Nie ma Funduszy na Zdrowie (vol. 6)
Kontrole Najwyższej Izby Kontroli i prokuratury w białostockim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia, a także tegoż oddziału FNZ w poradniach specjalistycznych w całym województwie – to efekt dziennikarskiego śledztwa (dziennikarzy TVN i Radia Białystok) i ujawnionych przez nich nieprawidłowości w białostockim NFZecie.
Ponadto udostępniono dane z komputera Podlaskiej Regionalnej Kasy Chorych osobie, która nie jest pracownikiem Kasy, a wcześniej była skazana przez sąd na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ta pani jeszcze jako pracownica Kasy negocjowała pieniądze na aparaty słuchowe ze swoim narzeczonym. Dostał on intratny kontrakt i duże publiczne pieniądze z Kasy Chorych na 3 gabinety, przy czym dwa nie istniały.
Dziennikarze dopatrzyli się także wirtualnych sum określających wartości kontraktów podpisanych ze świadczeniodawcami opublikowanych na oficjalnej stronie internetowej białostockiego Funduszu. Sumując pieniądze jakie rzekomo miały otrzymywać małe gabinety stomatologiczne jednego świadczeniodawcy okazało się, że były one porównywalne z kontraktem jaki z NFZetem zawarł Wojewódzki Szpital w Białymstoku.
Publikowane od kilku dni przez dziennikarzy materiały że wreszcie i odpowiednie służby tego kraju wzięły je pod uwagę. W środę sam wojewoda podlaski Marek Strzaliński wystąpił do prokuratury apelacyjnej o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego w sprawie nieprawidłowości. Jego zdaniem zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa polegającego na braku właściwego nadzoru nad realizacją zakontraktowanych świadczeń zdrowotnych. Wraz z wnioskiem do prokuratury wojewoda wystąpił też do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w Warszawie z prośbą o wyjaśnienie braku nadzoru nad kontraktami zawieranymi przez podlaski oddział NFZ ze świadczeniodawcami.
Sam dyrektor białostockiego NFZu Adam Kurluta „przyznał, że jego błędem było niepowiadomienie organów ścigania o zaginięciu trzech ofert w jednym z konkursów na świadczenia.” Pozostałe dziennikarskie zarzuty uznał za nieuzasadnione, ale powołał specjalną komisję w swoim oddział Funduszu i polecił jej skontrolowanie wszystkich, w całym województwie, poradni specjalistycznych. Kontrola miałaby wykazać, czy wykryta przez dziennikarzy zamknięte popołudniami poradnie w Kolnie i Sokółce były wyjątkiem.
W środę kontrole w podlaskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia rozpoczęła też Najwyższa Izba Kontroli.