Władza robi teatr, a kierowcy mają płacić mandaty
5 tysięcy złotych mandatu i 8 punktów karnych może kosztować kierowcę wjazd na nowo otwarte przedłużenie ulicy Meblowej. Mimo hucznego przecięcia wstęgi, nadal, obowiązuje tu zakaz ruchu. Z wyjaśnień wiceprezydenta Andrzeja Garlickiego wynika, że świadomie doprowadzono do takiej sytuacji.
W poniedziałek 26 września 2022 roku hucznie otwarto przedłużenie ulicy Meblowej, czyli od Wojska Polskiego do Nowogrodzkiej oraz ulicę Jaworową. Były przemówienia, oklaski i podziękowania. Biało-czerwoną szarfę rozwinięto na całej szerokości ulicy, a przecinali ją m.in.: prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, wiceprezydent Andrzej Garlicki, wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski i poseł Kazimierz Gwiazdowski. Wśród przecinaczy byli także radni miejscy: Mariusz Tarka, Wiesław Grzymała i Ireneusz Cieślik. Ładne przedstawienie, nawet droga okazała się troszeczkę za wąska na ilość chętnych do szarfy. Dziękowano za środki rządowe, za życzliwość i szanse na dalszy rozwój. Taki obraz miały pokazać media, aby bić brawo włodarzowi. Rzeczywistość okazała się mniej świetlana. Droga bowiem nie jest jeszcze dopuszczona do ruchu. Jaka to potrzeba sukcesu, a może buta pchała prezydenta Chrzanowskiego do zorganizowania tego cyrku.
Okazuje się bowiem, że szansę to mają kierowcy, ale na mandat. Do 5 tysięcy złotych mogą zapłacić ci skuszeni informacją z Ratusza, że droga jest otwarta, więc można nią jechać. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Czytelnik 4lomza.pl zauważył i następnego dnia (wtorek) około południa na forum.4lomza.pl napisał, że „Otwarto, a droga nadal jest zamknięta (znaki zakazu ruchu )”.
Sprawdziliśmy, jeszcze w środę rano na drodze, która miała być otwarta i miała być małą obwodnicą, stoją zakazy ruchu. Zakaz nie dotyczy jedynie pojazdów budowy i mieszkańców. Z kilkuminutowej porannej obserwacji wynika, że wielu kierowców ryzykowało i skorzystało z tego skrótu. Tu warto przypomnieć, że zignorowanie tego zakazu może słono kosztować. Wg najnowszych przepisów, jak przekazuje Urszula Brulińska z KMP w Łomży, grozi za to mandat karny do 5 tysięcy złotych i 8 punktów karnych. Trudno spodziewać się, aby Ratusz czy prezydent Chrzanowski zechcieli opłacić te kary.
- To skandal i świadome wprowadzanie w błąd – ocenia radny Piotr Serdyński, który pytał na sesji Rady Miasta prezydenta Mariusza Chrzanowskiego o wyjaśnienie sytuacji. - Sugerowanie, że droga jest otwarta naraża mieszkańców na wysokie mandaty – stwierdził.
Również krytycznie zachowanie prezydenta Chrzanowskiego ocenia radny Dariusz Domasiewicz.
- Prezydent oficjalnym otwarciem ulicy Meblowej wprowadził kierowców w błąd. Nie mniej gorszące jest tłumaczenie, że fakt otwarcia nie oznacza, że można jeździć. To brak szacunku i narażanie na koszty – komentował po sesji Domasiewicz.
Właśnie na koniec środowej sesji Rady Miasta wiceprezydent Andrzej Garlicki wyjaśniał, bo prezydent Chrzanowski wyszedł, że przecięcie wstęgi nie oznacza, że ulica jest otwarta. Brzmi to kuriozalnie i lekceważąco, a rada kierowcom, aby patrzyli na znaki jest kpiną z mieszkańców Łomży i kierowców. Ten cyrk z otwarciem odbył się w godzinach pracy urzędu i za pieniądze miejskie.
Idą wybory i takich przedstawień z pewnością może być jeszcze więcej. Mamy przecież prawie 300 ulic w Łomży i na każdej zawsze można coś otworzyć.
Zasmakuj Łomży kierowco.