Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Mecz przyjaźni tylko na trybunach

Niemal sto minut zaciętej walki zafundowali swoim kibicom piłkarze Orła Kolno i ŁKS-u 1926 Łomża podczas meczu 1. kolejki III ligi w sezonie 2012/13. Lepsi okazali się ci drudzy, wygrywając po bramce Tomasza Bernatowicza 1:0. Oba zespoły przystępowały do pojedynku derbowego z zupełnie innymi celami. Dla kolnian, którzy jeszcze niedawno nie byli pewni gry w III lidze, ważne było nieprzegranie tego meczu. Łomżanie natomiast nie wyobrażali sobie niczego innego jak tylko zwycięstwa. - Przed meczem pytano mnie jak wysoko wygramy. Dla mnie liczyć się będzie, żebyśmy zdobyli tylko jedną bramkę więcej niż rywale, tylko tyle - mówił przed pierwszym gwizdkiem opiekun ŁKS-u, Sławomir Kopczewski.

Od początku na boisku trwała zażarta walka, a piłkarze obu ekip wyglądali na poddenerwowanych stawką spotkania inauguracyjnego. Szybciej ze stresem poradzili sobie goście, którzy już w 2. minucie przypuścili zmasowany atak na bramkę Łukasza Łopatowicza. Ten jednak nie dał się pokonać mimo prób Adriana Mleczka i Marcina Truszkowskiego. Kolejne minuty upływały pod dyktando ełkaesiaków, ale dogodnych sytuacji pod bramką Orła brakowało. Dopiero w 23. minucie Robert Cychol stanął przed szansą na zdobycie bramki, ale jego strzał z kilku metrów został zablokowany przez obrońców. Chwilę później ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się pozyskany z Jagiellonii Białystok lewy obrońca Bartosz Sulowski, ale i tym razem Łopatowicz był na posterunku. Kolnianie pierwszy raz zagrozili bramce ŁKS-u dopiero w 36. minucie. Wtedy to debiutującego między słupkami zespołu z Łomży Rafała Rakowieckiego strzałem z 16 metrów próbował zaskoczyć Łukasz Sadowski, jednak były golkiper Ruchu Wysokie mazowieckie nie dał się pokonać. Cztery minuty później powinno być 1:0 dla gości. Prawą stroną boiska urwał się Mleczek, minął obrońcę i idealnie dośrodkował na piąty metr przez bramkę Orła. Tam dobrze ustawiony Truszkowski mógł zapytać golkipera gospodarzy, w który róg ma uderzyć piłkę. Niestety mający na koncie grę w Ekstraklasie napastnik strzelił prosto w Łopatowicza. Ten odbił piłkę przed siebie, a nadbiegający Jakub Ambrożewicz zamiast do bramki, skierował futbolówkę wysoko nad poprzeczką.

Po zmianie stron z jeszcze większą werwą zaatakowali łomżanie. W pierwszych kilku minutach drugiej odsłony bliscy zdobycia bramki byli Sulkowski, Mleczek i Truszkowski, jednak i tym razem nowy nabytek Orła nie dał się pokonać. A jego koledzy z pola radzili sobie coraz lepiej, skutecznie utrudniając dokładne rozgrywanie piłki rywalom i zagrażając bramce Rakowieckiego. Najlepszą okazję do jego pokonania miał w 66. minucie miał Robert Brzeziński, który otrzymał podanie przez całe boisko od... Łopatowicza.

Kolejne minuty mijały, a łomżanie nie mieli pomysłu na rozmontowanie szczelnej obrony Orła. Do tego w 85. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Daniel Kacprzyk i zwycięstwo coraz bardziej się oddalało. Gdy wybiła 90 minuta arbiter zdecydował, że piłkarze pograją jeszcze aż siedem minut. Była to konsekwencja wielu przerw spowodowanych urazami, zmianami oraz grą na czas gospodarzy. Mimo osłabienia gracze ŁKS do końca nie zrezygnowali z walki o trzy punkty i w efekcie, w 96. minucie, dopięli swego. Robert Cychol dośrodkował piłkę w pole karne. Ta minęła obrońców i trafiła wprost pod nogi niepilnowanego Tomasza Bernatowicza. „Berni” nie zastanawiając się długo oddał mocny strzał po ziemi, po którym piłka znalazła drogę do siatki. Chwilę później sędzia zakończył zawody i to łomżanie mogli cieszyć się ze zdobycia pierwszych w tym sezonie trzech punktów.

- Trudno się przegrywa takie mecze. Wiadomo, że mój zespół walczył od samego początku do końca, ale nie mieliśmy szczęścia. Trzeba jasno powiedzieć, że z gry ŁKS był dużo lepszym zespołem, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. W pierwszej połowie mieli jedną i w drugiej tylko tą po której padł gol - ocenił spotkanie trener Orła, Dariusz Narolewski.

- Zwycięzców się nie sądzi, ale gdybyśmy nie wygrali, to na pewno rozliczylibyśmy naszych napastników za niewykorzystane sytuacje. Uważam, że zespół grał z pełnym zaangażowaniem do samego końca. Moi zawodnicy pokazali dziś charakter, wolę walki i chęć zwycięstwa. Myślę, że w pełni zasłużyliśmy na te trzy punkty - powiedział Kopczewski.

Tuż po mecz miała miejsce jeszcze jedna sytuacja. Złożenie protestu zapowiedział bowiem trener gospodarzy - Znam drużynę ŁKS-u i my składamy protest bo wiem, że ŁKS przez 20 minut grał z jednym młodzieżowcem, a w tej lidze musi być na boisku przynajmniej dwóch. Do tego musi się Wydział Gier ustosunkować. Schodzi z boiska młodzieżowiec i na jego miejsce powinien wejść młodzieżowiec, a tak nie było. Znam przepisy i uważam, że ten mecz jednak wygramy - podkreślił Narolewski. Na "zarzuty" kolegi po fachu bardzo szybko odpowiedział trener Kopczewski - Trener rywali ma prawo składać protest. My graliśmy z jednym młodzieżowcem, ale w dziesiątkę, co jest równoznaczne z tym, jakby przebywało na nim dwóch. Proponuje mu dokładniej zapoznać się z przepisami i nie zamierzam tego więcej komentować.

Kolejny mecz łomżanie rozegrają w najbliższą sobotę. W Łomży podejmować będą beniaminka III ligi, Płomień Ełk. Początek spotkania zaplanowano na godz. 16.00.

is


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę