Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Miał być awans, a grozi spadek

Piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 w dalszym ciągu nie mogą być pewno pozostania w III lidze na kolejny sezon. W sobotę podopieczni trenera Marcina Mroczkowskiego przegrali w Łomży ze Startem Działdowo 0:3 i mają już tylko jeden punkt przewagi nad miejscem zagrożonym degradacją. - Wiedzieliśmy, że to spotkanie ma dla nas duże znaczenie, dlatego założyliśmy sobie, że nie gramy na remis tylko walczymy o pełną pulę. Graliśmy dużo piłką, przeważaliśmy, ale to rywal zdobywał bramki po naszych prostych błędach. Jestem załamany po tej porażce – podsumował spotkanie trener młody szkoleniowiec łomżyńskiej drużyny.

Ełkaesiacy od pierwszej minuty zagrali bardzo ofensywnie. Już w 5. minucie zrobiło się gorąco pod bramką Mateusza Leśniewskiego. Niestety strzały z bliskiej odległości Mateusza Laskowskiego i Jakuba Ambrożewicza w ostatniej chwili blokowali obrońcy. Ustawiony bardzo defensywnie Start czyhał natomiast na kontry. W 10. minucie Łukasz Szymański ograł na prawym skrzydle Marcina Tadaja i dośrodkował w pole karne, a Wojciech Figurski z bliska pokonał Rafała Rakowieckiego. Łomżanie mogli szybko odpowiedzieć na stratę gola, ale po ładnej akcji Przemysława Olesińskiego bardzo niecelnym strzałem z 9 metrów popisał się Daniel Kraska. Kolejne minuty upłynęły pod znakiem długiego posiadania piłki przez piłkarzy ŁKS-u, z którego... nic nie wynikało. Dopiero w 39. minucie ponownie łomżanie byli bliscy wyrównania. Po przejęciu piłki w środku boiska Albert Rydzewski uruchomił na skrzydle Olesińskiego, który odegrał piłkę wzdłuż wzdłuż bramki. Niestety minimalnie szybszy od zamykającego akcję Macieja Malinowskiego był obrońca Startu, który zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później ŁKS miał najlepszą okazję do zmiany wyniku w całym spotkaniu. Świetnym prostopadłym podanie popisał się Malinowski. Piłka trafiła do wbiegającego w pole karne Laskowskiego, ale ten będąc w sytuacji sam na sam z Leśniewskim uderzył tuż obok słupka.

Początek drugiej odsłony wyglądał bardzo podobnie do pierwszych 45 minut. Łomżanie praktycznie nie schodzili z połowy rywali, jednak wymiana celnych podań wychodziła im tylko do granicy pola karnego. Pierwszą dobrą okazję miał w tej części gry Ambrożewicz, ale piłkę zmierzającą do bramki w ostatniej chwili wybili obrońcy. W odpowiedzi działdowianie kilka minut później mieli bardzo podobną sytuację, z tym, że na przeszkodzie do podwyższenia wyniku stanął Łukasz Tarnowski. W 64. minucie na boisku pojawił się Gruzin Giorgi Jinikashvili i od razu wniósł sporo ożywienia w poczynania ofensywne ŁKS-u. Do końca spotkania aż pięciokrotnie oddawał groźne strzały na bramkę rywali, ale niestety nie udało mu się pokonać Leśniewskiego. Zdecydowanie skuteczniejsi byli przyjezdni, którzy w ostatnim kwadransie spotkania wyprowadzili cztery kontry i dwie z nich Figurski zakończył celnymi strzałami, ustalając wynik na 3:0 dla Startu i kompletując przy okazji hattricka.

W ostatniej kolejce, która zostanie rozegrana 15 czerwca o godz. 17.00, ŁKS zmierzy się na wyjeździe z Sokołem Ostróda. W przypadku wygranej zapewni sobie trzecioligowy byt. Jeśli padnie każdy inny wynik niż zwycięstwo, biało-czerwoni będą musieli liczyć na potknięcia rywali. Zanim jednak do tego dojdzie w środę, 12 czerwca na łomżyńskim stadionie miejskim ełkaesiacy powalczą z Dębem Dąbrowa Białostocka w finale Okręgowego Pucharu Polski. Początek meczu zaplanowano na godz. 19.00.

***

Udanie rywalizację w Lidze Makroregionalnej zakończyli juniorzy starsi ŁKS-u. Zespół prowadzony przez trenera Sławomira Stanisławskiego zremisował w Łodzi z tamtejszym ŁKS-em 1:1 - Był to bardzo podobny mecz do większości jakie graliśmy w tym sezonie. Rywale prowadzili grę, ale niewiele z tego wynikało. My natomiast umieliśmy wykorzystać ich błędy i już w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka groźnych okazji. Ozdobą tej części gry był gol Rafała Maćkowskiego, który popisał się pięknym uderzeniem z 30 metrów w samo okienko bramki gospodarzy. Po przerwie łodzianie mocniej nas przycisnęli, czego efektem był gol Adriana Pędziwiatra w 60. minucie - relacjonuje Stanisławski - Cieszę się, że w ostatnim meczu udało nam się osiągnąć dobry wynik na "gorącym terenie" w Łodzi. To spotkanie oglądało ponad 300 osób, więc chłopcy mogli poczuć atmosferę prawdziwego meczu.
Ostatecznie ŁKS ukończył rozgrywki na 7. miejscu notując w 14 meczach jedno zwycięstwo, pięć remisów i osiem porażek.

is


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę