Czarny piątek w Fabecie
Około stu osób zatrudnionych w Zakładzie Produkcyjny Fabet Grupa CB Łomży straciło, lub w najbliższych dniach, straci pracę. - W piątek o godzinie 13. bez wcześniejszego poinformowania pracowników została przerwana produkcja i został zamknięty zakład na kłódkę. W eskorcie ochroniarzy dyrekcja z Torunia i przedstawicielem z Francji pozbawiła załogę pracy, bez możliwości wstępu na teren zakładu i możliwości uzyskania konkretnych przyczyn natychmiastowego zwolnienia całej załogi produkcyjnej wraz z kierownictwem – relacjonował internauta na forum 4lomza.pl - Tak wielkich zwolnień nie było u nas od lat – mówi Hanna Huszcza, rzecznik prasowy PUP Łomża. Zarówno ona jak i inni pracownicy urzędu o zwolnieniach dowiedzieli się z internetu. Dla wszystkich było to wielkim zaskoczeniem. Fabet był jednym z nielicznych w Łomży zakładów produkcyjnych zatrudniających około stu osób.
W poniedziałek informację o zamknięciu łomżyńskiego Fabetu potwierdzał nam Marcin Łaczkowski, dyrektor operacyjny działającej w Polsce komórki francuskiej Grupy CB, do której od kilku lat należy łomżyński Fabet. Zakład był jednym jednym z czterech w rękach francuskiej grupy w Polsce.
- Decyzja o zamknięciu zakładu w Łomży zapadła parę dni temu – mówił Łaczkowski dodając, że do ostatniej chwili „próbowaliśmy sobie udowodnić, że jest szansa”.
Oficjalnym powodem zamknięcia zakładu są „złe wyniki finansowe i małe szanse na ich poprawę”.
Łaczkowski podkreślał, że decyzja jest ostateczna.
- Zakład nie będzie generował więcej strat – mówił.
Francuzi Fabet-Łomża kupili w 2007 roku. Zakład należał wówczas od jednego z łomżyńskich przedsiębiorców. Sam Fadom powstał w 1995 roku, na bazie dawnej Fabryki Domów w Łomży (1978). Przedsiębiorstwo specjalizowało się w produkcji elementów prefabrykowanych do budowy mieszkalnych budynków wielorodzinnych. Ostatnio zatrudnionych w nim było 98 osób.
Jak mówi Hanna Huszcza, z urzędu pracy w Łomży, z informacji jaka dotarła do urzędu wynika, że 5 osobom z tej grupy zaproponowano pracę w Toruniu, a pozostali „trafią na bruk”.
- To 13 osób z administracji i 80 z produkcji. Na razie jednak nie wiemy kim oni są, ile mają lat i jakie wykształcenie - mówi Huszcza.
Wczoraj łomżyński PUP wysłał pismo do pracodawcy w którym zwrócił się z prośbą o umożliwienie pracownikom Urzędu spotkania ze zwalnianymi pracownikami Fadomu w celu przekazania im informacji o ich prawach i możliwościach pomocy na jaką mogą otrzymać z Urzędu. Na pewno nie będzie to jednak pomoc duża. Sytuacja na rynku pracy w mieście i regionie staje się coraz gorsza. Stopa bezrobocia w mieście przekroczyła już 17%, a gdy zaczną rejestrować się zwolnieni z Fadomu jeszcze wzrośnie, tym bardziej, że w tym roku środki jakie Urząd ma na aktywne zwalczanie bezrobocia są grubo ponad połowę mniejsze niż przed rokiem, a nawet dwa lata temu.
- Środki jakie w tym roku otrzymaliśmy z Funduszu Pracy zostały już praktycznie w całości rozdysponowane, a szanse na pozyskanie dodatkowych wydają się niewielkie – mówi Huszcza.
Zamknięty zakład to zwolnieni pracownicy, ale i także majątek jaki stanowią maszyny i urządzenia, budynki itp.. Na razie nie wiadomo co dalej będzie się z nim działo. Mówi się, że to co można „wywieźć” przejmą zakłady firmy w Toruniu i Opolu. Co z tym co pozostanie zdecydować mają właściciele firmy – Francuzi.