Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 19 kwietnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 129

Tanie państwo

Tania? Dlatego, że takie imię czy dlatego, że mało bierze? - pytał Andrzej Zaborski w filmie „U Pana Boga za piecem”. Aktor jest odtwórcą roli komisarza policji w małym miasteczku nieopodal Białegostoku, tylko bliżej Białorusi. Zdanie to przychodzi na myśl w związku przedwyborczymi zapowiedziami kandydatów i chwilę powyborczymi zapowiedziami już rządu. Sporo się mówi o wdrożeniu pakietu działań pod hasłem „Tanie Państwo”. I tak jak filmowa bohaterka, rodem z krajów WNP, również w Polsce sytuacja: petent-urzędnik, ma być tania. W skutkach, oczywiście dla tego pierwszego.

Z zapowiedzi oszczędności, dał nam przykład Krzysztof Jurgiel jak korzystać mamy. Po tym, jak gęsto się tłumaczył z wysłania rządowej limuzyny, rzekomo po Ojca Dyrektora. Minister postanowił sam za to zapłacić i sam sobie wyliczył stawkę. Szef resortu rolnictwa zapłaci około osiemnastu złotych. Biorąc pod uwagę stawki jakie obowiązują w warszawskich korporacjach taksówkarskich, już wkrótce w stolicy będzie słychać trąbienie ze śmiechu. Nie koniecznie zasada sprawdza się wśród zwykłych obywateli. Idąc za przykładem płynącym z góry, pewien obywatel postanowił sprawdzić, czy łomżyńscy celnicy przymknął oko na nieważne świadectwo homologacji, w które wyposażona była jego ciężarówka. Biorąc pod uwagę propagowaną w kraju, wszem i wobec ideę taniego państwa, zaproponował sto złotych. Wszelkiego rodzaju wydania wiadomości i doniesienia prasowe nie informują czy aktualne badania przechodził policyjny pojazd, którym odwożono rzeczonego handlowca na komendę. Faktem jest, że kwota nie była porażająca w odniesieniu do zawieruchy jaka się z tego powodu zerwała. Obywatel oczywiście wnioskował o niską szkodliwość społeczną i nieumyślne zachęcania przyjęcia korzyści majątkowej. Dowodem na jego nieumyślność miał być fakt posiadania owej nieszczęsnej stówy w dowodzie rejestracyjnym. Przykład niewątpliwie świadczy o tym, że wdrażanie idei taniego państwa, idzie jak po grudzie. Zapewne niedługo przyjdzie nam czekać na efekty wychowawcze całego zamieszania. Po pierwsze i najważniejsze, co na to kierowcy, którzy używają dowodów rejestracyjnych jako tymczasowych portfeli? Zwłaszcza podczas szybkich i rutynowych kontroli drogowych, wykonywanych za pomocą wysokowydajnych kombajnów, zwanych radarami. Czy zwiększyć sumę, czy się nie wygłupiać z tanim państwem? - zastanawia się zapewne niejeden posiadacz luksusowego uprawnienia w postaci prawa jazdy. Z całej idei zostaje więc tylko fasada.
W założeniach miało być też odchudzane administracji. Biorąc jednak pod uwagę najnowsze osiągnięcia w dziedzinie urzędów wojewódzkich, których delegatury miały być zlikwidowane oraz w sferze mediów, gdzie po drastycznym zmniejszeniu ilości członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wydatki na to gremium lekko wzrosły, trzeba będzie niedługo zamiast administracji odchudzić obywateli. Przynajmniej po to, by zachować pozory. Z założeń nie pozostaje nam więc wiele. Nawet becikowe to tylko podpucha dla młodych, bo rodzice ze stażem wiedzą już, że latorośl sporo kosztuje. I niech nikt nie myśli, że mowa o rodzinnych sknerach finansowych. Niektórzy po porostu wiedzą, jak dużo ich to kosztuje nerwów i wysiłku psychicznego. Przeliczeniu swoich zabiegów wychowawczych na pieniądze mogą się pokusić co najwyżej ojcowie dorastających córek. Jak się ma syna, to się pilnuje jednego. Jak córkę, to należałoby wszystkich w mieście – mawiał kiedyś, mój znajomy ojciec, kiedy jego ukochana księżniczka, udawała się na swoje pierwsze wyjście do 20-stej. Z taniego państwa nie zostaje nam więc wiele. Po tradycyjnych zapewnieniach przedwyborczych, dzisiaj przyszedł czas na szarą rzeczywistość. Większości z nas pozostaną dalej sklepy typu second hand, pakiet podstawowy w telewizji kablowej i bardziej wysublimowana rozrywka za pośrednictwem butików: Tania Książka. Trzeba też zadbać o tanie pranie bez namaczania. Po to tylko żeby nie przesadzić z wykosztowaniem się na wodę, która płynie wedle współczynników spółdzielni mieszkaniowych. W pociągach dalekobieżnych, będziemy wybierać tanie kuszetki bez pościeli. SMS-y tylko z taniej bramki a krezusi wezmą sobie pakiet socjalny w Szeptelu. Nawet jeżeli kiedyś będzie nas stać na tanie linie lotnicze to i tak zostanie nam tylko z dumą prężyć pierś z napisem na koszulce: tania siła robocza.

Mariusz Rytel

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę