Rowery łokery osłabione przez epidemię
- Bardzo spadła liczba zarejestrowanych użytkowników i liczba wypożyczeń rowerów miejskich w Łomży, ale to tendencja w całej Polsce z powodu stanu epidemii koronawirusa - mówi wiceprezes Filip Bielicki ze Spółki Comdrev w Szczecinku, prowadzącej system rowerów miejskich Filfri. Od 12. czerwca do 31. października łomżyniacy mogli wypożyczać łokery, "rowery na spacer" (walk - wymowa ang. łok) z 14 stacji w Łomży i 1 w Piątnicy. W roku epidemii 767 osób rejestrowało się, aby udać się na przejażdżkę 6 795 razy. Wiceprezes Comdrev chwali kulturę jazdy łomżyniaków za szanowanie łokerów i stacji, którym konkurencję w czasie światowej pandemii koronawirusa robiły w Łomży hulajnogi na baterię, pomimo 20 razy wyższej opłaty za godzinę jazdy na dwóch kółkach.
Aktywne konta: 767 oraz wypożyczenia: 6 795 w praktyce oznaczają łączny czas wypożyczenia: 2 783 godziny i 21 minut. Tyle godzin wyjeździli użytkownicy na 108 rowerach miejskich w Łomży, co daje średni czas wypożyczenia - 24 minuty. Filip Bielicki może również z satysfakcją podać, że ocena systemu przez klientów okazała się b. wysoka. Filfri miałby świadectwo z biało-czerwonym paskiem od rowerzystów znad Narwi: średnia ocen wyniosła tego roku 4,46 na 5 przy 729 ocenach.
4 razy mniej wypożyczeń niż rok temu
ŁoKeR - nazwa roweru miejskiego jest także skrótowcem od łomżyńskiej komunikacji rowerowej - działa w Łomży od trzech lat. Pierwsze dwa sezony prowadziła stacje z rowerami i systemem firma BikeU z Warszawy. W trzecim sezonie, "pandemicznym", podjęła się tego zadania spółka Comdrev. Specjaliści opracowali całość systemu: ze sprzętem - rowery i stacje raz rozwiązania informatyczne i aplikacje na telefon.
Rowery są te same, co w latach poprzednich, lecz zmiana firmy obsługującej i serwisującej rowery miejskie w Łomży, wymagała od użytkowników ponownej rejestracji - ze względu na skomplikowane przepisy RODO w tym zakresie. Od 12. czerwca do 12 lipca br. w systemie zarejestrowało się 405 osób. Dwa lata temu, gdy rower miejski w Łomży startował, w ciągu pierwszych 10 dni aktywnych użytkowników ŁoKeR-a było dwa razy więcej. Na koniec sezonu rowerowego rok temu zarejestrowanych było ok. 3,5 tys. użytkowników.
Jak podaje Urząd Miejski, w 2019 r. było prawie 27 tysięcy wypożyczeń rowerów, tj. o blisko 5 tys. więcej niż w 2018, gdy zarejestrowało się ok. 2400 osób. Najczęściej użytkownicy odpinali łokery stacji obok: Galerii Łomża przy ul. Zawadzkiej, Orliku przy Katyńskiej i Alei Park przy Legionów.
Dezynfekcja steru roweru
Opłata za godzinę jazdy rowerem po mieście i w okolicach służyła zdrowiu, bez spalania benzyny i zatruwania spalinami atmosfery, i kosztowała użytkownika symboliczną złotówkę. Tak niski koszt możliwy był do utrzymania przez 3 lata, dzięki dofinansowaniu sponsorów, których loga z hasłami promocyjnymi widnieją na łokerach. W roku pandemii sponsorami pozostały z około 20 firm tylko: Galeria Łomża, SM Perspektywa i OSM Piątnica. - W tym roku nie udało nam się wprowadzić 4 generacji w Łomży, czyli rowerów bezstacyjnych - komentuje Filip Bielicki. - Biorąc pod uwagę niskie statystyki wypożyczeń, pozostaliśmy przy rowerach 3 generacji, które trzeba odstawiać po jeździe do stacji.
W stanie epidemii stery pojazdów serwisanci dezynfekowali raz na dobę; użytkowników zachęcano do dezynfekcji dłoni i wkładania rękawiczek, ale i to nie wystarczyło, by zmobilizować do ruchu na świeżym powietrzu. Zresztą, wjazd do lasów i parków był zabraniany i wprowadzano obostrzenia, więc obserwowało się także mniejszy ruch rowerami prywatnymi. Mieszkańcy byli przestraszeni, a niektórzy nadal są, stąd mniejsza aktywność i chęć wyjścia z domu, gdy premier apeluje o izolację.
Hulajnoga konkuruje z łokerem
Zdaniem Filipa Bielickiego, na większą niż w Łomży popularność rowerów w Szczecinku - gdzie wprowadzono rowery miejskie w 2008 r. zaraz po Krakowie - wpływa atrakcyjna lokalizacja nad jeziorem, świetnie rozwinięta sieć ścieżek i szlaków rowerowych, dobrze utrzymanych, czystych i bezpiecznych. Ze swojej strony dodam, że Łomża może od kilku lat ubiegać się o tytuł Rowerowej Królowej Polski pod względem ilości szkła na chodnikach, ulicach i ścieżkach, czasem tygodniami leżących jak szklana pułapka. Odbija się to na ilości napraw łokerów, gdyż głównie wymieniane są dętki i naprawiane opony i koła. Szczecinek ma ok. 38 tys. mieszkańców, ok. 1/3 mniej niż Łomża, a wypożyczeń rok temu było ok. 110 tys., 4 razy więcej niż w Łomży.
Na mniejszą liczbę spacerów łokerem mogła wpłynąć nowinka komunikacyjna - hulajnoga elektryczna. Ok. 50 hulajnóg jeździło po mieście od maja do października. Skorzystało z nich - jak informuje prezes Paweł Karpowicz z firmy Fleetnet w Białymstoku, około 2 000 zarejestrowanych osób, jeżdżących ok. 10 tysięcy razy.
Łokerem można było zjeździć Łomżę, odpinając rower w stacji od bulwaru po "Bawełnę", od starej strzelnicy po plac Tadeusza Kościuszki, od PWSIiP po WSA, od Straży Pożarnej po Park Wodny. - Łomżyniaków cechowała duża kultura jazdy: łokery nie były zniszczone, uderzane ani porzucane - gratuluje mieszkańcom 602-letniego miasta 34-letni wiceprezes Spółki Comdrev ze Szczecinka.