Zlot Witający Lato 2008
czerwiec 2008 Nowy Młyn
Tradycyjnie, bo już nie po raz pierwszy po zakończeniu roku szkolnego i rozpoczęciu wakacji harcerki i harcerze naszego hufca bawili się na Zlocie na Powitanie Lata 2008 w Nowym Młynie. Tegoroczny zlot był jednym z dłuższych, ponieważ trwał nie 3, a 4 dni. Organizatorami zamieszania już po raz drugi była 31 Łomżyńska Drużyna Wędrownicza „Suma Wszystkich Strachów” ze Szczepu „Rubikon”. Wszystko rozpoczęło się w sobotę, kiedy to pierwsze drużyny przybyły na bazę już o godzinie 9.00 rano; do południa mogliśmy widzieć około 60 uczestników, którzy wspólne „zlotowanie” rozpoczęli od rozstawiania sobie dachu nad głową (czytaj: namiotów, a wędrownicy - pałatek) i poznawania urokliwej okolicy.
Pierwszego dnia, czyli w sobotę jednym z ważniejszych wydarzeń był udział wszystkich harcerzy w ognisku Kręgu Instruktorskiego Weteranów-Harcerzy Ziemi Łomżyńskiej w Nowogrodzie. Podczas tego spotkania pokoleń mieliśmy okazję wysłuchać gawęd oraz bliżej zapoznać się z postacią Adama Chętnika, którego imię nosi nasz hufiec. Wyruszając z powrotem do Nowego Młyna mogliśmy zwiedzić Skansen Kurpiowski w Nowogrodzie, gdzie właśnie odbywał się koncert. Wieczorem już byliśmy na miejscu i powoli przygotowywaliśmy się do wieczornego ogniska, podczas którego dziewczęta rzucały do Ruzi wcześniej przygotowane wianki, wszak zbliżała się najkrótsza noc w roku, czas pełen magii! Po obrzędach związanych z nocą świętojańską Zobowiązanie Instruktorskie złożyła nasza koleżanka z drużyny, druhna Ewelina Modzelewska, czego serdecznie gratulujemyJ. Potem z gwizdkiem groźnego oboźnego nastała bezwzględna cisza nocna, a uczestnicy wskoczyli do śpiworów.
Następny dzień rozpoczął się wczesną pobudką (choć tak naprawdę każda pobudka jest zbyt wczesna); na śniadanie mieliśmy chwilę, po czym każdy skierował się na zajęcia biletowane. Tego dnia wszyscy uczestnicy zlotu mieli okazję poczuć się jak prawdziwi komandosi i postrzelać z wiatrówki z druhem Kostkiem i Czarkiem, sprawdzić swoją wiedzę z udzielania pierwszej pomocy i uratować „Tadeusza” (naszego hufcowego fantoma) wykonując resuscytację pod okiem druhny Ani, potańczyć ogniste tango z druhną Kamilą J lub ułożyć specjalne trójwymiarowe ‘puzzle’ u druhny Atomki; druhenki mogły poszukać w sobie artystek z druhną Aleksandrą, która pokazywała jak się robi sztuczną biżuterię z koralików oraz z druhną Olgą, naszą specjalistką od wyplatania makramy, a także spróbować swoich sił we wspinaczce po skrzynkach z druhem oboźnym, czyli Czarkiem.
I tak czas zleciał nam do obiadu, a o godzinie 17.00 wszyscy przygotowywali się na debatę instruktorsko -wędrowniczą na poważny i trudny temat "Patriotyzm jutra - wyzwania stojące przed harcerstwem". Dyskusja toczyła się nad wymiarem współczesnego patriotyzmu i rolą nas, harcerzy, w społeczeństwie. Poza tym szukano odpowiedzi nad takimi „niewygodnymi” pytaniami jak: czy mamy być tylko wypełnieniem tłumu podczas świąt państwowych, czy nasza rola i zadania są nieco większe? Po debacie zostaliśmy podzieleni na 3 zespoły i nasza rozmowa przeniosła się do małych grup, gdzie tam mogliśmy skonfrontować swoje poglądy i wypowiedzieć się bardziej swobodnie. Następnym punktem była polowa harcerska msza święta. W miłym towarzystwie czas szybko leci i zanim się obejrzeliśmy pora była już na ... „Rykowisko 3”, czyli festiwal piosenki, kiedy to każda z drużyn zaprezentowała swoje talenty muzyczne (i nie tylko). Już po raz kolejny dowiedliśmy, że śpiewać każdy może i że nie sztuka grać na nastrojonej gitarze! Bezkonkurencyjni okazali się harcerze z „Zielonego Płomienia”.
W poniedziałek wszyscy mogli sprawdzić się w całodniowym biegu patrolowym. Bieg miał na celu podsumowanie całego zlotu, a uczestnicy mogli wykazać się znajomością pionierki, pomysłowością, zgraniem zespołu, orientacją w terenie i umiejętnością pracy z mapą. Wieczorem każdy z nas ciężko pracował na rzecz naszej bazy harcerskiej. Najmłodsi sprzątali (sprzątania nigdy za wiele), a mężczyźni, czyli płeć silna, wycinali drzewa. Potrafiliśmy jednak zrobić wszystko co do nas należało z uśmiechemJ. Wieczorem odbyło się ognisko podsumowujące zlot.
Wtorek to ostatni dzień i praktycznie najmniej miłe zajęcia, czyli sprzątanie, by zostawić po sobie jeszcze większy porządek niż zastaliśmy. Składanie kanadyjek, namiotów, trzepanie i zwijanie koców to nie jest to, co harcerze lubią najbardziej, niemniej jednak poradziliśmy sobie znakomicie. W samo południe odbył się apel kończący z rozdaniem nagród, dyplomów, loterią fantową i powoli rozjechaliśmy się do domów.
Podczas lotu gościliśmy 2 WDH „Zielony Płomień” z Jedwabnego, 4 ŁDH „Panteon”, 13 ŁDH „AGADA”, 25 ŁDH „Madras”, i oczywiście kadrę, czyli 31 ŁDW „Suma Wszystkich Strachów”. Mimo, że jest to tylko 23% drużyn naszego hufca, ale i tak bawiliśmy się świetnie.
Podczas lotu gościliśmy 2 WDH „Zielony Płomień” z Jedwabnego, 4 ŁDH „Panteon”, 13 ŁDH „AGADA”, 25 ŁDH „Madras”, i oczywiście kadrę, czyli 31 ŁDW „Suma Wszystkich Strachów”. Mimo, że jest to tylko 23% drużyn naszego hufca, ale i tak bawiliśmy się świetnie.
Na koniec chciałabym pozdrowić gości z różnych części Polski, którzy razem z nami uczestniczyli w zlocie, a mianowicie druha Sebastiana (Dzyndzla) z 11 Mikołowskiej Drużyny Harcerskiej „Katharsis” z dalekiego Śląska, druha Wojomira (Wojka) z 23 Bełchatowskiej Drużyny Harcerskiej „Brzask”, i nie zapomnijmy o druhu Witku, który teraz działa w Harcerskiej Grupie Ratowniczej „Bemowo”, ale swoje mocno osadzone korzenie ma oczywiście w Łomży, a konkretniej w 11 SDS „Exodus”. Dziękujemy za odwiedziny i pamięć! Podziękowania należą się też naszym nadwornym fotografom zlotowym, czyli druhnie Majce z „Sumy Wszystkich Strachów” i Wojkowi – to dzięki nim wspólne chwile zostały uchwycone i utrwalone na pięknych fotografiach. By je obejrzeć, zapraszamy na zlotową stronę internetową:
sam. Kamila Gregorek