Nadnarwiańskie fiasko
Zagospodarowanie nadnarwiańskich bulwarów miało być jednym z największych sukcesów ekipy Jerzego Brzezińskiego. Już w kilka miesięcy po objęciu urzędu prezydenta Łomży Brzeziński ogłosił otwarty konkurs na zagospodarowanie łomżyńskiego nabrzeża Narwi. Przed rokiem wyłoniono zwycięzcę, a teraz na pół roku przed końcem kadencji, prezydent zrezygnował z jego usług. Przez ponad rok nie powstało nic...
Winni architekci(?)
Ratusz całą winą i odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację obarcza warszawskich architektów. „Pomimo wielu działań ze strony pracowników Urzędu, mających na celu doprowadzenie do (...) opracowania dokumentacji projektowej brak było stosownego współdziałania ze strony Zespołu Projektowego” - napisał w odpowiedzi na nasze pytania Łukasz Czech z biura prasowego ratusza. „Zakres prac, jakimi zainteresowany był Urząd Miejski znany był zwycięzcy konkursu na zagospodarowanie bulwarów nadnarwiańskich już od 15 kwietnia 2005 roku. Od tego momentu wysłanych zostało przez pracowników Urzędu jeszcze wiele pism i ofert spotkań w celu wyjaśnienia i rozwiązania problemów związanych zarówno z zakresem prac jak i finansowaniem projektu. Niestety, propozycje spotkań były przez zespół Pana Domaradzkiego ignorowane.”
Bulwary będą
Władze miasta zapowiadają, że fiasko dotychczas podejmowanych wysiłków, aby nadnarwiańskie bulwary w Łomży zagospodarować, ich nie zniechęcają. Co prawda wszystko trzeba zaczynać od początku, ale... ponoć zacznie się jeszcze w tym roku. Jak napisano nam w odpowiedzi na pytania o przyszłość nabrzeża Narwi „Urząd Miejski podejmie wszelkie starania, aby jeszcze w tym roku opracowany został, już przez inną firmę, projekt techniczny w zakresie ścieżki pieszej i rowerowej wzdłuż bulwarów nadnarwiańskich.”
Szkoda
Przygotowany pod kierunkiem Krzysztofa Domaradzkiego projekt zagospodarowania łomżyńskiego nabrzeża Narwi był pierwszą całościową koncepcją zrobienia czegoś w miejscu, gdzie dziś nic nie ma. Słabością i jak się okazuje gwoździem do trumny było zaś to, że był on za szeroki... Projekt swym zasięgiem obejmował także zagospodarowanie terenów, które do samorządu Łomży nie należą. Coś co jak przypuszczano stworzy problem przy realizacji szacowanych na ponad 20 mln. zł inwestycji legło już na etapie ich planowania... a właściwie uzgodnienia kto za planowanie zapłaci... Nie powinna też zbytnio zaskakiwać opieszałość architektów, którzy stając do konkursu i wygrywając go zakładali, że zaprojektują wszystkie planowane tu obiekty, a nie zaledwie ścieżki piesze i rowerowe...