Opis programu "Brama na Bagna"
Nowe oblicza turystyki www.BramaNaBagna.pl Stowarzyszenie na rzecz Ekorozwoju Agro - Group z Białegostoku współpracuje z trzema gminami: Rutki, Wizna i Zawady przy stworzeniu strategii rozwoju turystyki na ich terenie. Prace już ruszyły. Obszarowi nadano nazwę „Brama na Bagna”.
W zamyśle trzy gminy, położone pomiędzy Biebrzańskim i Narwiańskim Parkiem Narodowym, mają się stać nie tylko bazą noclegowo-gastronomiczną dla turystów przybywających do Parków, ale mają także stanowić atrakcję samą w sobie dzięki posiadanym walorom przyrodniczym. A na ich terenie atrakcji nie brakuje: piękne rozlewiska wiosenne Narwi i Biebrzy, wielość dzikiego ptactwa, bobry, łosie, lasy grzybowe, czyste powietrze i piękne krajobrazy. Także zwyczajna dla wielu ludzi mieszkających na wsi przejażdżka wozem drabiniastym, wyroby rękodzieła, sielskość to dla przybyszów z miast swoista egzotyka. Jednak żeby przyciągnąć turystów, potrzeba bazy noclegowej, gastronomicznej i usługowej. Ścieżek rowerowych, parkingów, przewodników, tłumaczy.
Pozyskanie funduszy na rozwój turystycznej infrastruktury nie wydaje się problemem nie do pokonania. W kolejnych latach Unia Europejska zamierza przeznaczyć znaczne kwoty na Lokalne Organizacje Turystyczne zrzeszające - jak tu kilka gmin i organizacje społeczne. Ma to dwojakie znaczenie: służy rozwojowi terenów dotąd słabiej rozwiniętych oraz „zmusza” różne podmioty do współpracy dla osiągnięcia wspólnego celu. Bo wiadomo na unijnym rynku usług turystycznych pojedyncza, nawet najbardziej atrakcyjna miejscowość może sama nie dać sobie rady.
Niektórzy już dziś są świadomi nowych wyzwań. Choćby Szczyrk znane w całej Polsce pięciotysięczne miasteczko, posiadające bazę 40.000 miejsc noclegowych, wraz z trzema innymi kurortami zimowymi Polski południowej przymierzają się do wspólnego projektu „Cztery Diamenty Beskidów” i pod taką nazwą zamierzają lansować się na skalę europejską. Podobne szanse ma „Brama na Bagna” posiadając unikalne w kraju i w Europie obszary znakomicie zachowanej natury.
Szansą rozwoju dla niewypromowanych dotąd rejonów jest fakt, iż turystyczne potrzeby stają się coraz bardziej zróżnicowane Leżenie na plaży, zwiedzanie odrestaurowanych kamieniczek w centrach miast, zatłoczone kurorty wielu turystom już to nie wystarcza. Przeszkadzają tłok, hałas, śmieci. Dlatego coraz częściej okazuje się, że bardziej wciągające od kurortu mogą być bagna, a od leżenia na plaży obserwowanie dzikiego ptactwa z lornetką w ręku w oparach porannej mgły. Chłopskie chaty na odludziu. Grzybobranie. Spływ kajakowy przez dzikie, dziewicze tereny.
Beata Maciejewska