Żebyście byli Państwo szczęśliwi...
- To jest najdroższy projekt jaki szpital realizował. Pełny koszt to ponad 11 i pół miliona złotych – mówił Mariusz Obrycki, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Łomży. W czwartek oficjalnie „otwarto” i poświęcono wyremontowany i na nowo wyposażony Oddział Rehabilitacji Kardiologicznej i Kardiologii łomżyńskiego szpitala. Goście „uroczystość” przechodzi szpitalnymi korytarzami, na których wywieszone są plakaty informujące o akcjach protestacyjnych pracowników domagający się podwyżek płac.
Remont Oddziału Rehabilitacji Kardiologicznej i Kardiologii szpitala w Łomży prowadzony był przed ponad rok od czerwca 2018 roku. O tym, że lekarze i pacjenci wrócili już do nowych pomieszczeń informowaliśmy niemal miesiąc temu – zobacz: Kardiologia i rehabilitacja kardiologiczna po remoncie
W czwartek odbyła się oficjalna uroczystość otwarcia i poświęcenia oddziału. Mariusz Obrycki, który szpitalem w Łomży kieruje od kwietnia tego roku podkreślał, że logistycznie była to bardzo trudna operacja i dziękował pracownikom oddziału, że udało się to zrobić bez kłopotów. Remont pomieszczeń kosztował prawie 6,7 mln zł, a na zakupu sprzętu wydano ponad 4,5 mln zł. Dyrektor Obrycki podkreślał, że wkład własny szpitala to tylko 145 tys. zł, a reszta to pieniądze z dotacji unijnej i budżetu samorządu województwa.
Pełniąca obowiązki ordynatora oddziału, dr Anna Markowska, mówiła, że dzięki remontowi i nowemu wyposażeniu pacjenci mogą być sprawniej leczeni. - Mamy pracownię echokardiografii, pracownię testów wysiłkowych, pracownię holterowską. Mamy nowy echokardiograf, mamy bieżnię nową do testów wysiłkowych – wyliczała dr Anna Markowska dodając, że poprawiły się warunki pacjentów: sale są maksymalnie czteroosobowe i każda ma swoją łazienkę.
Z protestem w tle
Wśród przybyłych gości była m.in. poseł Bernadeta Krynicka (PiS). Mówiła, że szpital to jej miejsce pracy. - Nie tęsknię, bo wiem jak jest ciężka praca pielęgniarki – mówiła usiłując przekonać, że „nasz rząd PiS” rzekomo robi wszystko, aby poprawić sytuację finansową pracowników służby zdrowia. - Uda się nam zrobić, żebyście byli Państwo szczęśliwi – zapowiedziała.
- Urząd Marszałkowski nie może dokładać na wynagrodzenie – mówił wicemarszałek Marek Olbryś (PiS) ciesząc się, że na wydatki inwestycyjne w szpitalu może i wydaje dużo. - Państwo nie jesteście zadowoleni z wynagrodzeń ja to rozumiem. Będziemy dążyli do tego, aby wynagrodzenie były lepsze – obiecał przywołując zapewnienia poseł i rządu o planowanym wzroście w ciągu najbliższych 3 – 4 lat wydatków na służbę zdrowie do 6% PKB. Póki co prosił o wyrozumiałość bo „pieniędzy dla wszystkich nie starczy”.
- Miałem nic nie mówić, ale sprowokowała mnie pa ni poseł, która obiecuje szczęśliwość. Oczekujemy szczęśliwości, bo na razie jej nie widać – mówi Jacek Piorunek (PO). - Szpital w Łomży sobie radzi, ale dlatego, ze Urząd Marszałkowski staje na wysokości zadania. W ciągu ostatnich 10 lat zainwestowaliśmy w ten szpitala 100 mln zł – dodawał wskazując, że połowa to środku z UE. - Decyzje o tym remoncie (kardiologii – dop. red.) podejmowała koalicja PO-PSL w Sejmiku – przypominał Piorunek.
- Mam nadzieję, że jak będziemy kończyć kadencję, to będą pieniądze nie tylko na inwestycje, ale i na kontrakty – mówił Andrzej Duda (PiS) burmistrz Kolna i od niedawna przewodniczący Rady Społecznej łomżyńskiego szpitala. - To nie tylko szpital Łomży, ale i Kolna, Grajewa czy Zambrowa - dodawał wskazując, że ważnym jest, aby dobrze rozdzielić kompetencje szpitali, aby nie konkurowały. Nawiązując do gorączki przedwyborczej mówił zaś, że po ogłoszeniu wyników wyborów kandydaci mogą korzystać z nowego oddziału... - Tego nie życzę – dodawał.
Poświęcenia znajdujące się na piątym pietrze szpitala gruntownie odremontowanych po 20 latach pomieszczeń kardiologii, jej nowych urządzeń dokonał Biskup Łomżyński Janusz Stepnowski. Przechodząc z sali konferencyjnej na oddział kardiologiczny goście „uroczystość” przemieszczali się korytarzami, na których wywieszone są plakaty informujące o akcjach protestacyjnych pracowników szpitala. Na jednym z korytarzy czekała na nich także grupa kilkunastu rehabilitantów, póki co bezskutecznie domagający się podwyżek. - Dla jednych są pieniądze dla drugich nie ma – komentowali zachęcając przechodzących „gości” do zapoznania się z ich postulatami.
Oprowadzając po wyremontowanym oddziale kardiologii pracownicy cieszyli się z warunków technicznych w jakich pracują, ale zwracali uwagę na za małą osadę pielęgniarską i... niskie płace. Pacjenci też się cieszyli z warunków, ale żalili na drogie leki, które nie są refundowane.