NFZ ustąpił. Są nowe propozycje kontraktów dla szpitali
NFZ skapitulował i na dwa dni przed końcem roku przesłał do szpitali bardziej korzystne propozycje kontraktów na 2010 rok. Jak poinformował rzecznik Podlaskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, Adam Dębski, w porównaniu z pierwotnymi propozycjami, obecne kontrakty są o około 63 mln złotych wyższe. Zdaniem rzecznika, osiągnęły one ogólny poziom kontraktów z 30 czerwca 2009 roku, czego domagali się dyrektorzy szpitali. Przypomnijmy, że dotychczas żaden szpital w województwie podlaskim nie podpisał jeszcze kontraktu na leczenie pacjentów w przyszłym roku. Czas na podpisane kontraktów mija jutro (31 grudnia 2009) o północy.
- Nawet niezłe, ale w pewnych pionach nie do zaakceptowania – tak propozycje NFZ ocenia dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Marian Jaszewski wybiera się na rozmowy ostatniej szansy do Białegostoku. Nie ma zastrzeżeń co do kontraktu na pracę głównego szpitala.
- Tu pani minister spełniła swoją obietnicę – mówi.
Są jednak piony szpitalne, których świadczenia w 2010 roku miałyby zostać znacznie ograniczone. Dyrektor Jaszewski wylicza m.in. rehabilitację, psychiatrię i dializoterpię, których kontrakt jest bardzo niski.
- Nie wiem, czy podpiszemy, bo różnica jest tu bardzo duża, w niektórych pionach wykonań może być nawet o 20 proc. mniej. A pacjentom będzie trudno wytłumaczyć kolejki lub ograniczenia w przyjęciach - dodaje.
Na podpisanie kontraktów szpitale maja czas do sylwestrowej nocy.
- Zawsze udawało nam się podpisać kontrakt, pamiętam, jak świętowałem Sylwestra na negocjacjach z NFZ – wspomina Jaszewski.
Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży nie szczędzi słów krytyki Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Jego zdaniem należałoby się zastanowić nad restrukturyzacją Funduszu.
- NFZ się spalił, jako organizacja mająca dysponować naszymi pieniędzmi. Ja, dzięki Bogu, nie korzystałem w tym roku z placówek służby zdrowia, ale chyba napiszę do nich pismo pt. „oddajcie moje pieniądze!”. NFZ nie chce płacić za leczenie, więc po co te pieniądze tam idą, to jakaś paranoja... - mówi Jaszewski.
Szpital w Łomży walczy w tej chwili o jak najbardziej korzystny kontrakt na leczenie pacjentów w 2010 roku, ale z NFZ-em ma jeszcze do wyrównania rachunki za bieżący rok. Tzw. nadwykonania, czyli świadczeń medycznych wykonanych ponad limit zapisany w kontrakcie z NFZ, w tym roku opiewają na kwotę rzędu 5 mln zł.
- Postaramy się przynajmniej część tej kwoty odzyskać – mówi Marian Jaszewski. - Prośby kierowane do NFZ nie pomogły, pozostaje więc droga sądowa.
as