Mistrz Polski za mocny
Nie było niespodzianki w rozegranym w środę, 8 lutego w Łomży meczu 12. kolejki Ekstraklasy tenisa stołowego kobiet. Miejscowy AZS PWSIP Wałkuscy gładko przegrał z zespołem Mistrzyń Polski, KTS Zamek-OWG Tarnobrzeg 0:3.
- Czeka nas bardzo trudny pojedynek, ale będziemy chcieli stworzyć dobre widowisko dla kibiców - mówił przed meczem z KTS-em trener akademiczek, Wacław Tarnacki. I trzeba przyznać, że nasze zawodniczki dostosowały się do słów swojego szkoleniowca. W pierwszym pojedynku zmierzyły Magdalena Sikorska i zajmującą 92. miejsce w rankingu światowym Czeszka Renata Strbikova. Mimo ambitnej postawy i momentami świetnej gry zawodniczki z Łomży, dwa pierwsze sety padły łupem utytułowanej rywalki. W trzeciej partii Czeszka wyraźnie odpuściła licząc, że mecz "wygra się sam". Chwilę dekoncentracji przeciwniczki szybko wykorzystała Sikorska zmniejszając straty. Jednak w IV secie Strbikova znowu podkręciła tempo i zakończyła cały pojedynek wynikiem 3:1.
Jako drugie do stołu podeszły Ren Bingran oraz 3-krotna złota medalistka Mistrzostw Polski z 2010 roku, obecnie 139. zawodniczka rankingu światowego, Xu Jie. Od początku poziom meczu był bardzo wysoki. "Żanka" podeszła bez respektu dla doświadczonej przeciwniczki. W pierwszym secie udało jej się nawet wyjść na prowadzenie 9:8, ale nie wytrzymała końcówki i ostatecznie uległa 9:11. Druga partia była bardzo podobna do pierwszej. Do połowy seta trwała zacięta, wyrównana walka, ale kilka mniej dokładnych zagrań naszej zawodniczki spowodowało, że zrobiło się 7:10. Ren zerwała się jeszcze i odrobiła dwa punkty, ale w tym momencie zawodniczka z Tarnobrzega wzięła czas. Chwilę później wygrała ostatnią piłkę tego seta i było już 2:0. Po dwóch przegranych końcówkach, w trzeciej partii można było odnieść wrażenie, jakby powietrze uszło z łomżyńskiej Chinki. Efekt - set przegrany do 4 i cały mecz 0:3.
Do trzeciego, jak się później okazało, ostatniego pojedynku trener Tarnacki wystawił debiutującą w Ekstraklasie Edytę Szabłowską. Jej przeciwniczką była "najsłabsza" w zespole KTS-u, Chinka Li Liu. Młoda łomżanka tylko w pierwszym secie, przegranym do 7, momentami nawiązała walkę z przeciwniczką. Pozostałe dwie partie, to już pewna dominacja Liu. Mimo gładkiej porażki, Szabłowska pozytywnie oceniła swój występ - Nerwy były ogromne, bo w debiucie zagrałam przed własną publicznością, ale jakoś sobie poradziłam. Na pewno dałam z siebie wszystko - oceniła zawodniczka AZS-u. - Widać, że Li to inna klasa, ale kilka akcji Edyty przypadło mi do gustu. Ogólnie cały mecz stał na wysokim poziomie i mógł się podobać - podsumował trener Tarnacki.
Porażka w spotkaniu z KTS-em nie zmieniła sytuacji "Wałkuskich" w tabeli Ekstraklasy. Łomżanki w dalszym ciągu zajmują w niej 7. miejsce z dorobkiem 4 punktów. Kolejny mecz nasze tenisistki zagrają dopiero za 2 tygodnie. W środę, 22 lutego podejmować będą GLKS Nadarzyn, z którym w poprzedniej rundzie stoczyły bardzo wyrównany pojedynek (przegrany 1:3) - Jest to drużyna w naszym zasięgu i przy dobrej grze jesteśmy w stanie wygrać - przekonuje Tarnacki. Mecz rozegrany zostanie w hali im. Olimpijczyków Polskich, a jego początek zaplanowano na godz. 17.00.
AZS PWSIP Wałkuscy Łomża - KTS Zamek-OWG Tarnobrzeg 0:3
Magdalena Sikorska - Renata Strbikova 1:3 (8:11, 7:11, 11:9, 6:11)
Ren Bingran - Xu Jie 0:3 (9:11, 9:11, 4:11)
Edyta Szabłowska - Li Liu 0:3 (7:11, 2:11, 5:11)
is