Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 19 marca 2024 napisz DONOS@

Inwazja gawronów

4 hektary między ulicami: Wojska Polskiego, Ogrodową, Nowogrodzką i Zygmunta Glogera zna w Łomży każdy, ale mało ludzi chce tam spędzać czas. Wysokie drzewa są zasiedlone przez gawrony, a odchody spadające z gniazd powodują, że rodzice z dziećmi nie idą na spacer. Brudne i popękane są alejki, na których spacerowicz ma pod nogami "guano" i lęk, co pacnie na głowę. Władze chcą remontu infrastruktury i odmłodzenia drzewostanu Parku imienia Jakuba Wagi, lecz jak przywrócić park społeczeństwu? Wiceprezydent Andrzej Garlicki mówi, że "nie da się tego uczynić, dopóki nie rozwiążemy problemu tysięcy gawronów i kawek, które stadami okupują drzewa". Z przyrodnikiem Mariuszem Sachmacińskim rozmawiał o tym, jak pozbyć się nieprzyjemnego i brudzącego sąsiada.

Poprosiliśmy przyrodnika z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi, aby Czytelnikom przybliżył temat. - Tak jak ludzie, gawrony lubią mieszkać tam, gdzie się urodziły - tłumaczy Pan Mariusz. - Łomża to ich rodzinne miasto, jak nasze. Z tą różnicą, że ludzie je zbudowali, a gawrony tutaj z nami się osiedliły. Mamy szansę zmniejszyć populację gawronów w mieście w perspektywie 20 do 30 lat, tak żeby spokój od brudu w parkach i na starym cmentarzu miało następne pokolenie. Jednak trzeba stworzyć gawronom alternatywę, gdzie mogą się przenieść, stosując co roku metody dozowania strachem. Trzeba dokonać inwentaryzacji drzew i gniazd, aby planować z sensem akcję.

Laser i gniazda
Park miejski założono w 1842 r. Na klombie stanął pomnik Jakuba Wagi w 1967 r. Wkrótce drzewa okazały się stare. Współcześni dostrzegli potrzebę zmian. Dwa miesiące temu p.o. kierownika Irena Iwaniuk z Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łomży proponowała analizę dendrologiczną, zbadanie wieku i zdrowia drzew, a potem projektowanie obiektów budowlanych. Z tym zgadza się przyrodnik: trzeba zrobić analizę drzew i gniazd - jednak nie tylko w parku Wagi, a w całym mieście, gdzie gromadzą się i gnieżdżą gawrony. Pozwoli to przygotować plan działania i finansowania na lata i dekady. Mariusz Sachmaciński proponuje metody, jakie są stosowane w USA i Europie. Laser do odstraszania ptaków powinien być używany w czasie, gdy gawrony łączą się w pary i wypatrują miejsc do zakładania gniazd - w lutym, bo sezon ochronny (okres lęgowy), trwa od 1. marca do 15. października. Niegroźne dla oczu, kolorowe plamy świetlne, migające na piórach i gałęziach od popołudnia i wieczorem będą wzbudzać niepokój, że lokalizacja nie sprzyja spokojowi wysiadywania jaj i bezpieczeństwu piskląt. Czas jesienią i zimą jest dobry na zabiegi pielęgnacyjne, kosmetykę drzew, i pozdejmowanie gniazd. Ważne, żeby robić to rok po roku konsekwentnie: nauczyć gawrony, że miejsce dobre w przekonaniu ptaków do gniazdowania się nie nadaje. 

Drapieżnik czuwa
Pomocne są - w Łomży stosowane - urządzenia imitujące odgłosy drapieżników. Pan Mariusz radzi władzom, aby w parku odgłosy wydawały ptaki znane gawronom, widziane i słyszane z natury: jastrząb gołębiarz, sokół wędrowny, krogulec, orzeł bielik. Na konarach siedziałyby atrapy / makiety drapieżników, jak obserwują i podrywają się do ataku z rozpostartymi skrzydłami. Powinny być lekkie i przenośne, by nie przyzwyczaiły się gawrony. W niższym drzewostanie można spróbować latawców z sylwetkami ptaków drapieżnych. Pan Sachmaciński jest przeciwny siatkom na drzewach - uniemożliwiałyby korzystanie z parku innym gatunkom. Jest zwolennikiem siania łąk kwietnych: w gęstej roślinności gawronom trudniej poruszać się i znaleźć pędraki, dżdżownice i inne bezkręgowce.
Uważa pomysł wiceprezydenta Garlickiego - obsadzenie topolami i drzewami liściastymi wysypiska śmieci w Czartorii - za dobry, by miejscowe gawrony miały mieszkania w pobliżu "stołówki". Zniechęciłoby je to migracji w kierunku Łomży. Być może, to zachęciłoby gawrony łomżyńskie do przenosin bliżej wysypiska...? Ale raczej na to się nie zanosi, bo gawrony nie idą w kierunku rozwoju adaptacyjnego: w związku ze zmianą klimatu i pogody nie wybierają miejsc, gdzie jest prościej zdobyć pokarm. Zresztą, mają tak dużo pędraków na polach i łąkach dokoła Łomży, że nie muszą ryzykować zdrowia i życia ani tracić sił na lot do Czartorii. Trzeba stworzyć ptakom zagrożonym wyginięciem alternatywę, czyli nasadzenia, np. topoli, które szybko rosną i lubią je gawrony, na obrzeżach miasta. Płoszenie ptaków gościnnie przebywających jesienią jest ponownie niezbędne, aby wypłoszyć z parku miejskiego stada po kilkaset sztuk.   

"Park ma służyć"
Przyrodnik przypomina: w marcu i kwietniu widać mniej gawronów, gdyż ptaki ze wschodu, które przyleciały jesienią, wracają do Rosji, Litwy, Łotwy i Estonii, skąd uciekły przed zimą. Gniazda na drzewach czekają lub zostaną ułożone z patyków przez gawrony łomżyńskie, które przenoszą się na południe i zachód w mroźne i śnieżne zimy, zaś w cieplejsze zimują w Łomży. - Podstawą dyskusji powinna być wiedza o potrzebach i upodobaniach ptaków i porządna inwentaryzacja drzewostanu w parku i mieście - radzi specjalista z ŁPKDN. 

Wiceprezydent Garlicki uważa, że chociaż park jest zabytkiem, to "ma służyć mieszkańcom". Park służy jako skrót między ulicami do I LO, "Wety", ZSS. Inspektor Łukasz Czech  z ratusza podaje, że odstraszacze dźwiękowe "okazały się niewystarczająco skuteczne", a "Miasto Łomża uzyskało zgodę na użycie wizualnych odstraszaczy ptaków, takich jak sylwetki ptaków, latawce, hologramy, laserowe urządzenia do odstraszania" (oprócz okresu lęgów od 1. kwietnia do 30 czerwca). 

Sokoły w Zambrowie
Burmistrz Kazimierz Dąbrowski nie może "nalotami" sokołów objąć całego miasta, ze względu na koszty. Praca sokolnika w marcu i kwietniu kosztuje miasto 60 tys. zł brutto, aby płoszyć gawrony z parków przy pl. Sikorskiego i ul. Cmentarnej oraz ul. Wojska Polskiego w dzielnicy Koszar. - Ptaki brudziły ławki w okresie letnim, a teraz do września mamy spokój - mówi burmistrz. W Zambrowie w lutym odbywa się akcja obniżania koron drzew i zdejmowania gniazd. Gawrony mają na wysypisku komunalnym w Czerwonym Borze, 7 km od Zambrowa od strony Ostróżnego, stołówkę, a gniazda w mieście, bo w lesie iglastym mieszkać nie chcą. Wypłoszone ptaki przenoszą się, m.in., na cmentarz parafialny i w inne części miasta. Próbują zakładać gniazda na posesjach prywatnych, których gospodarze nie są dla czarnych ptaków gościnni. Gonią niechcianych przybyszów.  

Mirosław R. Derewońko 

 

240308092554.png

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę