Ekolodzy opuszczają obóz w Dolinie Rospudy
Przez 19 dni protestu w Dolinie Rospudy przez obóz ekologów przewinęło się ok. 300 osób z Polski i Europy. Ekolodzy przebywali tu aby zapobiec wycince drzew w obszarze chronionym w ramach sieci Natura 2000. Dziś zdecydowali się zakończyć akcję, ponieważ pomiędzy 1 marca a 31 lipca w chronionym obszarze Doliny Rospudy zaczyna się okres lęgowy ptaków. Według decyzji środowiskowej wydanej przez Ministra Środowiska Jana Szyszko nie wolno w tym czasie prowadzić tu prac budowlanych.
Ze względu na wydarzenia ostatnich tygodni ekolodzy nie wierzą do końca w zapewnienia o przestrzeganiu prawa. Dlatego część z nich pozostanie w okolicy i wraz z lokalnymi mieszkańcami popierającymi ich działania będzie monitorować teren na wypadek gdyby prawo nie było respektowane. Teren będzie patrolowany do czasu rozpatrzenia skargi Rzecznika Praw Obywatelskich przeciwko niedawno wydanemu pozwoleniu na budowę obwodnicy lub do czasu, gdy Europejski Trybunał Sprawiedliwości wyda nakaz wstrzymania budowy.
- Chcę także gorąco podziękować wszystkim tym, którzy przez cały czas wierzyli w nas, wspierali nas pomysłami, pieniędzmi, jedzeniem, ubraniami, dobrym słowem czy wierszem mówi Maciej Muskat. - To dzięki nim wygraliśmy pierwszy etap kampanii o ocalenie Doliny Rospudy. Choć gorzka to wygrana. Okazało się bowiem, że to wyjątkowe miejsce bardziej chroni prawo Unii Europejskiej niż polskie władze.
Ekolodzy wierzą, że rozsądek zwycięży, i że do Doliny nie wjadą buldożery i nikt z nas nie będzie musiał płacić kar za decyzje oraz zaniedbania kolejnych ekip rządowych.
- Jeśli do sierpnia rozsądek nie spłynie na rządzących, zapewniam, że Obrońcy Rospudy powrócą. - podkreśla Muskat dodają przy tym słowa Stanisława Tyma, który wczoraj odwiedził obóz „za późno będzie wtedy, gdy drzewa zostaną ścięte”.