Licytacje populizmem
Od 1 stycznia 2019 roku użytkowanie wieczyste działek zabudowanych budynkami mieszkalnymi zostało z mocy prawa przekształcone we własność. Zgodnie z zapisami ustawy wiąże się to z koniecznością uiszczania opłaty na rzecz dotychczasowych właścicieli przez kolejne 20 lat. Może ona być wpłacona jednorazowo, a wówczas nowi właściciele mogą liczyć na bonifikaty. W przypadku gruntów Skarbu Państwa bonifikata w pierwszym roku po przekształceniu wynosi 60%. W Łomży prezydent najpierw zaproponował ulgi niższe niż te „państwowe”, ale po kilku dniach politycznych licytacji bonifikatami w kraju, zreflektował się proponując, aby bonifikata wynosiła 98%, czyli tyle ile w Warszawie. Okazało się, że to było za mało i podczas ostatniej w 2018 roku sesji Rady Miejskiej prezydent Mariusz Chrzanowski jeszcze raz przebił, tym razem wniosek radnych o podniesienie ulgi do 99%, proponując bonifikatę rzędu 99,9%.
Uchwalona latem ustawa „o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów” dotyczy np. mieszkańców bloków spółdzielni mieszkaniowych. Dziś większość z nich stoi na działkach należących formalnie do Miasta Łomża, lub Skarbu Państwa. W Łomży takich miejskich działek jest około 700, a „państwowych” tylko 20. Roczna opłata za użytkowanie wieczyste wynosi 1% wartości nieruchomości i jest np. wliczana do czynszu jako składnik opłaty eksploatacyjnej. Przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności ma być automatyczne i nie wymaga od mieszkańców podejmowania jakichkolwiek działań. Ustawowym obowiązkiem jest ponoszenie przez kolejnych 20 lat opłaty, która ma być takiej samej wysokości co dotychczas. Można tę opłatę wpłacić jednorazowo za co ustawa przewiduje bonifikaty. W przypadku gruntów Skarbu Państwa taka ulga wynosić będzie 60% w pierwszym roku po przekształceniu, 50% w drugim roku, 40% w trzecim, 30% w czwartym, 20% w piątym i 10% w szóstym. W przypadku gruntów miejskich uchwały o wysokości bonifikat muszą stalic poszczególne Rady Miasta.
Zarobić na własności
Przed świętami Bożego Narodzenia prezydent Łomży przesłał do radnych projekt uchwały „w sprawie warunków udzielania bonifikat od opłat jednorazowych z tytułu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego gruntów stanowiących własność Miasta Łomża w prawo własności gruntów i wysokości stawek procentowych bonifikat”. Z jego uzasadnienia, pod którym podpisał się wiceprezydent Andrzej Garlicki, wynika, że dotyczy on około 700 działek, które są w użytkowaniu „5500 osób i podmiotów”. Warto dodać, że wśród tych „pomiotów” są np. spółdzielnie mieszkaniowe – ŁSM czy Perspektywa, w których blokach mieszka około 3/4 mieszkańców Łomży. Sprawa dotyczyła więc zdecydowanej większości mieszkańców. Prezydent zaproponował radnym, aby bonifikaty w mieście były podobne do tych zapisanych w ustawie dla działek należących do Skarbu Państwa, ale jeszcze trochę mniej korzystne dla mieszkańców. O ile w pierwszym roku bonifikata dla „osób i pomiotów”, które zdecydowałyby się ponieść opłatę jednorazowo w Łomży wynosiłaby 60%, to w drugim roku już tylko 40%, a nie jak „państwowa” 50%. Podobnie byłoby w czwartym roku, gdy bonifikata „państwowa” wynosi 30%, a w Łomży byłoby to 20%. W trzecim, piątym i szóstym roku od przekształcenia bonifikaty w Łomży miałby być równe bonifikatom „państwowym”. W uzasadnieniu uchwały wiceprezydent Garlicki napisał, że skutki finansowe uchwały są trudne do przewidzenia i zależne od właścicieli, którzy zdecydują się na uregulowanie opłat w formie jednorazowej.
- Zasadnym jest założenie, że duża część właścicieli zechce uiścić opłatę w ciągu pierwszych trzech lat po przekształceniu, czyli wtedy, kiedy stawki bonifikaty będą najwyższe, co w początkowych latach spowoduje wzrost dochodu Gminy, natomiast w latach następnych będzie skutkować spadkiem dochodów z tego tytułu – podaje Andrzej Garlicki.
Władze miasta liczyły, że po takiej zamianie budżet miasta mógłby w pierwszym roku zarobić nawet 11 milionów złotych.
Kto da więcej?
Wysokość bonifikat „samorządowych” stała się osią sporu politycznego w Warszawie i szybko rozlała się na resztę kraju. W stolicy Polski rządzonej przez PO obiecano, że ulga wyniesie aż 98%, ale później wycofano się z tego uchwalając bonifikaty równe „państwowym”. Po politycznej burzy, w którą włączyły się najwyższe gremia partyjne z PiS i PO, władze Warszawy wróciły do 98% bonifikaty. Podobne polityczne przepychanki były także w Krakowie czy Białymstoku. To skłoniło prezydenta Łomży, Mariusza Chrzanowskiego, do zmiany wniosku. Nowy wysłał już trzy dni po wniosku pierwszym. „Po ponownej analizie sprawy jednorazowej opłaty za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego i zapoznaniu się z wysokością bonifikat ustalonych przez różne samorządy, proponuję podjęcie uchwały w sprawie udzielenia bonifikaty (...) w wysokości 98%” - napisał prezydent Łomży.
Skutkiem dla budżetu miasta byłyby znacznie niższe wpływy, bo tak wyliczona opłata za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności – jak zaznaczał prezydent - będzie „znacznie niższa niż dotychczasowa jedna opłata roczna”.
Okazuje się, że radni miejscy, którzy ostatecznie decydują w tej sprawie, chcieli jeszcze trochę wyższej bonifikaty. Komisja Gospodarki Komunalnej i klub radnych „Przyjazna Łomża” złożył wnioski, aby bonifikata wynosiła 99% - czyli była takiej wysokości co wcześniej przyznawane przez władze miasta przy przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności dla działek zajmowanych przez łomżyńskie parafie.
- Skoro Państwo radni jesteście za tym, żeby ta kwota była jak najwyższa, to ja proponuję, aby to była kwota symboliczna. Żeby mieszkańcom naszego miasta oddać prawo własności za symboliczną złotówkę – mówił podczas piątkowej sesji Rady Miejskiej prezydent Chrzanowski składając, nieoczekiwanie, drugą autopoprawkę do wniosku z bonifikatą w wysokości aż 99,9%.
Propozycję prezydenta część radnych przyjęła oklaskami. Za podjęciem uchwały z taką stawką bonifikaty głosowało 15 radny, a tylko jeden wstrzymał się od głosu. Reszta radnych, która mogłaby osobiście skorzystać na tej „prawie darowiźnie”, za radą miejskiego mecenasa, nie brała udziału w głosowaniu.
Na licytacji wysokością bonifikat mieszkańcy zaoszczędzą dodatkowe ćwierć miliona złotych. Tym samym roczne dochody budżetu miasta spadną o jakieś 1,7 mln zł. Tyle spływało do kasy miasta z tytuły opłat za użytkowanie wieczyste gruntów pod blokami i domami.