Podzielił się winą...
Niemal 180 tysięcy złotych miało pozyskać miasto na organizację zajęć pozalekcyjnych w łomżyńskich szkołach. Miało, ale tych pieniędzy nie otrzyma, bo urzędnicy z ratusza chcieli za dużo pieniędzy na obsługę projektów zgłoszonych w kuratorium oświaty. Podczas środowej sesji Rady Miasta tłumaczył się z tego wiceprezydent d.s. oświaty Krzysztof Choiński. Jego zdaniem winne jest też białostockie kuratorium, które „mogło o tę (zawyżoną przez łomżyński ratusz – dop. red.) kwotę pomniejszyć projekty i przyznać dofinansowanie, ale tego nie zrobiło”.
Oba wnioski łącznie opiewały na kwotę 260 tys zł – mówił radnym wiceprezydent d.s. oświaty Krzysztof Choiński. 30% tej kwoty to udział miast, a pozostałe 70% miało pochodzić z budżetu państwa. Niestety łomżyńskie wnioski zostały odrzucone z przyczyn formalnych. Jak wyjaśniała przed tygodniem Małgorzata Palanis rzecznik prasowy białostockiego kuratorium oświaty, we wnioskach złożonych przez Urząd Miejski w Łomży zostały przekroczone dozwolone limity wydatków na obsługę realizacji projektów. - Zgodnie z wytycznymi rządowego programu, na ten cel nie może być przeznaczone więcej niż 5% wartości projektu, tymczasem w złożonych przez Łomżę wnioskach udział ten jest wyższy – podkreślała Małgorzata Palanis.
I właśnie ta kwestia najbardziej zbulwersowała radnych miasta. Jak można było złożyć wniosek, który nie spełniał wymogów formalnych – dopytywali podczas środowej sesji. Pytali także czy brak dofinansowania tych projektów oznacza, że od września nie będzie w Łomży zajęć pozalekcyjnych?
Wiceprezydent Krzysztof Choiński przyznawał, że strata jest znaczna, i że szkoda, że projekty przepadły. Winą za zaistniałą sytuację wiceprezydent dzielił się jednak solidarnie z kuratorium oświaty.
- Kuratorium mogło o tę (zawyżoną przez łomżyński ratusz – dop. red.) kwotę pomniejszyć projekty i przyznać dofinansowanie, ale tego nie zrobiło – mówił radny Choiński. Wiceprezydent zapewnił, że zajęcia pozalekcyjne będą się odbywały, bo miasto ma na ten cel zabezpieczone “jakieś” pieniądze i że we wrześniu w kuratorium będą nowe projekty, do których miasto ponownie złoży wnioski. Mówił także, że o zaistniałej sytuacji rozmawiał już z prezydentem Jerzym Brzezińskim (jest teraz na urlopie) i że uzgodniono iż będą zatrudniani nowi ludzie, którzy będą potrafili pisać wnioski o pieniądze z zewnątrz...