Pogotowie Ratunkowe w stanie epidemii
28 chorych z zawałami serca i 83 pacjentów z udarami mózgu powiozły w tym roku do Wielkanocy karetki Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Łomży. Na co dzień nie myślimy, jak działa Pogotowie Ratunkowe, lecz przenikliwy jęk sygnałów i ustępujące drogi rozpędzonej karetce samochody przypominają o całodobowej pracy i poświęceniu lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych i dyspozytorów. O służbie Pogotowia w stanie epidemii koronawirusa z dr. Mikołajem Czajkowskim rozmawia Mirosław R. Derewońko.
Doktor Mikołaj Czajkowski (lat 46) jest specjalistą internistą i specjalistą ratownictwa medycznego. Od 20 lat pełni dyżury lekarskie w łomżyńskim Pogotowiu Ratunkowym, niosąc pomoc medyczną, poradę i pociechę chorym i ich rodzinom. Od 7 lat jest wicedyrektorem WSPR SP ZOZ w Łomży, którego Stacja z siedzibą przy Szosie Zambrowskiej ma 4 filie: w Kolnie, Zambrowie, Grajewie i Wysokiem Mazowieckiem oraz 3 podstacje: w Nowogrodzie, Stawiskach i Ciechanowcu. Każda z nich dysponuje co najmniej jedną karetką, aby przyspieszyć dojazd. WSPR zatrudnia ok. 220 osób.
Mirosław R. Derewońko: Jak na pracę Pogotowia Ratunkowego w Łomży wpłynęło przekształcenie Szpitala Wojewódzkiego w Łomży w szpital zakaźny dla całego województwa podlaskiego?
Dr Mikołaj Czajkowski: W związku z przekształceniem szpitala w Łomży i prośbą ministra zdrowia o powstrzymanie się od pracy w innych jednostkach ochrony zdrowia, a szczególnie - pracowników szpitali zakaźnych, w ramach zapobiegania rozprzestrzenianiu się zakażenia wirusem SARS-CoV-2 zaprzestaliśmy współpracy z 4-ema lekarzami, 5-oma pielęgniarkami oraz 5-oma kierowcami.
MRD: Iloma ludźmi i jakimi pojazdami dysponujecie w pięciu powiatach dawnego Łomżyńskiego?
Dr Mikołaj Czajkowski: Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Łomży obsługuje powiaty: grajewski, kolneński, łomżyński, zambrowski, wysokomazowiecki i zatrudnia ok. 160 ratowników, 20 pielęgniarek, 20 lekarzy, 20 dyspozytorów medycznych. Mamy 26 ambulansów: 13 karetek w Systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego, 4 transportujące pacjentów na zlecenie lekarzy rodzinnych, 2 do transportu osób podejrzanych oraz z COVID-em, jedną do pobierania wymazów u osób na kwarantannie, 2 do transportu chorych pomiędzy szpitalami oraz 4 ambulanse zapasowe.
MRD: W stanie epidemii koronawirusa przybyło Wam czy ubyło wyjazdów i udzielonych porad?
Dr Mikołaj Czajkowski: Liczba wyjazdów i porad się zmniejszyła. Prawdopodobną przyczyną zmniejszenia ilości jest panujący w społeczeństwie strach przed zakażeniem. Słyszeliśmy opowieści o członkach rodzin, niewpuszczanych do własnego domu ze względu na pracę w ochronie zdrowia. Liczba kilometrów istotnie się zwiększyła, ze względu na konieczność dowożenia pacjentów, szczególnie z powiatu łomżyńskiego, do szpitali w Zambrowie, Kolnie, Wysokiem Mazowieckiem, Ostrołęce i Białymstoku. Średni czas dojazdu pozostał na podobnym poziomie, natomiast średni czas obsługi zlecenia istotnie się wydłużył: z 53 minut do 77 minut.
MRD: Jak zmieniła sie logistyka zarządzania ludźmi i sprzętem po zamianie szpitala na zakaźny?
Dr Mikołaj Czajkowski: Ambulanse, które miały być wycofane, zostały przystosowane do realizacji nowych zadań. Logistyka zatrudnienia, szczególnie ratowników medycznych, po wprowadzeniu w krótkim okresie trzech nowych typów działalności i braki kadrowe, dotyczące lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych, spowodowały konieczność obciążenia nadgodzinami naszych pracowników etatowych, co niewątpliwie nadwyręża budżet naszej stacji.
MRD: Jakie były najczęstsze przypadki chorobowe ludzi, powodujące wyjazdy karetek w teren?
Dr Mikołaj Czajkowski: Nasza Stacja stała się podstawowym ogniwem, łączącym mieszkańców Łomży i powiatu łomżyńskiego z opieką zdrowotną, wskutek przekształcenia szpitala w zakaźny i ograniczenia usług przez Podstawową Opiekę Zdrowotną - lekarzy rodzinnych. Mimo narastającej liczby osób zakażonych koronawirusem w całym kraju, pozostałe choroby nie zniknęły. Statystyka przypadków, dla których utworzono PRM: urazy, wypadki, zawały, udary, pozostaje w miarę stała.
MRD: Od czego zależy czas dojazdu karetki od wezwania? Bardzo zmieniał się w stanie epidemii?
Dr Mikołaj Czajkowski: Czas dojazdu z miejsca stacjonowania do miejsca wezwania zależy od odległości i szybkości dojazdu. Na odległość nie mamy wpływu. Prędkość średnia karetki zależy od jakości jezdni, ograniczeń w ruchu - ronda, ruch wahadłowy, korek, nieustępowanie pierwszeństwa, sygnalizacja świetlna - i natężenia ruchu. Zmniejszyła się ilość pojazdów na drogach, co upłynniło jazdę, z kolei zwiększone ilości pokonywanych kilometrów do oddalonych szpitali wydłużyły czas.
MRD: Zdarzało się, że pacjenci z zawałem albo udarem umarli w trakcie jazdy lub po dowiezieniu?
Dr Mikołaj Czajkowski: W ostatnim miesiącu nie zdarzyły się przypadki zgonu w karetce. Losy pacjentów zaopatrzonych przez WSPR w Łomży często są nam nieznane z uwagi na przepisy. Dane medyczne są danymi wrażliwymi, nie wolno ich przekazywać dowolnie, co reguluje prawo, RODO.
MRD: Po Łomży krąży dużo newsów, jak karetki krążyły z chorymi z miasta do miasta i do miasta.
Dr Mikołaj Czajkowski: Kilka razy miały miejsce takie incydenty. Problematyczne było ustalenie wstępnego rozpoznania u pacjenta. Np.: pomiar temperatury wskazywał co innego w SOR jednego szpitala niż w drugim. Mogło to być spowodowane sprzętem, logistyką pomiaru, działaniem leków przeciwgorączkowych. Były przypadki okłamywania członków zespołów ratownictwa i okładania lodem pacjenta przed przyjazdem karetki, by ukryć gorączkę. Powodowało to trudności, wynikające z aktualnych zaleceń co do miejsca docelowej hospitalizacji pacjentów z konkretnymi objawami.
MRD: Ministerstwo Zdrowia podaje, że w Polsce jest 70 tys. zawałów rocznie. Apeluje o wzywanie Pogotowia pod nr. 112, gdy ktoś czuje silny ból w piersiach. Często wzywano ostatnio Pogotowie?
Dr Mikołaj Czajkowski: Aby potwierdzić zawał mięśnia sercowego, nie wystarczy badanie EKG, jakie wykonujemy w domu chorego, ewentualnie w karetce. Do postawienia rozpoznania potrzeba objawów klinicznych i badań dodatkowych, którymi dysponują szpitale. Pacjenci, u których ZRM podejrzewa zawał serca, transportowani są (z pominięciem SOR) do placówek z czynną pracownią hemodynamiczną. Placówki są najbliżej w Ostrołęce, Grajewie, Białymstoku i Ełku. Od początku roku było: w styczniu 8 zawałów, w lutym 9, w marcu 7, w kwietniu 4 (dane z kwietnia niepełne...).
MRD: Czas na Pańskie porady - co zrobić i jak się zachowywać, gdy poczujemy silny ból w klatce?
Dr Mikołaj Czajkowski: W przypadku nagłego, silnego bólu w klatce piersiowej proszę wzywać nas pod numerami: 112 oraz 999 i spokojnie odpowiadać na pytania, zadawane przez dyspozytora o adres, wiek i personalia osoby, nr telefonu. Bez tych danych załoga karetki nie będzie wiedziała, gdzie dojechać i jak szybko. Po wezwaniu należy przygotować dokumentację medyczną, jeśli jest, spis przyjmowanych leków, dowód tożsamości, najlepiej leżąc, oczekiwać na przyjazd ambulansu. Aktywność fizyczna może bowiem pogorszyć wydolność serca pozostającego w stanie krytycznym.
MRD: Ile razy wzywano karetkę do ludzi z udarem i u ilu osób lekarz diagnozował faktyczny udar?
Dr Mikołaj Czajkowski: Udaru nie jesteśmy w stanie potwierdzić w warunkach pozaszpitalnych. Aby potwierdzić udar, należy wykonać tomografię komputerową głowy. Zespoły ratownictwa mogą stwierdzić podejrzenie udaru i w takim przypadku transportują pacjenta do najbliższego oddziału udarowego (Ełk, Ostrołęka, Białystok) w celu potwierdzenia i ewentualnego leczenia. Od początku roku rozpoznań udaru było 83. Należy podkreślić, że na pomoc pacjentowi z udarem od czasu jego wystąpienia pozostaje zaledwie od około 4 do 5 godzin. Jest to czas potrzebny do pilnego wezwania karetki, dojazdu ZRM, przetransportowania pacjenta, wykonania badań (CT) i rozpoczęcia leczenia.
MRD: Jak załogi karetek diagnozują w domach i transportują osoby z podejrzeniem koronawirusa?
Dr Mikołaj Czajkowski: Jeden ambulans od kilku tygodni zajmuje się tylko pobieraniem wymazów na obecność koronawirusa u osób znajdujących się w kwarantannie. Taki wymaz pobiera się z nosa i gardła u osób bezobjawowych po 7 dniach. Mamy 2 ambulanse do transportu chorych na COVID lub z podejrzeniem. Podejrzenie o zakażenie koronawirusem - na podstawie wywiadu zebranego przez dyspozytora lub zespół na miejscu wezwania i objawów stwierdzanych u pacjenta - powoduje wdrożenie procedur bezpieczeństwa. Członkowie zespołów zakładają jednorazowe kombinezony ochronne, rękawice, maski, gogle albo okulary czy przyłbice oraz zakładają maseczkę pacjentowi.
MRD: Co postulują pracownicy Pogotowia, ażeby w służbie podołać zadaniom w stanie epidemii?
Dr Mikołaj Czajkowski: Póki co, radzimy sobie dobrze. Jesteśmy wszyscy przemęczeni, ponieważ zwiększyła się nam ilość pracy, roboczogodzin. Więcej jest obowiązków, wynikających z procedur bezpieczeństwa. Wyjazdy trwają dłużej. Oczywiście, potęgowane jest to przez stres, spowodowany ciągłym zagrożeniem zakażenia, a opanowany do jakiegoś stopnia. Wszyscy mamy rodziny i dzieci.
Mirosław R. Derewońko: Dziękuję za rozmowę.