Łomża dostosuje wreszcie plany do Strefy Ekonomicznej?
Jeszcze wiosną ubiegłego roku Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna domagała się zmiany planu zagospodarowania przestrzennego Łomży, którym objęte są tereny w okolicy ciepłowni miejskiej i fortu nr 4 przy Wojska Polskiego wskazywane przez władze miasta do włączenia do Łomżyńskiej Podstrefy SSSE. Zgodnie z jej wymogami miejscowy plan powinien zawierać ustalenia dotyczące możliwości budowy tu obiektów produkcyjno-usługowych oraz produkcyjnych. Niestety, mimo, że radni jeszcze ponad rok temu podjęli stosowną uchwałę, i zapewnień ratusza, że „prace trwają”, dotychczas nic nie uczyniono. Po naszych ubiegłotygodniowych tekstach ujawniających, że plany de facto wykluczają możliwość lokalizowania tu zakładów produkcyjnych mają rozpocząć się wreszcie prace nad ich zmianą. Taką zapowiedź znaleźliśmy w przesłanych w ubiegły piątek radnym miasta założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 2014 rok.
O tym, że zmian planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów wskazywanych do podstrefy w okolicy ciepłowni miejskiej domagała się Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna napisał sam wiceprezydent Beniamin Dobosz, oficjalny pełnomocnik prezydenta Mieczysława Czerniawskiego do spraw Podstrefy. W przesłanym 16 sierpnia 2012 roku wniosku do Rady Miasta o zmianę tych planów. Nawiązując do porozumienia ze Strefą określającego „warunki, na jakich zostanie powiększona Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna w oparciu o grunty położone na terenie miasta Łomża” m.in. położone przy ul. Cieplej.
„Zdaniem SSSE, miejscowy plan powinien zawierać ustalenia dotyczące możliwości budowy obiektów produkcyjno-usługowych oraz produkcyjnych o profilach nieuciążliwych w branżach nie podlegających wykluczeniom” - pisał Beniamin Dobosz.
Te wykluczenia dotyczą m.in. usług handlu i gastronomii, pod które, obok turystyki, dziś przeznaczone są w większości te tereny.
Wiceprezydent nawiązując do wymogów SSSE pisał, że konieczna jest zmiana parametrów i wskaźników zabudowy takich jak m.in. zwiększenie powierzchni zabudowy terenów objętych zmianą, zwiększenie wysokości budynków oraz zmniejszenie powierzchni biologicznie czynnej na tych terenach. Za zasadne uważał także zmniejszenie wyznaczonego wokół zabytkowego Fortu nr 4, szerokiego na 50 metrów pasa ochronny z zakazem zabudowy.
Pod wnioskiem o zmianę planów na tym obszarze podpisał się nie tylko wiceprezydent Dobosz, ale także architekt miejski Marek Jankowski. I radni przychylili się wówczas do zmiany nieszczęśliwych zapisów planu. Niestety do tej pory nic nie zrobiono.
- Przedmiotowa uchwała jest uchwałą intencyjną. Przystąpienie do sporządzenia planu (rozpoczęcie procedury) będzie możliwe po wcześniejszej zmianie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania miasta. Plan nie może naruszać ustaleń studium – odpowiadała 10 września tego roku na nasze pytania Anna Sobocińska, rzeczniczka prezydenta Mieczysława Czerniawskiego.
Dwa dni później, gdy opisaliśmy tę sytuację, rzeczniczka prezydenta zapewnia, że nad zmianą planów „prace trwają” dziwiąc się, że nic o tym nie wie komentujący dla nas sprawę przewodniczący Komisji Rozwoju, Przedsiębiorczości i Zagospodarowania Przestrzennego Rady Miasta Łomża.
Okazało się jednak, że w złożonym następnego dnia do Rady Miasta, i podpisanym przez wiceprezydenta Dobosza, projekcie uchwały dotyczącym założeń polityki społeczno-gospodarczej na 2014 rok znalazł się zapis: „Rozpoczęcie prac nad opracowaniem zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego: rejonu ulic Wojska Polskiego, Poznańskiej i projektowanej ulicy stanowiącej przedłużenie ulicy Meblowej (...)”.
Co może być ciekawe, ale i oburzające, takie samo zobowiązanie było już podjęte rok temu – w przyjętych przez Radę Miasta założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 2013 rok.