„Bombowe” i bzowe matury w Łomży
Po majówce długiego weekendu z przymrozkiem w słoneczny poniedziałek kwitły bzy i kasztany. Prawie półtora tysiąca maturzystów w Łomży i ponad 11 tysięcy w Podlaskiem miało 170 minut na egzamin z języka polskiego, który zaczął się w 21 łomżyńskich szkołach o godz. 9. Ale co najmniej 5 szkół w Łomży i jedna w Marianowie dostało w poniedziałek i wtorek nocą maila z ostrzeżeniem o zagrożeniu gazem lub bombą. I choć skutkowało to przeszukaniem budynków przez policjantów we wtorek i środę rano, matury z matematyki i języka angielskiego także zaczęły się o godzinie 9.
Anonimowy mail z groźbą o bombie dotarł do: I LO, II LO, III LO, „Budowlanki” „Mechaniaka” w Łomży i „Rolniczej” w Marianowie. - To będzie pamiętny rok, ale okryty złą sławą, ze względu na przegrany przez nauczycieli ogólnopolski strajk w konfrontacji ZNP i FZZ z rządem i fałszywe alarmy bombowe – smuci się Paweł Drożyner, dyrektor „Ekonomika”, do którego maile nie doszły.
W zaalarmowanych szkołach uruchamiano monitoring, plombowano drzwi, czuwały patrole policji. Dyrektor III LO, które otrzymało budzące grozę maile szaleńca /-ów, Grażyna Chodnicka ocenia, że „maile nie wywołały nerwów w uczniach, ani w nauczycielach”. - Dostaliśmy uspokajającego maila od dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej o niskim zagrożeniu wybuchu bomby – opowiada dyrektor Chodnicka. Do matury dopuszczono 1 441 absolwentów szkół średnich w Łomży. - Wśród nich jest 1 146 zdających maturę w nowej formule po raz pierwszy i 251 po raz kolejny, co oznacza zwykle, że pragną zdobyć świadectwo dojrzałości lub poprawić wyniki z ubiegłego roku – tłumaczy Jolanta Gołaszewska, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży. - 44 osoby zdają w starej formule. W Podlaskiem dopuszczono 10 789 absolwentów, w tym tegorocznych: 8 733 osoby.
Polska wolność
W Szkołach Katolickich maturę z polskiego pisało 25 dziewcząt i 14chłopców polonistki Agnieszki Kruszewskiej. - Każdy musi sam siebie spytać, czym jest wolność, mająca niejedno oblicze – mówi uśmiechnięta maturzystka Faustyna Parzych. Przykładem był więzień z III cz. „Dziadów” Adama Mickiewicza (1798 – 1855): odosobnienie może zastąpić swobodą przekonań, jednak bez wyjścia zza krat nie odzyska wolności słowa. W rozprawce przeciwstawiła depresyjny dramat romantyczny z okresu niewoli groteskowej powieści Witolda Gombrowicza (1904 - 1969). W „Ferdydurke” z 1937 r., powstałej w okresie 20-lecia Niepodległej, wolność okazuje się niemożliwa do osiągnięcia, ze względu na podleganie jednostek formom życia społecznego, rolom, konwenansom i maskom, jakie zakłada się, zależnie od okoliczności. - Jestem lepszą uczennicą niż córką, chociaż chciałabym być jak najlepszą córką, lecz to niemożliwe, gdyż w domu rodzice wiedzą o mnie prawie wszystko, znając moje wszystkie mankamenty i wady – tłumaczy rezolutnie Faustyna. - W domu mam wpływ na przyjęte zasady, mogę z mamą dyskutować. W szkole panują sztywne reguły: jest więcej dzieci, nie może każdy dyktować swoich porządków. Noszę maskę dobrej uczennicy, jednak na prawdziwą wolność „bycia sobą” muszę czekać: zdam maturę, skończę studia i uzyskam niezależność w pracy.
34 zadania
- Jak na moją wiedzę i moje szczęście do egzaminów, poradziłam sobie bardzo dobrze – uśmiecha się w słoneczne południe Wiktoria Perzanowska, maturzystka I LO imienia Tadeusza Kościuszki w Łomży. Poradziła sobie śpiewająco na pisemnym egzaminie maturalnym z matematyki na poziomie podstawowym, przystępując do rozwiązania 34 zadań. Sympatyczna wokalistka nie zastanawia się, ile z zadań rozwiązała poprawnie, w odróżnieniu od towarzyszących jej szczupłych młodzieńców i przyjaciół z klasy politechnicznej I LO. Michał Rusiniak i Błażej Kotowski są wychowankami prof. Tomasza Szałkowskiego, zatem są podstawy zakładać, że ok. 95 procent punktów mają w kieszeni.
Trudniejsze zadania rozwiązywali podczas przygotowań do egzaminu dojrzałości. Wiktora, Michał, Tomasz planują studia w Warszawie. Ekonomia, informatyka, kierunek humanistyczny: przymiarki 18- i 19-latków, wyjeżdżających z Łomży w świat nauki i marzeń. Zobaczą ruch w stolicy, poznają wielkie nazwiska, biblioteki, aule i laboratoria uniwersytetów i politechnik. Wiola Witczak i Cezary Aleksander Wiśniewski z III LO po pisemnej matematyce są dosyć zadowoleni, ponieważ „nie było niczego szczególnie trudnego, tak że bardzo się cieszę” - podsumuje słoneczny, maturalny wtorek Wiola. - Zrobiłam 34 zadania, więc liczę na dobry wynik. Aczkolwiek wszystko okaże się w lipcu...
Cudowna anglistka
- Matura to formalność, która może mi się w życiu przydać – uśmiecha się Bartłomiej Burzyński z III LO po angielskim na poziomie podstawowym. - Zadowolony jestem z polskiego, z matematyki i angielskiego. Maturę zdam na pewno, ponieważ 30 % punktów zdobędę bez problemu. Wyniki nie są dla mnie tak ważne, bo zamierzam założyć własny interes w branży rolniczej. Miałem stres przed wejściem na salę, jakbym szedł na wojnę. Czułem się dobrze przygotowany, do matury uczyła nas cudowna nauczycielka Katarzyna Mikołajczyk. Umie przekazywać wiedzę i tłumaczy zrozumiale, do samego sedna. Myślę, że koleżanki i koledzy z III LO wyszli po angielskim równie zadowoleni.
Zdających rano angielski w III LO na poziomie podstawowym było 162, na późniejsze rozszerzenie zdecydowało się 90. Na niemiecki obowiązkowy wybrało się się zaledwie siedmioro maturzystów. W łomżyńskich szkołach średnich, liceach i technikach, znakomita większość spośród 1 146 osób zdających język obcy nowożytny miała angielski – 1 098, niemiecki – 39, rosyjski – 8, a włoski - 1.