Śmieci nasze drogie
Od nowego roku drastycznie zdrożeje wywóz śmieci w Łomży. Podwyżka sięgnie 50%, a być może jeszcze więcej. Firmy zajmujące się wywozem nieczystości właśnie kalkulują o ile podniosą swoje ceny po tym jak minister środowiska pięciokrotnie podniósł opłatę za składowanie odpadów na wysypiskach. Dotychczas za wywóz 1 tony śmieci na wysypisko w Miastkowie firmy z Łomży musiały zapłacić 67 zł, a po 1 stycznia 2008 roku będzie to 130 zł. Podwyżki śmieciarze nie zamierzają pokrywać z własnej kieszeni, dlatego ceny skoczą.
Marchewka nie pomogła, dostaniemy kijem
Opłata za przyjęcie – przez śmieciarzy powszechnie nazywana „marszałkowską”, bo administrator wysypiska śmieci płaci ją do właściwego Urzędu Marszałkowskiego - w całym kraju wzrośnie o tyle samo - z 15,80 zł do 75 zł. Tak drastyczna podwyżka ma w zamyśle ministerstwa środowiska skłonić nas do właściwego postępowania z odpadami, czyli recyklingu.W uzasadnieniu podwyżki napisano, że dotychczasowe zachęty do odzyskiwania surowców ze śmieci nie zadziałały, a więc trzeba je zastąpić czymś bardziej skutecznym (czytaj: dotkliwym), czyli karą finansową. Zasada wydawałoby się jest prosta i czytelna: czym więcej ze śmieci odzyskamy, tym mniej wywieziemy na wysypisko, a jak mniej śmieci, trafi na wysypisko to i „kara” będzie mniejsza. W przypadku Łomży na wysokość ceny wywozu śmieci jaką ostatecznie zapłacimy, wpływ będzie miała przede wszystkim ta opłata, ale wzrosnąć ma także tzw. opłata za przyjęcie śmieci na wysypisko. - Dotychczas opłata ta wynosiła 52 zł od każdej tony śmieci – mówi dyrektor Arkadiusz Kułaga. - Planujemy, że ta kwota od nowego roku wzrośnie o 3 zł. Już wysłałem do prezydenta Jerzego Brzezińskiego odpowiedni wniosek, bo to on musi zatwierdzić tę cenę – dodaje. Podwyżka tej opłaty ma związek przede wszystkim z tym, że z roku na rok miasto musi więcej płacić za tereny, które dzierżawi pod wysypisko od gminy Miastkowo.
-W tej chwili jest to około 300 tys. rocznie, ale umowa jest tak skonstruowana, że co roku opłata ta wzrasta o 10% - wyjaśnia Kułaga. Po zatwierdzeniu przez prezydenta podwyżki opłaty „za przyjęcie” i dołożeniu do tego pięciokrotnego wzrostu opłaty „marszałkowskiej” będzie to oznaczało, że każda firma zajmująca się wywozem z miasta nieczystości będzie musiała płacić MPGKiM blisko dwa razy więcej za przywożone do Miastkowa śmieci... Kto pokryje te koszty? Arkadiusz Kułaga przekonuje, że wzrostu tych opłat nie można przełożyć bezpośrednio na mieszkańców. Ostateczną cenę ukształtuje wolny rynek, bo w mieście działają cztery konkurencyjne firmy. - W przypadku wywozu śmieci przez MPGKiM ostatecznie ta podwyżka ma wynieść od 45 do 50% - mówi Kułaga. - To jest bardzo duży wzrost, ale nie mamy innego wyjścia – tłumaczy. Oznaczać to będzie, że w przypadku mieszkańców bloków miesięczna opłata za wywóz śmieci wzrośnie z 2,5 zł na co najmniej 3,75 zł za osobę. Jeszcze w tym miesiącu prezesi spółdzielni mieszkaniowych mają otrzymać z MPGKiM propozycję podwyżek, a następnie trafią one bezpośrednio do mieszkańców.
Choć formalnie propozycje podwyżek cen za śmieci muszą trafić jeszcze pod obrady Rady Miasta, to jednak radni w tym temacie dużo do powiedzenia nie mają. Muszą jedynie przyjąć tzw. „maksymalna kwotę wywozu”.
- To jest opłata za tzw. wywóz zastępczy, gdy ktoś nie chce wywieźć śmieci choć zagrażają one otoczeniu, wówczas miasto zleca taki wywóz zastępczy i kosztami obarcza właściciela śmieci. – tłumaczy Kułaga. Projekt odpowiedniej uchwały już jest przygotowywany w ratuszu. Na razie jednak nie wiadomo jaką kwotę zaplanowano jako maksymalną. Choć w Łomży już od kilku lat prowadzona jest akcja segregacji śmieci, to jednak spektakularnych sukcesów – podobnie jak w całym kraju - nie widać. Tymczasem Unia Europejska stawia nam wysokie wymagania. Unia żąda by do 2010 roku odzyskiwać 25% odpadów, a w 2020 roku aż 65%.
Z Łomży rocznie na wysypisko śmieci w Miastkowie wywozi się ok. 17 tys. ton śmieci.