Trzy mecze - trzy porażki
Fatalny weekend mają za sobą drużyny Łomżyńskiego Klubu Sportowego. Pierwszy zespół przegrał w Morągu z tamtejszym Huraganem 2:3, juniorzy starsi ulegli w Łomży rówieśnikom z Jagiellonii Białystok 0:1, a rezerwy zostały rozbite w Suwałkach przez Wigry II 1:4.
Podbudowani czwartkowym remisem z liderem, Olimpią Zambrów podopieczni trenera Mariusza Bekasa jechali do dwunastej drużyny III ligi z nadzieją na korzystny wynik. Jeszcze przed meczem rozpoczęły się jednak kłopoty ełkaesiaków. Obserwator zawodów zażądał bowiem od zawodników ŁKS-u dowodów tożsamości ze zdjęciem. Takowych nie posiadali niestety Albert Rydzewski i Bartosz Stachelski i nie zostali dopuszczeni do gry od pierwszej minuty, a na boisko weszli dopiero w drugiej połowie.
Przedmeczowe zawirowania nie wpłynęły pozytywnie zawodników z Łomży, którzy do przerwy przegrywali 0:1 po trafieniu Radosława Stefanowicza. Po kwadransie drugiej połowy sytuacja stała się jeszcze trudniejsza, gdyż drugiego gola dla gospodarzy podwyższył Paweł Galik. Łomżanie nie załamali się jednak i ambitnie walczyli o zmianę wyniku. I w 77. minucie udało im się zdobyć bramkę kontaktową, a jej autorem był Adrian Mleczek. Gdy cztery minuty później do wyrównania doprowadził Łukasz Tarnowski wydawało się, że nasi zawodnicy są w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W samej końcówce decydujący cios zadali jednak gospodarze. W 90. minucie gola na 3:2 zdobył Artur Naczas. Jak się później okazało, było to trafienie zwycięskie. Jak podkreślał po meczu trener Bekas, jego zespół mimo niekorzystnego wyniku zaprezentował się dobrze, grając z pełnym zaangażowaniem.
Po rozegraniu 22 meczów łomżanie zajmują 8. miejsce w tabeli III ligi. Kolejnym sprawdzianem będzie dla nich środowe starcie na własnym boisku z Wissą Szczuczyn w półfinale Okręgowego Pucharu Polski. Początek o godz. 17.00. O ligowe punkty ŁKS zagra natomiast w sobotę, 18 maja (godz. 16.00). Również na stadionie miejskim w Łomży zmierzy się z Granicą Kętrzyn.
***
Jednobramkowej porażki doznali także występujący w Lidze Makroregionalnej juniorzy starsi ŁKS-u. W derbach województwa po raz kolejny okazali się gorsi od odwiecznego rywala, białostockiej Jagiellonii - Można powiedzieć, że w końcu mocno powalczyliśmy. Chłopaki na pewno zostawili dużo zdrowia na boisku i nie ustępowali za dużo rywalom. Niestety po raz kolejny zabrakło doświadczenia, pewności siebie i po błędzie w środku pola straciliśmy bramkę w 73. minucie - mówi trener Sławomir Stanisławski - Cieszę się natomiast, że oba zespoły podeszły do siebie z szacunkiem. Mimo twardej walki nie było złośliwości, a zawodnicy dostawali kartki tylko za faule taktyczne. Świadczy to o dużej kulturze gry – dodał.
Mimo przegranej z Jagiellonią, nasz zespół nadal plasuje się na siódmej pozycji w tabeli mając na koncie trzy punkty. O poprawę dorobku w następnym meczu będzie bardzo ciężko, gdyż przeciwnikiem będzie jeden z faworytów rozgrywek, Stomil Olsztyn. Mecz odbędzie się w stolicy Warmii i Mazur w niedzielę, 19 maja o godz. 12.00.
***
Drugi zespół prowadzony przez trenera Stanisławskiego, grające w lidze okręgowej rezerwy, dały rady drużynie Wigier II Suwałki ulegając 1:4. Honorową bramkę w tym spotkaniu zdobył Kamil Kiełczewski w 77. minucie - To był jeden z naszych najsłabszych meczów w tym sezonie. Przegraliśmy zasłużenie, ale jej rozmiary mogły być niższe. Oprócz gola mieliśmy bowiem kilka okazji zdobycia kolejnych. Sam Artur Zalewski miał dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem Wigier, ale w obu przypadkach górą był ten drugi - powiedział szkoleniowiec ŁKS-u.
is
