„W drogę, póki serce młode!
Póki jeszcze sił wystarczy, by wyruszyć pod wiatr!...”
Łomżyńska Drużyna Wędrownicza „Suma Wszystkich Strachów” postanowiła, że koniecznie trzeba wykorzystać piękną majową pogodę i dużo wolnego czasu, by wędrować bezdrożami pięknej łomżyńskiej ziemi! Spakowaliśmy plecaki (prowiant+woda, aparat fotograficzny, lornetka…), włożyliśmy wygodne buty na nogi, okulary przeciwsłoneczne na nosy i… w drogę, póki serce młode!:) Wystartowaliśmy z Łomży, natomiast za cel naszego włóczenia się obraliśmy bazę harcerską w Nowym Młynie. Trzeba przyznać, że przygód było co niemiara.
Przeszliśmy przez skansen w Nowogrodzie, skąd rozciągały się przepiękne widoki, „sępy” krążyły nad naszymi głowami:), znaleźliśmy coś, co wyglądało prawie jak bunkier, goniła nas rogacizna w liczbie 1, niektórzy sprawdzali, czy ich buty przemakają w strumyku (nie przemakają)… A gdy dotarliśmy do Nowego Młyna, dołączyła do nas reszta wędrowników (tylko dh Stachu dołączył późnym wieczorem), a wtedy już mieliśmy całe popołudnie na… „biesiadę”! Tzn. pieczenie macy na ognisku oraz konwersacje na tematy z wielu dziedzin.
Należy też wspomnieć, że rozłożyliśmy sobie namiot „apartamentowy” (co z tego, że na 1 noc…), z którego byliśmy bardzo dumni! Dzień zwieńczyliśmy śpiewami przy ognisku. A wieczorem… nastąpiła mała uroczystość po drugiej stronie Rózi. Przy małym, obrzędowym ognisku 2 wędrowniczki otrzymały naramienniki wędrownicze! Gratulujemy! A następnego dnia część z nas ruszyła z powrotem do domu, natomiast większość z nas została na biwaku majowym „AGADY”.
drużynowa ŁDW „SWS”
phm. Sandra Znoińska