Wełnę i styropian wyrzucać do ...
Zakład Gospodarowania Odpadami za zgodą prezydenta Miasta nie realizuje w całości uchwały Rady Miasta odnośnie przyjmowania komunalnych odpadów budowlanych. Cierpią na tym mieszkańcy, którzy mimo opłacenia podatku śmieciowego muszą pozbywać się odpadów „gdzieś”.
„Folię i piankę spod paneli przyjmiemy, a te trzy worki z wełną mineralną proszę zabrać z ze sobą” usłyszałem, gdy chciałem oddać pozostałości po małym remoncie w łomżyńskim PSZOK-u przy ul. Poznańskiej 22. Co mam z nimi zrobić? - zapytałem. Nie wiem, my nie przyjmujemy – odpowiada pracownik PSZOK-u. „Do lasu” – zażartował któryś z stojących przed wagą. Czy to oficjalna polityka miasta pozbywania się śmieci?
Regulamin Utrzymania Czystości i Porządku na terenie Miasta Łomża, przyjęty uchwałą Rady Miasta z 29. kwietnia 2020 roku w 1. paragrafie mówi, że określa on szczegółowe zasady utrzymania czystości i porządku na terenie miasta. Ów regulamin w 5 par. stanowi, że „Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych przyjmuje od właścicieli nieruchomości selektywnie zebrane odpady komunalne wymienione w § 5 ust 1 pkt. 1 – 16”. Zatem zgodnie z lokalnym prawem możemy zawieść do PSZOK-u, który podlega Prezydentowi Mariuszowi Chrzanowskiemu: papier i tekturę, szkła bezbarwne i kolorowe, tworzywa sztuczne, opakowania wielomateriałowe, bioodpady stanowiące odpady komunalne, metale, meble i inne odpady wielkogabarytowe, odpady niebezpieczne, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, zużyte baterie i akumulatory, przeterminowane leki, chemikalia, odpady niekwalifikujących się do odpadów medycznych powstałych w gospodarstwie domowym w wyniku przyjmowania produktów leczniczych w formie iniekcji i prowadzenia monitoringu poziomu substancji we krwi, w szczególności igieł i strzykawek, budowlane i rozbiórkowe stanowiących odpady komunalne, zużyte opony, tekstylia i odzież.
Regulamin wyjaśnia także, jakie odpady budowlane są komunalnymi - „należy przez to rozumieć – czytamy definicję - odpady powstające w gospodarstwach domowych w wyniku prowadzenia we własnym zakresie drobnych remontów, budów i rozbiórek /robót nie wymagających pozwoleń na budowę lub zgłoszenia do organu administracji architektoniczno – budowlanej/.
Dlaczego więc, mimo jasnego w tej materii Regulaminu, pracownik nie chce przyjąć pozostałości po małym remoncie?
Otóż Regulamin Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych w Łomży przyjęty Zarządzeniem Prezydenta z 22.12.2020 roku, który powołuje się na zgodność z w/w Regulaminem w paragrafie 4. pkt. 1. powtarza przytoczoną listę, by w pkt. 2. tegoż samego paragrafu stwierdzić, że nie przyjmuje m.in.: onduliny, papy, styropianu, wełny mineralnej i jeszcze kilku rzeczy.
Urząd Miasta, zapytany dlaczego nie wszystkie odpady komunalne wskazane przez Regulamin są przyjmowane w PSZOK-u przy ul. Akademickiej. 22 i co mieszkańcy Łomży mają z tymi odpadami zrobić odpowiada:
„Funkcjonujący w Łomży Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, zgodnie z obowiązującym tam Regulaminem, przyjmuje nieodpłatnie od mieszkańców Łomży wyłącznie odpady komunalne, wytwarzane w gospodarstwach domowych w ramach zwykłego, codziennego funkcjonowania – czytamy w odpowiedzi Ratusza. - Nie przyjmuje natomiast takich odpadów jak: papa, styropian budowlany, ondulina, wełna mineralna, itp. Generalnie nie są to odpady komunalne, w związku z czym ich zagospodarowaniem powinna zająć się firma, w wyniku działalności której te odpady powstały”.
Cóż definicja zawarta w Regulaminie Utrzymania Czystości nie wyłącza w/w produktów z odpadów budowlanych komunalnych. Do zerwania papy z wychodka, czy wyrzucenia małej ścianki gipsowej nie potrzeba wynajmować firm i pozwolenia. Można to zrobić samemu. Czyli niezgodny z Uchwałą Rady Miasta wydaje się być nadany przez Prezydenta Miasta Regulamin PSZOK-u.
Urzędnicy Ratusza w odpowiedzi dodają, że „aktualnie, nie tylko w Łomży ale w całej Polsce, występuje poważny problem z zagospodarowaniem takich odpadów, ponieważ brak jest firm, które zajmują się ich przetwarzaniem i recyklingiem”.
Czy takie tłumaczenie zezwala na utylizację w lasach, jak (zakładam) zażartował ktoś przy wadze? Przecież ta sytuacja trwa od miesięcy, może lat. Wprowadzenie rygorystycznej polityki śmieciowej miało uchronić nas przed zanieczyszczaniem lasów i dzikimi wysypiskami. Opłacone z podatku miało być zagospodarowanie odpadów, a firmy wyłonione w przetargach miały dostarczać do instalacji przetwarzania. Wyłączając niektóre odpady, mieszkaniec nie położy sobie pod łóżkiem. Wrzuci w zmieszane, albo wywiezie... Popycha go do tego nie skąpstwo, a zła organizacja odbioru odpadów i nieprzestrzeganie lokalnego prawa.
Przypomnijmy w 2020 roku mieszkańcy „na śmieci” wpłacili prawie 9,5 mln zł, a nadwyżka nad kosztami wyniosła prawie 700 tys. zł.