia Tomasz i Marcin Świderscy. W końcu ten drugi zagrał piłkę wzdłuż bramki, a Mateuszowi Walędziewskiemu nie pozostało nic innego jak skierować ją do siatki. W drugiej połowie gospodarze próbowali dość nieudolnie przedostawać się w pole karne łomżyńskiego klubu, ale tylko raz poważnie zagrozili bramce gości. Ełkaesiacy natomiast w 77. minucie podwyższyli na 2:0. Po źle zastawionej pułapce ofsajdowej sam na sam z golkiperem ŁKS-u wyszli Andrzej Filipkowski i Damian Brodkowski i ten drugi wpisał się na listę strzelców. Cztery minuty później wynik ustalił Oskar Hardziej, który wygrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem rywali - Byłem bardzo ciekawy jak będziemy się prezentować w pierwszym meczu po przebudowie zespołu. W przerwie między rundami odeszło od nas aż sześciu podstawowych zawodników. Maciej Malinowski, Artur Bajor, Rafał Maćkowski i Grzegorz Galiński przeszli do pierwszej drużyny ŁKS-u, Paweł Rzodkiewicz przeniósł się do KS-u Śniadowo, a Adam Święczkowski postawił na szkołę. W ich miejsce przyszło pięciu nowych ludzi - stoper Dawid Czarnecki i napastnik Oskar Hardziej z MKS-u Szczytno, Andrzej Filipkowski z Orła Kolno oraz dwóch wyróżniających się zawodników z drużyny juniora młodszego - Damian Brodkowski i Mateusz Walędziewski - wylicza Stanisławski - Powiem szczerze, że wszyscy nowi zaprezentowali się bardzo dobrze, trzech z nich zdobyło bramki. Jednak nie popadamy w hurraoptymizm i spokojnie będziemy podchodzić do kolejnych spotkań. Nie ukrywam, że naszym celem jest utrzymanie, bo gra w lidze makroregionalnej jest dla naszych zawodników dużym wyróżnieniem i daje możliwość zdecydowanie lepszego rozwoju piłkarskiego niż występy w województwie - dodał opiekun ŁKS-u.
W drugiej kolejce młodzi łomżanie zmierzą się na własnym boisku z Sokołem Ostróda, a mecz rozegrany zostanie w niedzielę, 25 sierpnia o godz. 12:00.

is