Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 marca 2024 napisz DONOS@

ŁKS-y grały, że aż miło

Zawodnicy Łomżyńskiego Klubu Sportowego pracowicie spędzili miniony weekend, rozgrywając kolejne mecze sparingowe. Grający w III lidze seniorzy minimalnie ulegli u siebie Wigrom Suwałki 2:3, rezerwy pokonały Tęczę Łyse 2:1, a juniorzy starsi niespodziewanie w takim samym stosunku wygrali z Polonią Warszawa.

Podopieczni trenera Mariusza Bekasa mecz z drugoligowcem zaczęli bez respektu dla wyżej notowanego rywala. Już w 8. minucie prostopadłe podanie z głębi pola otrzymał Przemysław Olesiński i strzałem w długi róg pokonał golkipera Wigier, Karola Salika. Goście podrażnieni stratą bramki bardzo szybko chcieli wyrównać, ale między słupkami dobrze spisywał się testowany były zawodnik Legii Warszawa, Cezary Osuch. Łomżanie natomiast grali mądrze w defensywie i raz po raz wyprowadzali groźne kontry. Po jednej z nich, w 24. minucie, w polu karnym faulowany był Mateusz Laskowski. Sędzia bez wahania wskazał na jedenastkę, którą pewnym strzałem na gola zamienił Albert Rydzewski. Dwubramkowe prowadzenie gospodarzy zaskoczyło chyba wszystkich obecnych na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Łomży. Suwalczanie w tym momencie pokazali, że są dobrą drużyną i już 11 minut później za sprawą litewskiego snajpera, Povilasa Luksysa zmniejszyli dystans. Jeszcze przed przerwą sędzia po raz drugi podyktował rzut karny, tym razem dla gości za faul popełniony przez Tomasza Bernatowicza. Podobnie jak w pierwszym przypadku górą był strzelec, a konkretnie Patryk Gondek, który bez problemu pokonał Osucha. 

Po zmianie stron na boisku w obu drużynach doszło do sporej ilości zmian. Niestety w drugiej połowie większą przewagę uzyskali gracze Wigier, którzy udokumentowali ją bramką Adama Pomiana. Goście chwilę później podwyższyli prowadzenie, ale tym razem strzał z jedenastu metrów oddany przez Gondka obronił próbujący wrócić do gry po dłuższej przerwie Krzysztof Myśliński. W ostatnich dziesięciu minutach łomżanie przeprowadzili dwie bardzo ładne akcje zespołowe, ale niestety ani Marcin Gałązka, ani Bartosz Stachelski, ani Marcin Tadaj nie potrafili po raz trzeci w tym meczu pokonać Salika. 

- To był bardzo szybki i dobry mecz z obydwu stron obfitujący w dużo sytuacji i bramek. Dobrze się dla nas rozpoczął, ale końcowe zwycięstwo rywali jest jak najbardziej zasłużone. Jestem zadowolony ze swoich zawodników, gdyż ostatni tydzień bardzo mocno pracowaliśmy, a mimo tego wytrzymaliśmy fizycznie do samego końca - podsumował spotkanie trener Bekas -  Pozytywnie oceniłbym również występ Osucha. Chciałbym, aby mógł z nami zostać, ale musi domówić się z władzami klubu, co do warunków umowy indywidualnej. 

*** 

W czasie, kiedy w Łomży seniorzy rywalizowali z Wigrami, ich młodsi koledzy z zespołu juniora starszego walczyli w stolicy z tamtejszą Polonią. Nieco nieoczekiwanie łomżanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokonując rywala z rozgrywek makroregionalnych 2:1. W pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola, a częściej w posiadaniu piłki byli gospodarze. Jednak zupełnie nie przekładało się to na stwarzane sytuacje. Łomżanie natomiast grali mądrze, realizując przyjęte przed spotkaniem założenia taktyczne i co ważne kilka razy stworzyli zagrożenie pod bramką Polonii. 
W drugiej połowie, kiedy w ekipie gospodarzy na boisko weszła grupa zawodników testowanych, podopieczni trenera Sławomira Stanisławskiego w końcu otworzyli wynik za sprawą Pawła Lusy. Warszawianie wyrównali, ale chwilę potem ełkaesiacy ponownie wyszli na prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Krzysztof Bartliński. Na ostatni kwadrans na boisko wróciła podstawowa jedenastka Polonii, ale nie była ona w stanie doprowadzić do wyrównania - Życzyłbym sobie więcej takich meczów w naszym wykonaniu. Zagraliśmy mądrze, rozsądnie i powiem szczerze, że ani ja, ani tym bardziej trenerzy gospodarzy, nie spodziewali się tak dobrego naszego występu - powiedział trener Stanisławski. 

Dzień później, w niedzielę, trzeci mecz kontrolny podczas zimowych przygotowań rozegrały rezerwy ŁKS-u. Drużyna złożona z zawodników krótko grających oraz nie grających w spotkaniu z Polonią wzmocniona doświadczonymi Marcinem Sawko i Grzegorzem Jankowskim bez większych kłopotów poradziła sobie z Tęczą Łyse. Pierwsza połowa, mimo zdecydowanej przewagi łomżan, zakończyła się wynikiem remisowym 1:1, a gola dla gospodarzy zdobył Mariusz Jastrzębski. 
Po przerwie stroną przeważającą w dalszym ciągu byli gracze ŁKS-u, co udokumentowali golem z rzutu wolnego Marcina Sawko - Z tego występu do końca nie jestem zadowolony. Wygraliśmy 2:1, ale powinniśmy zdecydowanie wyżej. Martwią mnie też kontuzje, przez które Rafał Maćkowski i Paweł Godlewski musieli zejść z boiska - podsumował Stanisławski. 

is


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę