10 000 Łomżan nie płaci za śmieci?
Łomżę na koniec 2020 roku wg danych Urzędu Miejskiego zamieszkiwało 57 901 mieszkańców. (wg GUS ponad 60 tys.). Za śmieci natomiast na koniec maja 2021 roku płaciło 48 471 mieszkańców miasta. Na tyle osób złożono deklaracje śmieciowe. A reszta?
Koszty gospodarki odpadami pokrywają mieszkańcy. Miasto – Gmina, która zarządza systemem powinna tak skalkulować opłaty, aby gospodarka śmieciowa się bilansowała. Tak więc koszt dzielony jest na osoby zamieszkujące, a nie zameldowane. Sposobów na naliczanie opłat jest kilka np: za gospodarstwo domowe, od ilości zużytej wody czy ilości faktycznie zamieszkujących. W Łomży od 1. czerwca 2020 roku opłata za śmieci wnoszona jest „od mieszkańca”. Na koniec czerwca 2020 roku, kiedy ten model startował, do opłaty za śmieci zgłoszono 46 167 mieszkańców. Na koniec grudnia 2020 roku liczba ta wzrosła do 48 781 ujętych w deklaracjach, a na koniec maja 2021 roku spadła do 48 471 osób płacących „podatek śmieciowy”.
Wg danych z Urzędu Miejskiego wynika, że na koniec 2020 roku Łomża liczyła 57 901 mieszkańców. GUS swoje dane publikuje z opóźnieniem, ale na pewno liczba mieszkańców przekroczy 60 tys. Oznacza to, że za „utylizację” śmieci, które wyprodukują wszyscy mieszkańcy, czy to w blokach, czy domkach, czy też na ulicy płaci 48 471 osób. To o około 10 tys. osób mniej niż wynika to z innych danych.
Obowiązek płacenia „podatku śmieciowego” ma każda osoba zamieszkała na terenie gminy czy miasta. Meldunek nie ma tutaj znaczenia. Osoba ma 14 dni od zamieszkania lub wyprodukowania po raz pierwszy śmieci na złożenie deklaracji. Co jeśli tego nie zrobi?
We wrześniu 2020 roku w życie weszły przepisy, które pozwalają straży miejskiej kontrolować deklaracje śmieciowe, ich prawdziwość i wypełnianie. Za nieprawidłowe dane może grozić mandat. Na pytanie o kontrole deklaracji śmieciowych, straż miejska odsyła do Urzędu Miejskiego. Zapytaliśmy więc w Ratuszu, ale czekamy na odpowiedzi. Jednak sprawa weryfikacji nie jest tak prosta.
Ustawa w art. 60.1. mówi, że „w razie niezłożenia deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi albo uzasadnionych wątpliwości co do danych zawartych w deklaracji wójt, burmistrz lub prezydent miasta określa, w drodze decyzji, wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, biorąc pod uwagę dostępne dane właściwe dla wybranej przez radę gminy metody”.
Łatwo jest sprawdzić straży miejskiej kompostowanie na działce jednorodzinnej, trudniej o weryfikację deklaracji śmieciowej. Właściciel nieruchomości nie musi jej posiadać przy sobie. W związku z tym powinna być współpraca i szybki przepływ informacji z Urzędem Miejskim. Ponadto łatwiej jest ustalić czy ktoś złożył czy nie, trudniej zweryfikować jej prawdziwość. Takie uszczelnienie systemu deklaracji śmieciowych napotyka na wiele problemów, a zweryfikowanie przez strażnika ile osób zamieszkuje w danym mieszkaniu, raczej mało realne. Nie ma on przecież dostępu do wielu rejestrów, a na nocleg też się nie wprosi.
Prezydent miasta może wszcząć postępowanie w celu poprawnego naliczenia podatku śmieciowego. Wówczas zobowiązany jest podjąć wszelkie działania do ustalenia stanu faktycznego. Pozwala mu to, zdaniem prawników, na dostęp do wielu dowodów, oględzin, przesłuchań czy dokumentów. Ale aby to zrobić, powinien mieć jakieś przesłanki. Trudno sobie bowiem wyobrazić, aby na ślepo wszczynać takie postępowania. Czy anonim od sąsiadki, że pod „ósemką” przebywa 5 osób wystarczy? A skąd ona ma wiedzieć jak wygląda deklaracja „ósemki” i czy w ogóle została złożona.
Obowiązek złożenia deklaracji ciąży na właścicielu nieruchomości. W przypadku nieruchomości zabudowanej budynkiem wielolokalowym, wspólnota mieszkaniowa lub spółdzielnia mieszkaniowa może żądać od właściciela lokalu, osoby, której służy spółdzielcze prawo do lokalu lub osoby faktycznie zamieszkującej lokal podania danych niezbędnych do ustalenia wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Nie ma niestety narzędzi prawnych, aby wyegzekwować a jeszcze bardziej zweryfikować prawdziwość danych. To jak już pisałem może tylko prezydent miasta. Podczas przechodzenia z systemu „od gospodarstwa” do „od osoby” spółdzielnie rozsyłały pisma, aby zadeklarować o ilości faktycznie zamieszkujących. Jeśli ktoś tego nie zrobił, wówczas przyjmowano, że zamieszkują ci, którzy są zameldowani.
Kwestia szczelności gospodarowania odpadami budzi wiele wątpliwości na różnych poziomach. Znany jest ten problem w kraju i Łomża nie jest tu wyjątkiem. Nie mniej jednak trudno przejść nad tym do porządku dziennego. Wniosek, że tylko frajerzy płacą może u wielu mieszkańców wywołać palpitację serca. Prezydent i jego służby powinni dążyć o obniżania kosztów gospodarki odpadami. Jednym z jej elementów jest liczba płacących. Warto trochę uwagi poświęcić i temu zagadnieniu, chyba, że Łomża liczy już poniżej 50 tys. mieszkańców i wizja 35 tysięcznego miasta spełni się szybciej niż w 2050 roku.