Gazeta Bezcenna 159
Profilaktyczny galimatias
W ciągu najbliższych kilku dni Narodowy Fundusz Zdrowia ma zdecydować, co dalej z łomżyńską profilaktyką.
"W Łomży nie można wykonać badań profilaktycznych, to absurd!', „Odesłano mnie z kwitkiem, mimo że Fundusz i lekarze zachęcają do wzięcia udziału w programie” – takie informacje docierały do redakcji po publikacji artykułu „Profilaktyka na start!” w 157. numerze Gazety Bezcennej.
Większość czytelników, którzy kontaktowali się z nami to ci, którzy chcieli skorzystać z programu badań układu krążenia. Program finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi w powiecie łomżyńskim Zakład Podstawowej Opieki Zdrowotnej. - Okazało się, że zgodnie z postanowieniem dyrekcji, w programie profilaktyki dotyczącym tych właśnie badań mogą być przyjmowani tylko aktywni pacjenci ZPOZ – mówi ze zdziwieniem Hanna Waniewska z łomżyńskiej delegatury NFZ. - W kontrakcie, który zawieraliśmy na przeprowadzenie programu nie było takiego zapisu – dodaje. Stanisław Studencki, dyrektor ZPOZ-u nie przeczy. Twierdzi jednak, że podczas negocjacji wspominał, iż badania układu krążenia będą przeprowadzane w zakładzie tylko dla tych pacjentów, którzy zapisani są do lekarzy rodzinnych, właśnie w placówkach przez niego kierowanych. Obsługujemy na terenie powiatu łomżyńskiego 63 tys. osób – tłumaczy. Tylu pacjentów wybrało jako lekarza rodzinnego jednego z pracowników ZPOZ-u, którzy w sile 23 lekarzy zatrudnionych na etatcie i 19. na kontraktach pracują w 18. przychodniach na terenie powiatu. -Inni są zapisani do lekarzy z niepublicznych zakładów zdrowia – dodaje. Zgodnie ze sposobem kontraktowania ustalonym przez Narodowy Fundusz Zdrowia, z badań układu krążenia mogło skorzystać 10 tys. pacjentów. W całym województwie podlaskim przeznaczono na przeprowadzenie tylko tego jednego programu profilaktycznego 700 tys. zł. -Opierając się na doświadczeniach z lat ubiegłych, które wskazywały na to, że mimo wszystko nie ma dużego zainteresowania ze strony pacjentów, podpisaliśmy umowę na badania dla 1000 osób – mówi Studencki. - Inni lekarze mogli zrobić podobnie, pula do wykorzystania była przecież duża – dodaje. Mimo wszystko dyrektor łomżyńskiego ZPOZ-u twierdzi, że jeżeli Fundusz nakaże mu badać również innych pacjentów, nie będzie protestował. - Fundusz jest płatnikiem, my tylko wykonawcą – mówi. - To tak jakby murarz, który buduje dom dyskutował z tym kto za niego płaci, o tym, co mu się w tym projekcie nie podoba - mówi z żalem. Nie ukrywa też, że to Fundusz wywołał niepotrzebnie całą tę sprawę, ponieważ nikomu nie wyjdzie to na zdrowie. Studencki nie chce jednak wprost komentować decyzji NFZ-u w obawie przed kolejną turą negocjacji, która będzie dotyczyć kontraktowania usług medycznych w przyszłym roku. - Oni na rynku są monopolistą – mówi. Podtrzymuje jednak swoje stanowisko, że nie można stosować w odniesieniu do przychodni ZPOZ-u analogii do szpitala, który musi przyjmować wszystkich pacjentów. Nieoficjalnie, lekarze łomżyńskiego szpitala winą za złą organizację badań profilaktycznych też obarczają Narodowy Fundusz Zdrowia. - Sposób organizacji badań jest delikatnie mówiąc niefortunny – twierdzą niektórzy. W poprzednich latach podstawowe badania zlecane były lekarzom rodzinnym, w tym ZPOZ-owi. Pacjenci, u których wykazały one problem, dalej leczeni byli na oddziale szpitalnym. Dodatkowo – jak mówi dyrektor Studencki – pacjent taki nie mógł czekać w kolejce na przyjęcie do szpitala dłużej niż 30 dni. Teraz nie wiadomo gdzie taki człowiek miałby się udać – dodaje i mówi, że takich spraw trafia do niego coraz więcej.
Kontrakt podpisany pomiędzy łomżyńskim ZPOZ-em a Narodowym Funduszem Zdrowia na przeprowadzenie profilaktycznych badań układu krążenia w powiecie studiują teraz prawnicy Funduszu. Decyzja o tym czy prowadzone będą przez Zakład Podstawowej Opieki Zdrowotnej dla wszystkich chętnych czy tylko dla zapisanych do lekarzy z Zakładu, zapadnie wkrótce. Dyrektor Studencki twierdzi, że spełni żądania NFZ-u. Tylko czy w tym i wielu innych przypadkach znajdą się jeszcze chętni do badań, i czy samym pacjentom wyjdzie to na zdrowie? Biorąc pod uwagę fakt, że program profilaktyki, o którym mowa, nie jest wyjątkiem w problemach pacjentów z dotarciem do lekarzy, i lekarzy w uzyskaniu pieniędzy ze zdrowotnych składek pacjentów, może to być pytanie retoryczne.