Kolorowe wspomnienia - czy kicz?
Każdy poradnik fotografii zachęca nas do wzmożonego używania aparatu fotograficznego w podróży i w czasie wakacji. Zdjęcia wschodów czy zachodów słońca opisywane są jako jedne z najłatwiejszych do wykonania „nieważne jaki masz aparat, nie ważne jak go ustawisz – zawsze wyjdzie coś ciekawego”. Ale czy można jeszcze znaleźć niebanalne ujęcie w miejscu codziennie fotografowanym przez tysiące turystów? Czy ma sens robienie fotografii widoków uwiecznionych już wcześniej na setkach pocztówek? Czy warto sięgać po aparat widząc kolejny zachód słońca? Ambitni z pewnością powiedzą, że zachód słońca jest to tak oklepany motyw – że nie warto się nim zajmować.
Mimo to obrazki malowane światłem najbliższej nam gwiazdy, odbijającym się w falach morza urzekają wielu - mnie też ... Jedno miejsce, podobna pora, a mimo to każdego dnia słońce zachodzi inaczej. I to jest właśnie fotografia – malowanie światłem.
Ktoś powie: kicz. Zgoda. Ale ciągle mnie zachwyca ów kicz od nowa, gdy nie mogę się powstrzymać i znów naciskam spust migawki.
nad Morzem Bałtyckim - czerwiec 2007 r.