„Ikona kultury kurpiowskiej” w rękach bogatszego Marszałka
Ulga i nadzieja towarzyszyła uroczystości oficjalnego przekazania Skansenu Kurpiowskiego im. Adama Chętnika w Nowogrodzie województwu podlaskiemu. Ta „ikona kultury kurpiowskiej”, która została otwarta w 1927 roku, po II wojnie światowej znalazła się w zasobach łomżyńskiego muzeum, a teraz trafia w ręce „bogatszego”, czyli samorządu wojewódzkiego. „To nie jest ruina, ale nowe życie jest potrzebne” - mówił przyjmujący Marek Olbryś - Kurp i wicemarszałek województwa podlaskiego.
- Po 15 latach starań dzisiaj mamy finał, a inaczej powiedzieć początek – mówił Marek Olbryś - Ten obiekt zasługuje na dużo więcej i chcemy to zrobić.
To trzecia, tym razem udana próba przekazania ważnego obiektu zabytkowego w ręce bogatszego. Bo pieniądze, albo ich brak, stoją u źródeł uroczystości. Miasto Łomża, które jest organem prowadzącym Muzeum Półniocno-Mazowieckiego, a którego częścią był Skansen w Nowogrodzie finansowało to przedsięwzięcie. Choć Skansen nie miał nigdy oddzielnego budżetu, to jak w całej łomżyńskiej kulturze pieniędzy brakowało. Na przekazaniu padała kwota, że trafiało tu 750-800 tys. zł rocznie. Marszałek Olbryś deklarował już, że w przyszłym roku budżet wyniesie 2 mln zł.
Podziękowania ze wszystkich stron płynęły w stronę pracowników, za ich zaangażowanie i wysiłek, który pomimo niskiego budżetu, utrzymywał w dobrym stanie obiekt. Dotychczasowa kierownik Urszula Kuczyńska, która „jak Japończyk” 35 lat przepracowała w jednym miejscu podkreśliła, że tu zawsze była „bardzo dobra ekipa ludzi zaangażowanych. Jedynym mankamentem było to, że tych środków było ciągle mało. Chcieliśmy robić więcej, a musieliśmy robić tak, jak starczało”.
- Za mało Chętnika było w tym muzeum Chętnika i chcemy to nadrobić i wrócić do źródeł – mówił wicemarszałek Marek Olbryś, którego dziadek Bolesław pracował jako cieśla w Skansenie. - Chcemy ten ośrodek sztuki kurpiowskiej ulepszać i sięgać do tradycji i korzeni kurpiowszczyzny. Zależy nam, żeby ten skansen żył, żeby tu życie było, a nie tylko wspomnienia. Musi być dużo nowoczesnych form przekazu, żeby człowiek, który chce poznać kulturę kurpiowską zrobił to bez najmniejszych problemów.
Województwo podlaskie finansuje Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu i Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej, Muzeum Wsi w Wasilkowie. Marszałek zapewniał, że Skansen w Nowogrodzie bedzie równo z nimi traktowany.
- Chcemy do nich dostosować, chcemy z nimi współpracować i tym dziedzictwem narodowym, tą różnorodnością kulturową województwa podlaskiego się dzielić. Chcemy zaakcentować mocno mniejszość północno-mazowiecką w województwie podlaskim – przybliżał wicemarszałek.
Z nadzieją na nowe możliwości finansowania wspaniałego dorobku Adama Chetnika, wskazując na najpiękniejsze położenie na skarpie z widokiem na Narew i Pisę mówił burmistrz Nowogrodu Grzegorz Palka.
- To wielki dzień dla Nowogrodu, miejscowości najpiękniejszej nie tylko w Polsce, ale na ziemi. Adam Chętnik w tym najpiękniejszym, najbardziej urokliwym miejscu wybudował skansen. Ujście Pisy do Narwi, dwie piękne rzeki, czego chcieć więcej – zachwalał samorządowiec.
Nie może być inaczej, że te walory dostrzega wicemarszałek Olbryś.
- Mamy plany wspólnie z burmistrzem Nowogrodu budowy centrum wystawienniczo-koncertowego, w pobliżu hotelu Art Kurp. Są dwie rzeki, a województwo podlaskie jest liderem w dużym projekcie Pisa – Narew, i tu planujemy zrobić taką marinę, duży port, z wejściem do skansenu. To musi być atrakcyjne turystycznie i spójne z poznawaniem kurpiowskiej kultury. Tu będzie jedzenie kurpiowskie, muzyka kurpiowska. Plany mamy olbrzymie i myślę, że będziemy je realizować - deklarował.
Marszałek już zapowiedział świętowanie Niedzieli na Świętego Rocha „w dużym wymiarze”.
Wiceprezydent Andrzej Stypułkowski, który w imieniu prezydenta przekazał podpisany dokument wskazywał, że większość tego typu obiektów na terenie kraju jest we władaniu samorządu szczebla wojewódzkiego.
- Cieszymy się, że w dniu dzisiejszym możemy przekazać ten piękny obiekt na rzecz województwa podlaskiego. Liczymy, że będzie to impuls rozwoju tego miejsca. Przypomniał, że Rada Miasta jednogłośnie przyjęła decyzję o przekazaniu skansenu województwu podlaskiemu.
Ważnym gościem i świadkiem uroczystości był Jacek Chętnik, wnuk Adama Chętnika.
- Skansen kurpiowski jest ikoną kultury kurpiowskiej. Został utworzony przez mojego dziadka, Adama Chętnika z udziałem Jego rodziny, żony Zofii – przypomniał znane dokonania przodka. - Po latach niewoli, po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, Adam Chętnik tworząc ten Skansen miał przesłanie, żeby budować patriotyzm wśród narodu polskiego, żeby promować region kurpiowski i ukochane Kurpie, zaniedbane i zapomniane.
Wnuk przypominał, że siła skansenu przedwojennego, wynikała także z tego, że był on jednostką dydaktyczno-naukową.
- Tutaj były sympozja, przyjeżdżali studenci i profesorowie – mówił. - Przy Skansenie istniała stacja naukowo-badawcza, którą też prowadził Chętnik.
Wnuk Jacek dodawał, że „Skansen był wielkim ośrodkiem patriotycznym. Ośrodkiem kształcenia tożsamości narodowej.”
"Tu powstały dokumenty badawcze, tu powstała książka o Mazurach, za którą Adam Chętnik otrzymał wyrok śmierci”. Wnuk mówił także o propozycji jaką przed wojną lub na początku wojny miał otrzymać dziadek. „Aby stanął na czele jako gubernator mającego być utworzonego tzw. Volks Kurpie. Zrezygnował, uciekł, otrzymał karę śmierci”.
Dyrektorowi jednostki Juliuszowi Jakimowiczowi, dziennikarzowi, samorządowcowi i wieloletniemu członkowi Związku Kurpiów Jacek Chętnik powiedział: „Pan nie zmienił pracy, Pan zmienił swoje życie. Podjął się Pan bardzo trudnej misji, bo to nie jest praca na godziny. Ona wymaga poświęcenia i wiem że takie założenia Pan zrobił”. Wśród zadań jakie stoją przed Skansenem widzi pracę dydaktyczną i naukową oraz działania na rzecz patriotyzmu.
- Dysponujemy samorodkami złota umieszczonymi w tych papierach i kartkach, które są w naszym posiadaniu. To są materiały sprzed 100 lat, nieosiągalne dzisiaj – mówił Jacek Chętnik.
- To wyzwanie naszego życia – odpowiadał Marek Olbryś. - Jak nasi dziadkowie sobie poradzili to i my musimy.
- Opracowanie dorobku Adama Chętnika, wielkiego Polaka i patrioty będzie jednym z naszych najważniejszych zadań – dodawał Jakimowicz.
Świadkami uroczystości byli „kurpiowscy” samorządowcy. Starosta Łomżyński Lech Szabłowski cieszył się, że na Jego terenie powstaje nowa instytucja kultury. Przypomniał rodzinę Lutosławskich, Romana Dmowskiego a teraz Chętnika.
- Jestem Kurpiem, pniokiem – zakomunikowała Elżbieta Parzych, wójt Gminy Zbójna. Wspominała lata 70-te XX wieku, że wstyd było się przyznać, że jest się Kurpiem. - Dzisiaj czuje się zaszczyt, że jest się Kurpiem i mnie to cieszy, że te Kurpie zdobywają władzę, mimo, że tutaj wcześniej była już szlachta, bo granica Kurpi była na Narwi. Cieszy mnie to, że ta granica przesuwa się coraz dalej. Nowogród też jest zarządzany przez Kurpia pnioka, a dyrektor niedługo będzie Kurpiem krzokiem – zakończyła.
Prezes Związku Kurpiów Mirosław Grzyb podkreślał historyczność dnia z nadzieją, że „skansen otrzyma drugie życie i będzie służył nie tylko Kurpiom, ale i Polsce”.
- Im więcej jesteś Kurpiem tym więcej jesteś Polakiem - przypomniał słowa Adama Chętnika. Opowiedział przy tym historię założyciela Skansenu.
- Jak Chętnik prywatne pieniądze ładował w ten skansen to wielu pukało się w głowę i mówiło, gdzie ty inwestujesz swoje pieniądze. Lepiej żebyś jakiś młyn zbudował jeden czy drugi i będziesz miał więcej pieniędzy. Młyny nie przetrwały, Skansen dzięki wielu wspaniałym ludziom jest i będzie długo długo służył.
- Szukano drogi, żeby Skansen zakwitł. Trwał dzięki pasji wielu ludzi. Nie jest ruiną, ale drugie życie jest mu potrzebne – podsumował prezes Kurpiów. Przy okazji po raz pierwszy publicznie zaprezentował Encyklopedię Kurpiów.
Urszula Kuczyńska, wieloletni kierownik jednostki stwierdziła, że „Skansen ma olbrzymie potrzeby, poczynając od poprawy infrastruktury, a skończywszy na konserwacji zabytków czy pozyskiwaniu muzealiów. Tu właściwie każde pieniądze się przydadzą” - stwierdziła. „Wreszcie będę mogła zająć się etnografią. Będąc kierownikiem praca dokumentacji, opracowywania eksponatów zawsze gdzieś była spychana. Tego mi brakowało i w tej chwili będę mogła się tym zająć” - zakończyła.
Szkoda, że zamiast na tle drewnianego dworu w Skansenie, wymianę podpisanych umów dokonano na tle „ścianki” ze znakami Łomży i żubra.