Udana końcówka nieudanego sezonu
Cztery punkty w ostatnich dwóch meczach ligowych wywalczyli piłkarze rezerw ŁKS-u 1926 Łomża. W miniony czwartek pokonali na wyjeździe Włókniarza Białystok 1:0, a w niedzielę zremisowali u siebie ze Spartą 1951 Szepietowo 1:1.
Łomżanie już kilka kolejek temu stracili szansę na utrzymanie się w IV lidze. Niestety słaba jesień (tylko 10 punktów w 16 meczach) i nie najlepszy początek rundy rewanżowej spowodowały, że w przyszłym sezonie ŁKS II będzie występował na boiskach ligi okręgowej. Jednak jak podkreślał trener Sławomir Stanisławski, jego zespół do końca obecnych rozgrywek będzie starał się grać jak najlepiej i z każdym rywalem rywalizować o zwycięstwo. I trzeba przyznać, że w starciu z walczącym jeszcze o utrzymanie Włókniarzem Białystok łomżanie pokazali się z naprawdę dobrej strony - Białostoczanie podeszli do tego meczu z dużą wolą zwycięstwa, bo bardzo potrzebowali punktów. My natomiast zagraliśmy bardzo mądrze, konsekwentnie realizując przyjęte przed spotkaniem założenia taktyczne - przyznał Stanisławski - Do tego dobrze gospodarowaliśmy siłami i dzięki temu przez ostatnie 10 minut totalnie dominowaliśmy na boisku. Efektem był gol zdobyty przez Damiana Śmiarowskiego dający nam 3 punkty.
Równie dobrze zawodnicy ŁKS-u zagrali w niedzielnym starciu z dużo wyżej notowaną ekipą Sparty 1951 Szepietowo. W pierwszej połowie byli stroną przeważającą, co potwierdzili bramką zdobytą w 38. minucie - W końcu zdobyliśmy gola po ładnej zespołowej akcji. Najpierw wymieniliśmy kilkanaście podań w środku, po czym piłka trafiła pod nogi stojącego na linii pola karnego Marcina Sawko. Ten nie namyślając się długo uderzył mocno, nie dając szans golkiperowi Sparty - relacjonuje Stanisławski.
Po przerwie trener gospodarzy zdecydował się na wpuszczenie na boisko aż trzech młodych zawodników grających na co dzień w drużynie juniorów młodszych. Od tej pory goście górowali zdecydowanie doświadczeniem boiskowym i gra się nieco wyrównała. Trzeba jednak przyznać, że stawiający dopiero pierwsze kroki w seniorskiej piłce wychowankowie ŁKS-u kilkukrotnie pokazali się z dobrej strony, walcząc jak równy z równym ze starszymi rywalami. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się minimalnym zwycięstwem łomżan, w 90 minucie pierwszy poważny błąd popełniła defensywa ŁKS-u. Skrzętnie wykorzystał go Damian Król doprowadzając do wyrównania.
- To był typowy mecz na remis. Pierwsza połowa dla nas, druga już ze wskazaniem na Spartę, więc wynik wydaje się sprawiedliwy - ocenia Stanisławski - Mnie cieszy gra młodych zawodników, którzy mają po 16, 17 lat. Widać, że przyszłość jest w ich rękach i nogach.
Mecz ze Spartą był ostatnim jaki rozegrali piłkarze ŁKS-u II w tym sezonie. W 32. kolejce mieli spotkać się jeszcze z Ruchem Wysokie Mazowieckie, ale ta drużyna wycofała się z rozgrywek i łomżanie otrzymają trzy punkty walkowerem.
is