Nadciągają upały
Do Łomży nadciąga fala upałów lata i z dnia na dzień będzie coraz goręcej Możemy spodziewać się temperatur w cieniu ponad 30 stopni Celsjusza. W sobotę o godzinie 11. zostanie otwarte strzeżone łomżyńskie kąpielisko miejskie i plaża nad Narwią. - Ratownicy będą czuwać nas bezpieczeństwem na brzegu i patrolować rzekę przez całe wakacje - informuje Tomasz Malinowski, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Łomży. Kąpiel w upalne dni ochłodzi, jednak nie zastąpi rozsądnego postępowania, gdy termometr się gotuje. Lepsze warzywa i owoce niż mięso, a woda na gorąc lepsza niegazowana, zamiast oranżady czy barwionych napojów z cukru. Lody nie ochłodzą.
Łomżyńscy lekarze zachęcają do noszenia w upały kapeluszy i chustek. Dobre są parasolki, bo dają cień i ruch powietrza nad głową. Doktor Wojciech Bąkowski odradza plażować pod gołym niebem, zaleca zaś pod drzewami. Temperatury na słońcu są wyższe i narażają na udar słoneczny z powodu przegrzania głowy i mózgu. Mocna ekspozycja ciała na promienie grozi wywołaniem nowotworów skóry. Najbezpieczniejsze na spacery i sprawunki będą godziny do 11. i po 16. Stroje powinny być jasne, lekkie i przewiewne. Znany reumatolog powtarza radę, że nie warto nad zdrowie przedkładać gonitwy i nerwów. Skoki ciśnienia krwi odbiją się na pracy serca i są niebezpieczne dla organizmu.
Z ratownikami
WOPR wreszcie poprowadzi przez całe wakacje - 72 dni - kąpielisko z plażą, dzięki sumie 196 tys. zł, jaką na bezpieczną rekreację wyasygnowała Rada Miasta. Od 2016 roku MOSiR z prezydentem i urzędnikami z ratusza wymyślali niestworzone historie o charakterze prawnym i hydrologicznym, przy chłodnym milczeniu radnych w pełni lata, by dzieciom na całe wakacje nie dać ratownika i nie postawić toi-toia. 5-latka z sezonem plażowym na pół gwizdka przez miesiąc szczęśliwie minęła.
Dla wypoczywających nad wodą i wysyłających dzieci nad rzekę najważniejszą informacją jest, że plaża działa codziennie od godz. 11. do 19. Od poniedziałku do czwartku ma czuwać 3 ratowników, w piątek, sobotę i niedzielę - po czterech. Oprócz tego, od poniedziałku do piątku będzie 1 patrol z 2-oma na rzece; w weekend - dwa 2-osobowe patrole na motorówkach. Do dyspozycji plażowiczów przygotowanych jest 60 metrów linii brzegowej. Czerwone liny torowe to strefa dla nieumiejących pływać, zaś żółte - dla umiejących. Kąpiący się i bawiący będą obserwowani z wieżyczki, brzegu i nurtu. Ratownicy na plaży będą do 29. sierpnia, a patrolowanie rzeki - do 1. września włącznie. 196 tys. zł to kwota na pokrycie kosztu: transportu, paliwa, uzbrojenia plaży, wypłat ludziom. WOPR na patrole otrzymał częściowe dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Wojewódzkiego. Opłacić trzeba wywóz śmieci z worków na stojakach i 2 kontenerów, czyszczenie 3 kabin toi-toi (1 ratowników) dwa razy w tygodniu (poniedziałek, piątek), ustawienie kontenera z pomieszczeniami dla personelu i przebieralnie dla wypoczywających. Można będzie grać na boisku w siatkówkę, na grillu przy parkingu coś upiec i może kupić lody, napoje, lekkie przekąski. W wyposażeniu WOPR ma: łodzie motorowe i wiosłową, koło ratunkowe z nietonącą linką 25 m, bojki, rzutki i tablicę do informacji o temperaturze wody i powietrza.
- Życzę wszystkim na początku sezonu, żeby zawsze ta sama liczba kąpiących się w Narwi do wody wchodziła i wychodziła - mówi prezes Malinowski.
5 dobrych rad
Dr Krystyna Kamińska-Nizik przypomina nam 5 rad na upały: 1. unikać słońca; 2. szukać cienia; 3. ubierać się lekko; 4. pić na rozum; 5. kąpać się z głową. Warto podczas wędrówki stanąć na 2-3 minuty pod drzewem dla regeneracji ciała. Rada 4. wymaga samodyscypliny i dozoru dzieci i ludzi starszych: mają zaburzone poczucie pragnienia, piją łyczkami i łyżeczkami. Grozi to odwodnieniem organizmu. Powinni mieć butelkę wody mineralnej, aby kontrolować ilość wypitej wody – 2 l do 2 i pół codziennie. Dzieci mogą nie prosić o wodę, trzeba o ich pragnieniu pamiętać. Jeśli dorosłym nie chce się pić, to powinni pić "na rozum", nim zemdleją i uderzą głową w krawężnik. Należy unikać wejść do rzeki z rozpalonym ciałem, by unikać szoku termicznego. Wchodzi się po kostki i kolana, polewa wodą piersi i ramiona, obmywa twarz. Skakanie na główkę grozi złamaniami kręgosłupa i kalectwem. Skok może wywoływać szok termiczny, a organizm pływaka odmówić posłuszeństwa.
30-stopniowy upał w cieniu to spiekota na słońcu. Odwodnienie ma objawy: nadmierną potliwość, osłabienie, zawroty głowy, drętwienie rąk i nóg, nogi z waty, kołatanie serca. Utrata wody w upały przez organizm często przebiega bez świadomości. Dr Anita Świętochowska wyjaśnia, że organizm oddaje dużo wody przez skórę i oszczędza - broni się przed jej niedoborem. Człowiek nie odczuwa pragnienia, nie ma piaszczystej suchości w ustach i spieczonych warg, a jest odwodniony. Rzadziej oddaje mocz (mniej, zagęszczony, ciemniejszy). Udar cieplny wywołuje silne wymioty i wysoką gorączkę. Napoje prosto z lodówki osłabiają układ odpornościowy, co skutkuje infekcjami górnych dróg oddechowych, bólami gardła. Lekarze odradzają opalanie się plackiem na plaży. Zachęcają do nałożenia kremu z filtrem i ruchu na świeżym powietrzu lub w wodzie. Odradzają opalanie osobom o jasnej karnacji, rudowłosym i mającym powyżej 50 pieprzyków i znamion. W 30-stopniowy upał trzeba uważać na spacery, wyjście seniora do kościoła i dziecko w foteliku samo w aucie oraz psa.
Mirosław R. Derewońko