Unikalne Boże Narodzenie na znaczkach Pana Ryszarda
Klasery z tysiącami znaczków kolekcjonera Ryszarda Bańkowskiego wyglądają jak encyklopedie. Mają grube okładki z karminowego materiału, a dodatkowo chroni się je w futerałach. Po otwarciu księgi z walorami filatelistycznymi widzimy strony z poziomymi przegródkami z przezroczystego celofanu. Klaserów ze znaczkami, wydanymi przez Pocztę Polską, Pan Ryszard zgromadził przez 45 lat około 50, a ze znaczkami zagranicznymi około 20. Wśród tysięcy znaczków, wyglądających jak mini obrazki, jest 59 z tematyką świąteczną Bożego Narodzenia, aniołami, pasterzami i królami. Pan Ryszard odwiedził Redakcję, dzięki czemu możemy przedstawić opowieść i zdjęcia znaczków.
- Znaczki pocztowe to jest jedna wielka historia Polski i świata. Znaczki są kompendium wiedzy w różnych dziedzinach – opowiada Ryszard Bańkowski, 65-latek z Łomży, z zawodu strażak, inżynier rolnictwa i ślusarz, monter instalacji grzewczych wysokoprężnych. Urodził się w Białymstoku, lecz dzieciństwo i młodość spędził na wsi w okolicach Bielska Podlaskiego, gdzie ukończył LO imienia Tadeusza Kościuszki. Uciekał przed wojskiem, bo nie planował służyć w armii. Skorzystał z porady taty i po maturze zaczął naukę w szkole chorążych pożarnictwa w Poznaniu. Po studiach nie chciał wracać do województwa białostockiego, potrzebował zmiany miejsca, otoczenia i środowiska, toteż wybrał pracę w PPS w Łomży i pracował jako strażak 20 lat. Komendantem wojewódzkim PSP był wówczas płk Aleksander Krachało, a komendantem miejskim Józef Niklewicz. W Pepeesie można było wykupić abonament filatelistyczny, aby otrzymywać niestemplowane znaczki Poczty Polskiej.
Zajmował się tym co kwartał Stanisław Karwowski (tata malarza, scenografa TLiA Przemysława Karwowskiego). Pana Ryszarda od początku fascynował fakt, jak wielka jest różnorodność tematów na walorach, np: rocznice pamiętnych wydarzeń historycznych, wybitne postacie, królowie, miasta, pomniki i budowle, artyści, naukowcy, sportowcy, ptaki, motyle, rośliny et cetera. Jednocześnie był pod wielkim wrażeniem dokładności miniaturowych obrazów na znaczkach w bajecznych barwach. - Polskie znaczki to ekstraklasa światowa – ocenia z podziwem kunszt projektantów i producentów Pan Ryszard, mający różne hobby, jak film, brydż, szachy, gwary i muzyka Piotra Czajkowskiego.
„Pójdźmy wszyscy do stajenki...”
Ryszard Bańkowski spośród kilkudziesięciu łomżyńskich filatelistów szczególnym uznaniem darzy Aleksandra Safanowskiego, którego nazywa „chodzącą encyklopedią”, ze względu na jego rozległą wiedzę o wydawanych znaczkach, współczesnych i historycznych. Pan Ryszard pielęgnuje tradycję wysyłania bliskim z rodziny, przyjaciołom i kolegom kart na święta i noworocznych, drukowanych, co naturalnie wymaga naklejenia znaczka, więc jeśli ma tę możliwość, wybiera znaczki świąteczne.
Wytrwały, precyzyjny i staranny kolekcjoner znaczków polskich od 1945 r., twierdzi, że do 1979 r. motyw Bożego Narodzenia bezpośrednio się nie pojawiał. Wyłomu tematycznego dokonała sztuka ludowa: na jednym obrazku widzimy Maryję z Dzieciątkiem i Józefem; na drugim Świętą Rodzinę, tj. Góralkę, Górala i Jezuska w kłobuku - kapelusiku góralskim, a poniżej anioły z szarfą z napisem „Gloria in excelsis Deo”, z osłem i wołem. 2 „święte” znaczki ludowe ukazały się pod koniec epoki Gierka, a pod koniec epoki Jaruzelskiego wydano 3 znaczki na Nowy Rok w 1986, 1987, 1988 – z gwiazdą i ogonem w kolorach tęczy za ówczesne 25 zł, mikołajem z dwoma choinkami w rękach i bałwankiem. W 1991 r., szalała dzika inflacja i Polacy robili większość podstawowych zakupów w mini sklepach – tzw. szczękach na ulicach (przód metalowego pudła po uniesieniu tworzył daszek). Reprodukcja „Pokłony pasterzy” Francesco Solimeny na znaczku za 1 000 zł. Kościółek w śniegu z 1992 r., także za 1 000 zł. Mikołaj z brodą jak malunki roślin z mrozu na szybie z 1993 r. - za 1 500 zł. Parka z 1995 r. to dwa znaczki, lecz tworzące jeden obrazek z dwóch (pośrodku jest perforacja pionowa): po lewej stajenka w śniegu z Rodziną, osłem, owcami i pasterzami składającymi pokłon – tylko 35 groszy, po prawej idący w ich stronę Trzej Królowie z darami, Gwiazdą i choinką wśród wzgórz ośnieżonych – za 45 gr. Widać, parka została wydana po denominacji wicepremiera Leszka Balcerowicza. 2 znaczki z 1996 r. tworzą wizualnie całość plastyczną: Mikołaj na jednym wjeżdża saniami z koniem pod górkę z drewnianym domem – 40 groszy, a na drugim idą do chat kolędnicy z gwiazdą – 55 gr. Znaczki z 1998 r. to reprodukcje obrazów malarza pomorskiego z około 1390 r. - ich treść jest zagadkowa, a warta przeanalizowania, ze względu na tajemnicze postacie, przedmioty, ptactwo i dziejącą się akcję z Maryją, w związku z Narodzinami.
W zbiorze są jeszcze inne znaczki, które na zdjęciach poniżej można obejrzeć, przemyśleć, podziwiać. Pan Ryszard posiada w kolekcji świąteczne: nowodruki (2014), blok (2017), arkusik. O każdym z elementów imponującej kolekcji opowiada barwnie, rzeczowo i fachowo. Ale najważniejsza jest wiara i radość spotkania z Jezusem.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
Spacer śladami łomżyńskich tajemnic
-
Unikalny obraz wzbogacił zbiory łomżyńskiego muzeum
-
12 zabytkowych lamp naftowych kupiło muzeum w Łomży
-
Gwiazdy srebrnego ekranu w łomżyńskim muzeum
-
„Moja Łomża” Zdzisława Kalinko
-
Konie i ułani Wojciecha St. Surawskiego
-
Kolekcjonerskie pasje Wojciecha Surawskiego
-
Hobbysta Zgrzywa w Drozdowie o Szczepankowie
-
„Żydzi łomżyńscy” w pamiątkach i pamięci
-
Wyjątkowa atrakcja dla młodszych i starszych w Muzeum Diecezjalnym
-
„Świat na głowie” Emiliana Kudyby
-
Mendel Orłowski przypomina się tabliczką z odlewni żeliwa
-
Wystawa numizmatów ze zbiorów Mirosława Szczepański
-
Żydzi łomżyńscy wystawą przypomniani
-
Obrazy Łomży ze starej fotografii
-
Artystyczna dusza Pikoterii
-
Poselska interwencja dla wzbogacenia muzealnych zbiorów
-
Srebrne łyżeczki z 1. połowy XIX w. kupiło muzeum w Łomży
-
Tarcze szkolne na wystawie w Łomży
-
Mazowiecki rycerz czuwa w kolczudze jak z XIII wieku