Osiedlowi sprawili niespodziankę
Drugie zwycięstwo w obecnym sezonie IV ligi zanotowali w minioną niedzielę piłkarze Perspektywy Łomża. Po dobrym meczu pokonali u siebie znacznie wyżej notowaną ekipę Włókniarza Białystok 2:1.
Łomżanie bardzo chcieli poprawić sobie humory po ostatniej wyjazdowej klęsce w Mońkach (0:5 z tamtejszym Promieniem). Patrząc tylko na ligową tabelę szanse mieli na to nie za duże, bo przed tą kolejką oba zespoły dzieliła różnica aż 10 miejsc (Włókniarz był szósty, Perspektywa szesnasta). Na boisku okazało się jednak, że ta przepaść jest zupełnie niewidoczna. Od pierwszych minut lepiej prezentowali się łomżanie, którzy już w 2. minucie po rzucie rożnym mogli wyjść na prowadzenie. Kilka chwil później znowu groźnie było pod bramką białostoczan, jednak piłka po strzale Pawła Zalewskiego przeleciała tuż obok słupka. Z każdą kolejną minutą przewaga gospodarzy rosła, a dobre okazje do zdobycia gola zaczęły się mnożyć. W 27. minucie znowu bardzo dobrze z rzutu rożnego dośrodkował Marcin Sawko. Piłka trafiła pod nogi Marcina Nerowskiego, który huknął potężnie z 8 metrów, ale trafił tylko w poprzeczkę. Dwie minuty później tego samego wyczynu dokonał Paweł Zalewski, który tym razem strzelał z 3 metrów! Łomżanie długimi okresami nie schodzili z połowy gości, jednak brakowało precyzji. Dopiero w 36. minucie Paweł Zalewski wykorzystał kolejną dobrą wrzutkę Sawko i strzałem głową dał swojemu zespołowi prowadzenie. Trzy minuty później ponownie idealnie z rzutu wolnego dośrodkował Sawko, a najwyżej do piłki wyskoczył Bartosz Wiśniewski podwyższając na 2:0. Goście w tej odsłonie praktycznie nie istnieli. Już w doliczonym czasie gry po raz pierwszy zagrozili bramce Perspektywy, ale strzał napastnika Włókniarza z 5 metrów ładnie wybronił Marcin Macko.
Na drugą połowę łomżanie wyszli osłabieni. Ze zbitym biodrem na plac gry nie wrócił strzelec drugiego gola, Wiśniewski, i od razu blok defensywny zespołu z Łomży nie był już takim monolitem jak w pierwszej odsłonie. W 52. minucie wykorzystali to goście, a konkretnie Michał Śliwowski, który wykorzystał błąd obrony po rzucie rożny i strzałem w okienko zdobył bramkę kontaktową. Łomżanie mimo utraty gola nie zamurowali się na własnej połowie i nie bronili wyniku. W pierwszych 15 minutach II połowy stworzyli sobie 5 świetnych okazji do podwyższenia rezultatu, ale zarówno Adam Zalewski, Paweł Zalewski i dwukrotnie młody Michał Pardo nie potrafili pokonać golkipera zespołu z Białegostoku.
W 73.minucie miała miejsce sytuacja, która mogła wpłynąć na końcowy wynik tego spotkania. W ferworze walki Pardo kopnął jednego z rywali bez piłki za co obejrzał czerwoną kartkę i ostatnie niespełna 20 minut jego koledzy musieli grać w osłabieniu. Goście wierząc szansę na korzystny rezultat zaczęli dążyć do zdobycia drugiej bramki. Przez dłuższy czas nie udawało im się to, ale tuż przed upływem regulaminowego czasu gry po jednym ze strzałów Marcina Macko uratowała poprzeczka! Jakby tego było mało, w ostatniej akcji tego meczu białostoczanie ponownie byli bliscy szczęścia i ponownie piłka uderzyła w poprzeczkę! Po akcji goście złapali się za głowy, a sędzia zakończył ten emocjonujący pojedynek.
- Cieszę się z bardzo dobrej pierwszej połowy w naszym wykonaniu. Niestety byliśmy w niej mało skuteczni. Mogliśmy strzelić więcej bramek i już do przerwy byłby spokój. Potem w pierwszych minutach drugiej połowy tez mieliśmy 5 okazji, których nie wykorzystaliśmy. Niestety przeciwnik strzelił bramkę kontaktową i starał się doprowadzić do remisu. Wiemy, że Włókniarz to nie jest zły przeciwnik, dosyć dobry technicznie i też potrafi grać w piłkę. Natomiast my graliśmy dzisiaj bardzo dobre spotkanie i wygraliśmy zasłużenie - skomentował mecz trener Perpy, Hieronim Łada.
Po tej wygranej łomżanie awansowali o jedno miejsce i zajmują obecnie 15. lokatę. Co ważne do plasującej się na 13 pozycji Sparty Augustów tracą jedynie dwa punkty. W następnej kolejce wybiorą się do Szepietowa, gdzie zmierzą się z nieźle spisującym się w tym sezonie beniaminkiem, Spartą 1951. Mecz zostanie rozegrany w niedzielę, 6 listopada o godz. 14.00.
is