Szczepienia przeciw COVID-19 w szpitalu
Do środy włącznie w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży odbywają się szczepienia przeciw COVID-19 pracowników personelu. Do pierwszej partii szczepionek zgłosiło się 150 chętnych, m.in., lekarzy i pielęgniarek, i to było zasadnicze kryterium kwalifikacji. - Wszystko odbyło się w tempie z godziny na godzinę, dlatego nie mieliśmy żadnego klucza doboru pacjentów - mówi dr Anita Świętochowska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa, która sama się nie zaszczepiła, lecz mówi, że może zaszczepić się "w każdej chwili". Najbliższa sposobność to 4. stycznia 2021, gdy ma przyjechać kolejna transza szczepionki.
W szpitalu na listę chętnych do zaszczepienia wpisało się 475 personelu (spośród około 1300 – red.) – informuje Jolanta Gryc – 395 w pierwszej turze i 80 dopisało się później. Zdaniem koordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego dr Anity Świętochowskiej, dużo pracowników szpitala "ostrożnie podchodzi do własnej decyzji o szczepieniu się, czekając na reakcję tych, którzy przyjęli szczepionkę".
- W połowie stycznia zaczną się szczepienia pracowników podmiotów medycznych zewnętrznych, którzy złożyli taką deklarację – przekazuje Jolanta Gryc, pełnomocnik dyrektora szpitala. - Ustalanie terminu szczepień zacznie się w drugim tygodniu stycznia – precyzuje.
Dr Anita Świętochowska informuje, że na listę osób chętnych się zaszczepić przeciwko COVID-19 wpisano na razie około 400 osób z zewnątrz, m.in., lekarzy i pielęgniarek POZ-ów, stomatologów, farmaceutów i pracowników aptek oraz sanepidu.
Przeprowadzanie szczepień jest skomplikowaną operacją logistyczną. Preparat przyjeżdża do Polski w temperaturze -75°C. Po wyciągnięciu szczepionki z takiego opakowania szpital ma 4 dni na zużycie preparatu. Jeśli tego nie zrobi, zmarnuje. Pierwszego dnia szczepień zaszczepiono 20 osób, drugiego i trzeciego po 45. Dlatego dopracowanie się wydajnego modelu ruchu pacjentów ma kluczowe znaczenie dla szybkiego wyszczepienia populacji.