Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 22 listopada 2024 napisz DONOS@

Zimowisko "Exodusu" i "Agady"

25-30 stycznia 2009 Olszyny

Zimowisko czas zacząć! O godz.11.33 zebraliśmy się na Placu Niepodległości aby stamtąd wyruszyć na tegoroczne zimowisko. W tym roku było inaczej niż w zeszłym ponieważ teraz towarzyszyła nam zaprzyjaźniona drużyna "Agada". Atmosfera była niesamowita. Widok bagaży wprawiał nas w nastrój wielkiej niezapomnianej przygody. Około godziny 12 przyjechał oczekiwany autobus. Wszyscy zapakowaliśmy swoje bagaże i w drogę ! Autobus ruszył i wtedy wszyscy zapomnieli o szarej codzienności, monotonnym codziennym chodzeniu do szkoły bo przecież rozpoczęły się ferie. Po 20 minutach byliśmy już na miejscu. Naszym hotelem była szkoła podstawowa w Olszynach. Zimowisko rozpoczęliśmy od zajęć integracyjnych które poprowadziła nasza Gosia. Było przy tym dużo śmiechu i dobrej zabawy. Następnie po zajęciach udaliśmy się na pierwszy obiad tegorocznego zimowiska a po tym dh. oboźny ćwiczył z nami musztrę do upadłego na dość nieprzyjemnym gruncie zwanym po ludzku odchodami. Poćwiczylim poćwiczylim i wrócilim do szkoły.

Ale nie na długo gdyż po chwili ruszyliśmy patrolami na bieg patrolowy. Mały zwiad terenowy po okolicy i koniec biegu. Wracamy do szkoły. Brr..zimno trochę trzeba się ogrzać. Następnie była kolacja :D z tego co pamiętam to chyba było spaghetti mniam mniam ;) najedzeni i szczęśliwi przebraliśmy się w piękne mundurki i udaliśmy się na wieczornice. Tego wieczoru jednak wieczornica była nietypowa . Podkreślam ze była to wieczornica drużyny. Wszyscy na pewno pamiętają w jakim celu odbyła się wieczornica wiec nie będę tego zamieszczać . Po wieczornicy krótkie podsumowanie dnia w bardzo ciekawy sposób z zapałką. Jednak nie wszyscy zdążyli się wypowiedzieć gdyż w pewnej chwili wpadła tak jakby „policja” i zgarnęła nas gdzieś na dwór. I zaczęło się. Ogromne protesty krzyki wołania o pomoc. Tekstem przewodnim zgarniętych przez policję było :”Kto nie skacze ten z policji” (i wtedy wszyscy skakali) bądź po prostu okrzyk „czeczenia!” I wtedy zostaliśmy wprowadzeni w fabule całego zimowiska :D uczestnicy byli więźniami mieszkali w celach a kadra była policją ;) i wtedy tez zostaliśmy podzieleni na grupy w jakich mieliśmy spać w celach :D po jakimś czasie wróciliśmy do szkoły i zaczęło się rozkwaterowanie. Każdy pościelił sobie łóżeczko i poszedł spać.

26.01 - 2 dzień zimoowicha !

O godzinie 7 zero zero rozległ się gwizdek i wołanie oboźnego „pobudka, pobudka wstać !” mógł dodać jeszcze „śpioszki moje kochane” wtedy może chciało by się wstawać a tak to nie. No ale trzeba było. Zwlekliśmy się z naszych materaców ;) i ruszyliśmy na dwór na zaprawę poranną. No bo przecież jak można rozpocząć dzień bez zaprawy. Pobiegaliśmy, poćwiczyliśmy i powrotem do szkoły. Mieliśmy przykaz ażeby ogarnąć w swoich celach. W celi numer III oczywiście był największy SYF. Następnie śniadanko i trochę czasu na toaletę poranną. Next wskakujemy w mundurki i grzejemy na apel. Już podzieleni na patrole. Na apelu bla bla bla kilka słów od komendanta zimowiska trochę więcej słów od OBOŹNEGO!

No i czas na zajęcia. Kazano nam się rozmundurować i hop siup na zajęcia z Pierwszej pomocy które poprowadził Czarek wraz z Żebrosiem. Uhuu.. zajęcia trwały długo ale na pewno bardzo wszystkim się przydały. Po zajątkach obiad. Dźwięk uderzających łyżek, widelców i noży o menażki, kubki i miski roznosił się po całej szkole. No i śpiewamy, głośno śpiewamy. „smacznego!” i siadamy do jedzonkaa. Następne zajęcia były oddzielnie dla chłopaków oddzielnie dla dziewczyn. Dziewczyny zajęły się rysowaniem planu ucieczki ze szkoły a chłopcy alpinistyką. Kolejnymi zajęciami były zajęcia prowadzone przez Grubą . Były to zajęcia z szyfrów już dla wszystkich i dla chłopaków i dziewczyn. No i tak powoli miną dzień 2. oczywiście na koniec odbyła się wieczornica na której każda drużyna opowiadała o swoich tradycjach. Około godziny 23 oboźny wrzasnął „cisza nocna” i wszyscy, no może nie wszyscy (cela III) poszli spać. A noc była ciekawa i pełna wrażeń właśnie dla celi III ale pomińmy co tam się działo.

27.01 - dzień III

Dzień zaczynamy jak zwykle od czego? Od zaprawy porannej :D no i znów pohasaliśmy i chodu na śniadanie. Po tym toaletka poranna i myją się wszystkie brudasy (czyli wszyscy chyba) . Następnie sprzątamy korytarze łazieneczki i pokoje. Wszyscy za szczoty i do roboty ;). No i co dalej? Zajęcia. Z czego? Z pierwszej pomocy. I Czarek i Żebroś mówią a wszyscy słuchają i notują. Później wykorzystanie naszej wiedzy w praktyce. Ćwiczymy zakładanie opatrunku. Ogolnie ćwiczymy pierwsza pomoc. No i mówiłam ze przyda nam się ta pierwsza pomoc. Przydała się gdyż ponieważ później nasza kochana kadra przygotowała nam symulację. Było fajnie. Jeden z niezapomnianych tekstów jednego ratownika już nie powiem którego „o ty masz brew” ;) tak Klaudia on ma brew.

Następne zajęcia. Z czego? Z PIERWSZEJ POMOCY !! ;O takie mini symulacje ratujemy siebie i takie tam :D ale to już w takich małych grupkach. No i dalej. Następne zajęcia z PIERWSZEJ POMOCY i już wszyscy razem ćwiczymy. No i wieczorkiem następna symulacja. A później spaaac. I znowu nie wszyscy poszli spać. No bo wiadomo kto nie poszedł cela III ale nie tylko oni. Otóż w nocy kiedy było tak ciemno kiedy kadra już powoli wtulała się w poduszeczki kilka osobników z celi I zakradło się do pokoju III i zaczęli rozrabiać. I nie ma to jak podnieść z krzesła albo z czegoś tam oboźnego. Po chwili oboźny zawitał w celi number III i wtedy zaczęła się dopiero zabawa. Zabawa? Nie to złe słowo. Otóż oboźny druh wyciągnął nas na korytarz i ...... pompki ,przysiady pompki przysiady pompki przysiady nożyce żabki kaczorki ;) brzuszki wszystko po kolei. Jednak uśmiech nie schodził nam z twarzy pomimo ze byliśmy strasznie zmęczeni :D ostatnie ćwiczenie do łóżek oboźny kazał nam pomaszerować z tekstem „macie spać! Czy to jest jasne” i gdzieś w oddali słychać było odpowiedz „jak drut!”

28.01 - dzionek number 4

Zaprawa. To przecież standard. Na każdym zimowisku, zlocie obozie. Wiec nie trzeba pisać :D no i wiadomo śniadanie - pyszne . Kanapki z szynką „polish ham” a potniej zmywanie naczyń „tymkiem” ;) no i brudasy się później myją. Następnie jedna z ciekawych rzeczy tego zimowiskaa. GENERALNE PORZĄDKI. Czyli wyrzucamy wszystko z pokoi i odkurzamy zamiatamy zmywamy. Mieliśmy oczywiście na to określony czas. Niektórzy sprzątali a niektórzy czekali aż się samo posprząta. No i kiedy czas się skończył oboźny wraz z pomocą Czarka sprawdzali nasze pokoje. Nie było aż tak źle no ale samo się nie posprząta nic no i trochę materacy poleciało. Ale to nic.. uprzątnęliśmy i szorujemy na obiad. Po obiadku bieg na orientację. Trochę się pochodziło. Chłopcy w tym czasie przebywali w lesie. Oczywiście ci chłopcy którzy uczestniczyli w szkoleniu survivalowym. Kiedy wróciliśmy do szkoły okazało się ze odwiedzi nas trochę gości. No i odwiedziło i to sporo, no i postanowiliśmy ze wraz z nimi dziś trochę powieczornicujemy. Tak wiec późniejszym wieczorem odbyła się wieczornica na której to trochę posłuchaliśmy sobie o powstaniu drużyny która nam towarzyszyła. Oni o nas tez się troszkę dowiedzieli. Po wieczornicy do łóżek aby wyspani powitać nowy dzień.

29.01 - to już przedostatni dzień!!!

Hmm.. po pierwsze ZAPRAWA po drugie ŚNIADANIE po trzecie TOALETA DLA BRUDASÓW. Nawet nie pamiętam co już się wtedy działo. Były tam jakieś zajęcia troszkę więcej czasu wolnego. Nie było nudno tyle powiem. Ktoś śpiewał ktoś pogrywał sobie na gitarze. Aa no i było rozpisywanie prób na stopnie i sprawności kto co tam chciał. Najciekawiej było jednak wieczorem. To już ostatni dzień, ostatnia wieczornica. Szkoda wszystkim stad wyjeżdżać bo jest tak fajnie. Wspaniała atmosfera ludzie jeszcze lepsi. Wszyscy mówią ze mogli by tu zostać dłużej. No ale niestety. Miejmy nadzieje ze za rok się spotkamy w tym samym gronie a nawet o ciut ciut powiększonym. Ostatnia wieczornica. Aż w niektórych momentach zbierało do płaczu. Każdy wypowiedział się podsumował całe zimowisko powspominał te najlepsze chwile. Było dużo śmiechu bo było wiele sytuacji które ten śmiech wywołały. Po wieczornicy aa no zapomniałam przed wieczornicą zjedliśmy swoją wspólną ostatnią kolacje na tym zimowisku. Po wieczornicy razem wszyscy oglądaliśmy film pt: „oszukać przeznaczenie”. Niektórzy troszkę pozasypiali :D (nie mówię o sobie). Ale nie dziwie się tym którzy pozasypiali. ;) po filmie rzekomo mieliśmy iść spać i wszyscy się buntowali ze to ostatnia noc ze jak to tak można. Ale pogadali pogadali i poszli spać.

29.01-30.01

Ta noc była wyjątkowa dla dh. Radosława Dzięgielewskiego ponieważ w tym dniu złożył on Przyrzeczenie Harcerskie . Ale nie tylko dla niego noc była tak wyjątkowa. Nie zapominajmy o tym że Dh. Kamil Gromek zakończył swój okres rekrucki i został oficjalnie przyjęty do 11 SDS Exodus. Oczywiście cała uroczystość odbyła się gdzieś tam w lesie przy ognisku z którego później każdy na pamiątkę wziął sobie węgielek. Po powrocie do szkoły poinformowano nas o tym ze jednak nie ma ciszy nocnej. No i w celi numer III zebrało się najwięcej osobników. Znalazł się tam również oboźny i komendant, którzy później przy nas zasnęli. Spaliśmy na jednej wielkiej kupie. Spał Cibor Gromek Klaudia Pauliska Karol Ala Żebroś Żólwik i młody Jakub no i tak wszyscy spali na sobie. Ciasno trochę ale przynajmniej ciepło.

30.01 - to już jest koniec!

No i nasze zimowisko się skończyło. Pobudka około godziny 8 no i nawet ostatniego dnia była zaprawa no i śniadanko a po nim wynoszenie materacy z pokoi i wyprowadzka ze szkoły. Wielkie sprzątanie porządki jeszcze tylko jedna chwila na to by zobaczyć czy wszystko mamy i kluczyk się przekręcił i szkoła się zamknęła i zimowisko zakończone. Autobus przyjechał i czas ruszyć nam do domu. Dojeżdżamy do Łomży dokładnie pod hufiec. No i ostatnie pożegnanie i płacz i szloch i żal. Nie no bez przesady ;) ale szkoda było tak to wszystko zostawić. Ale spotkamy się jeszcze i to nie raz, już my się o to postaramy żeby było jeszcze lepiej. No i wszyscy rozeszli się do domciu i pewnie spiochy poszli odpoczywać do łóżeczek albo wpadli pod prysznic żeby się umyć brudasyy albo na kompaa.

A teraz gratulacje i podziekowania :

-Gratulujemy naszym chłopcom za to ze przetrwali szkolenie survivalowe prowadzone przez Mirosława Walczyka (pseudonim : Mongoł)
-Dziękujemy dh oboźnemu (Bartek Żebrowski) za to ze wyrobił nam muskuły i teraz jesteśmy twardziele !
-Komendantowi Żólwikowi który co niektóre osoby kąsał swoimi zębami
-Grubej za to ze była chora (jak zwykle)
Gratulacje dla Ali za to ze nauczyła się grać jednego akordu na gitarze (e-mol)
-Dziękujemy Radkowi który w końcu powiedział że jest głupi
-Dziękujemy naszym opiekunom ( Mariusz & Sierściuch) za to ze nas tam pilnowali.
-Dziękujemy Pchełce za wspaniale poprowadzoną zaprawę.
-A ja sobie podziękuje za napisanie artykułu. I sobie pogratuluje bo go napisałam a po tak długim czasie mało co pamiętałam
The END!

Pauliskaa

 

Foto:

 
biuro hufca
18-400 Łomża
ul. Polowa 11a
e-mail hufca:
lomza@zhp.pl


Dane do faktur:
ZHP Chorągiew Białostocka
ul. Pałacowa 3/1
15-042 Białystok
NIP 542 021 16 63


Dane finansowe
Numer konta: Alior Bank 19 2490 0005 0000 4500 7571 1446
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę