Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Rezerwy nadal niepokonane

Kolejne dwa mecze i kolejne dwa zwycięstwa mają za sobą piłkarze ŁKS-u 1926 II Łomża. Podopieczni trenera Sławomira Stanisławskiego w niedzielę wysoko ograli w lidze Iskrę Narew 5:0, a w środę ograli 2:0 KS Śniadowo w III rundzie Okręgowego Pucharu Polski.

Łomżanie, którzy jeszcze przed rozpoczęciem sezonu typowani byli jako jeden z głównych kandydatów do awansu do IV ligi jak na razie nie zawodzą. Kolejną "ofiarą" ełkaesiaków była ekipa Iskry Narew. Od pierwszych minut gospodarze mieli zdecydowaną przewagę i praktycznie nie schodzili z połowy rywali. Już w 15. minucie powinno być 1:0, ale Marcin Tadaj zmarnował doskonałą okazję, mając przed sobą tylko golkipera Iskry. Dziewięć minut później łomżanie dopięli już celu i wyszli na prowadzenie. Mocnym strzałem zza pola karnego popisał się Marcin Gałązka. Bramkarz gości odbił piłkę do boku, ale przy dobitce Bartosza Stachelskiego nie miał już szans. Tuż przed przerwą ŁKS zdobył drugiego gola, którego autorem był również Stachelski. Tym razem pozyskany przed sezonem z Orła Kolno napastnik otrzymał dokładne podanie od Alberta Rydzewskiego i nie miał problemów z pokonaniem bramkarza Iskry. Goście przez całą pierwszą połowę ani razu nie zagrozili bramce Jakuba Matlaka. Ich gra wyglądała tak, jakby skupiali się na na tym, aby przegrać jak najniżej.

Po zmianie stron obraz meczu nie zmienił się. Łomżanie spokojnie rozgrywali piłkę raz po raz zagrażając bramce Iskry, a rywale ograniczali się do przeszkadzania. W 63. minut trzeciego gola w tym spotkaniu zdobył Stachelski, który po raz drugi otrzymał dobre podanie od Rydzewskiego. Kwadrans później było już 4:0. Na listę strzelców wpisał się doświadczony Marcin Sawko, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Tadaju. Nie minęły kolejne 4 minuty, a padła piąta, jak się później okazało, ostatnia bramka w tym meczu. Ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Sawko, ale golkiper zdołał sparować piłkę. Ta trafiła jednak do Marcina Gałązki, który umieścił ją w siatce.

- Od początku do końca prowadziliśmy atak pozycyjny, a rywale przez cały mecz tylko się bronili. Mimo zagęszczenia przed polem karnym Iskry udało nam się całkiem nieźle operować piłką i to nam dało pięć bramek. Cieszy mnie, że wygraliśmy to spotkanie, nie wkładając w grę maksymalnego wysiłku - powiedział trener Stanisławski.

Dzięki tej wygranej łomżanie utrzymali pierwsze miejsce w tabeli okręgówki i spokojnie mogli przygotować się do pucharowej potyczki z KS Śniadowo. Spotkanie zapowiadało się ciekawie, gdyż w 4. kolejce obie ekipy zmierzyły się w Śniadowie. Po zaciętym meczu padł remis 3:3 i według opinii wielu kibiców to gospodarze zaprezentowali się lepiej. Także i potyczkę pucharową dobrze rozpoczęli piłkarze trenera Adama Szuby. W pierwszych piętnastu minutach aż trzykrotnie stworzyli sobie okazje do zdobycia gola. Niestety piłka po strzałach Jakuba Wagnera, Michała Pardo i Grzegorza Żebrowskiego przelatywała obok bramki ŁKS-u - Przestrzegałem swoich zawodników, że rywale nastawią się na kontry i chyba nie do wszystkich moje słowa dotarły. Na początku po naszych prostych stratach w środku boiska rywale mieli dobre okazje i mogli wyjść na prowadzenie - tłumaczy Stanisławski - Dobrze, że w 20 minucie udało nam się zdobyć gola, bo od tego czasu grało nam się zdecydowanie łatwiej.
Po ładnej akcji Marcina Gałązki Rafał Maćkowski wślizgiem wpakował piłkę do bramki gości. Gracze ze Śniadowa próbowali od razu "odgryźć" się, ale Pardo przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem ŁKS-u, Adamem Anisimowiczem. Od tego momentu no boisku w Łomży przewaga miejscowych wzrastała. Niestety nie mieli zbyt dobrze nastawionych celowników, bo mimo wielu okazji, na drugiego gola trzeba było czekać aż do 86. minuty. Wtedy to precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Rydzewski i tym samym ustalił wynik spotkania.
- To był trochę taki mecz bez wyrazu z obu stron. Nie wiem czym to było spowodowane, być może tym, że ostatnio gramy co trzy dni i niektórzy piłkarze, szczególnie ci młodsi są już nieco zmęczeni - ocenił szkoleniowiec rezerw ŁKS-u - Najważniejsze jednak, że potrzymaliśmy dobrą passę i awansowaliśmy do kolejnej rundy.

is


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę