6 kwietnia 2021 - Poznajemy wiarę we własne siły
Dzień dobry, witam Was po świętach i zapraszam do zabawy
Temat dnia:
Poznajemy wiarę we własne siły
Zadania:
1. „Miłe kotki” – zabawa z elementem czworakowania. Dziecko-kotek czworakuje w dowolnych kierunkach. Na hasło Rodzica.: kici, kici – kotek czworakuje szybko do Rodzica. Na hasło: ciii – układa się do snu, zwijając w kłębek, na hasło: miły kotek – czworakuje w dowolnych kierunkach. Utrudnienie: Rodzic dodaje jeszcze jedno polecenie. Na hasło: kotek na płotek – kotek prostuje się powoli, podczas przechodzenia do wyprostu przebierają rękami (łapkami).
2. „Legenda o Smoku Wawelskim” – słuchanie utworu i rozmowa na temat wiary we własne siły, jaką prezentował szewc Skuba. Rodzic podczas czytania legendy może ilustrować ją sylwetami bohaterów oraz przedmiotami wymienionymi w utworze. Postać Smoka Rodzic tworzy z zielonego balonu, który nadmuchuje, ale nie zawiązuje. Podczas czytania utworu przy scenie, gdy smok pije wodę z Wisły, Rodzic stopniowo nadmuchuje balon. Gdy dochodzi do fragmentu: (…) napęczniał tak bardzo, że nagle pękł z hukiem i rozpadł się na milion kawałków!, przekuwa balon szpilką. Dla efektu do środka balonu można wrzucić odrobinę konfetti. (pomoce: papierowe sylwety bohaterów król Krak, rycerze, szewczyk Skuba, owce, królewna, mieszkańcy), ilustracje: zamek, pieczara, Wisła (niebieska tkanina), smok wykonany z zielonego balonu, szpilka)
Legenda o Smoku Wawelskim
Weronika Kostecka
Czy wiesz, co upamiętnia krakowski pomnik smoka stojący u stóp Wawelu? Ten potwór jest na szczęście z metalu i nikomu nie może zrobić krzywdy, ale jego pierwowzór nie na żarty nastraszył mieszkańców Krakowa.
Dawno, dawno temu, tak dawno, że nikt już nawet nie pamięta, kiedy dokładnie to się wydarzyło, w pieczarze pod Wawelskim Wzgórzem zamieszkał najprawdziwszy, straszliwy smok ziejący ogniem. Gdy wydawał z siebie złowrogi ryk, drżały ściany wszystkich domów, a nawet ściany zamku, w którym mieszkał król Krak. Smok polował na pasące się owce i inne zwierzęta. Pożerał je, a gdy tylko ponownie zgłodniał, znów wyruszał na łowy, wprawiając w przerażenie wszystkich mieszkańców. Zdarzało mu się też porywać bezbronne dziewczęta. Ze strachu o swoje córki i żony krakowianie sami zaczęli podrzucać mu pod jaskinię tłuściutkie owce z nadzieją, że gdy potwór się naje, nie będzie polował. Wszyscy jednak drżeli na myśl, że w końcu zabraknie zwierząt…
Król Krak rozmyślał od rana do wieczora, jak się pozbyć smoka. Ogłosił nawet, że śmiałek, który zabije potwora, dostanie w nagrodę rękę królewskiej córki. Kolejni rycerze stawali do walki ze smokiem, ale żaden z nich nie zdołał go pokonać. Tym, którzy mieli szczęście, udawało się uciec; innych smok pożerał, i to razem ze zbroją. Królewna płakała, król nie spał po nocach ze zmartwienia, a mieszkańcy byli coraz bardziej przerażeni. Któregoś dnia do zamku przybył szewczyk Skuba i skłonił się przed królem.
– Wiem, jak uwolnić Kraków od tego podłego potwora! – obwieścił.
Król wysłuchał całego planu. „To się może udać!” – pomyślał. Jeszcze tego samego dnia szewczyk zamknął się w swoim warsztacie i przystąpił do pracy, dodając sobie odwagi wesołą piosenką:
Może nie jestem rycerzem,
ale w swój rozum wierzę!
Wiem, jak Kraków ocalić,
król mnie na pewno pochwali!
Potwór nie będzie już szkodzić.
Król mnie za to nagrodzi!
Oto, co wymyślił Skuba: zdobył gdzieś piękną, owczą skórę, wypełnił ją siarką i smołą, a następnie zszył wszystko tak zręcznie, że wypchana owca wyglądała jak żywa. Nad ranem podrzucił ją pod smoczą pieczarę. Gdy tylko smok się obudził i poczuł, że jest głodny, wypełzł na zewnątrz i zauważył smakowicie wyglądającą, tłuściutką owcę. Rzucił się więc na nią i połknął
w całości, mlaszcząc z apetytem olbrzymim smoczym jęzorem. Minęło jednak zaledwie kilka chwil, gdy uczucie sytości ustąpiło miejsca straszliwemu pożarowi żołądka. Potwór poczuł, jak gdyby ogień trawił go od wewnątrz!
Z upiornym jękiem smok rzucił się do brzegu Wisły i chcąc ugasić pragnienie, począł pić wodę; pił i pił, aż napęczniał tak bardzo, że nagle pękł z hukiem i rozpadł się na milion kawałków!
Mieszkańcy Krakowa wiwatowali na cześć sprytnego szewca, a król Krak dotrzymał słowa: wkrótce Skuba i królewna stanęli na ślubnym kobiercu. Skuba opływał od tej pory we wszelkie dostatki, żal mu było jednak porzucić swoje ulubione zajęcie… dlatego nadal szył poddanym buty!
Bajkę można odtworzyć ze strony https://www.youtube.com/watch?v=FKfB_h7HqC8
Rodzic zadaje dziecku pytania do wysłuchanego utworu: Jaki straszliwy potwór mieszkał dawno temu w Krakowie? Co stawało się z rycerzami, których król wysyłał do walki z potworem? W jaki sposób Skuba zgładził potwora? Czy szewczyk pokonałby smoka, gdyby nie wierzył w siebie i swój plan? Dlaczego?
3. „Kiedy i dlaczego trudno nam uwierzyć w siebie?” – rozmowa kierowana. Dziecko wypowiada się na temat tego, czego nie lubi robić z braku wiary w siebie. Rodzic zapisuje na kartce pomysły. Może również wcześniej przygotować ilustracje przedstawiające sytuacje, w których dzieci często czują zakłopotanie i niepewność. Dziecku będzie wówczas łatwiej zrozumieć „wiarę i brak wiary w siebie”. Następnie Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat tego, dlaczego w niektórych sytuacjach trudno uwierzyć w siebie i coś zrobić, oraz o towarzyszących temu uczuciach (obawa, że coś wyjdzie nie tak, strach przed odmową lub porażką, wstyd, że ktoś nas wyśmieje, nieśmiałość, a także ból brzucha, szybsze bicie serca, płacz).
4. Zakodowany smok – wydrukuj smoka i pokoloruj według kodu https://drive.google.com/file/d/1czVk_5AVFkqDiqFBdXO3JlSZBPiINORz/view (pierwszy obrazek łatwiejszy, drugi obrazek trudniejszy)
lub narysuj smoka po śladzie i pokoloruj według własnego pomysł. Czekam na zdjęcia Waszych prac.
Miłego dnia i duuuuużo wiary we własne siły!