Emerytowany Wojewoda Łomżyński do Wojewody Podlaskiego... w sprawie łomżyńskiego szpitala
- Najbardziej smutna w tej całej historii była „nocna zmiana” argumentów i zamiana szpitali, kiedy już cała Polska przeczytała rządowy komunikat o liczbie i miejscach szpitali jednoimiennych. Panie Wojewodo. Tym incydentem zafundowano społeczności łomżyńskiej drwinę z jakiejkolwiek argumentacji – napisał Mieczysław Bagiński, były Wojewoda Łomżyński (1994-1997) w liście otwartym do Wojewody Podlaskiego Bohdana Paszkowskiego zaznaczając, że szpital oddano do użytku w tzw. „moich latach”, jesienią 1996 roku.
Mieczysław Bagiński
Emerytowany Wojewoda Łomżyński
Szanowny Pan
Bohdan Paszkowski
Wojewoda Podlaski
Szanowny Panie Wojewodo
Zastanawiałem się, które motto do mego listu będzie lepsze? Coś z Księgi Syracha czy coś współczesnego. Przeważył pogląd, że „ludzi dobrej woli jest więcej…”
Piszę do Pana otwarty list po uważnej lekturze wszystkich tematycznych wystąpień naszych posłów, radnych i ostatnio po wystąpieniu łomżyńskich Prezydentów. Jestem też po lekturze materiałów z wczorajszej sesji Sejmiku. Niech Pan Wojewoda potraktuje, że nie jest to list dla jakiegoś mego prywatnego efektu. Pisze do Pana zdrowy, emerytowany, wiekowy już były Wojewoda Łomżyński, bo palców u jednej ręki mam już za dużo, by odliczać do osiemdziesiątki.
Mam odwagę napisać do Pana, bo zawsze ceniłem Pana kulturę osobistą i życzliwe kontakty ze mną. Spotykaliśmy się niejednokrotnie na wyborczych ścieżkach. Był Pan Senatorem Ziemi Łomżyńskiej. I to chyba nie raz. To trwałe zobowiązanie.
Panie Wojewodo
Zatem nie jakaś koniunktura podsuwa mi pióro, ale troska o zdrowie i los najbliższych mi ludzi w moim regionie, z którymi związałem całe moje zawodowe i społeczne życie. Chodzi oczywiście o los Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Nie wdaję się w szczegóły, jednak bardzo proszę, aby był Pan po naszej stronie, po stronie dobrej mocy. Bo moc należy do wszystkich w regionie.
W życiu przeszedłem wiele szkół: najtrudniejsza była ta od losu. Ta szkoła nauczyła mnie pokory i słuchania trosk innych. Wierzę, że bez tej szkoły Pan też usłucha. Zatem pisze do Pana zwyczajny człowiek. Człowiek, który jest - być może - na ostatnim semestrze uniwersytetu życia. Choć chciałbym stale repetować. Proszę, niech Pan poszanuje prośbę tysięcy ludzi z regionu, którzy byli zgodni prawie trzydzieści lat temu wrócić do zapomnianej budowli szpitala. Nie używam nigdy tytułu budowniczy nowego szpitala w Łomży. Byłem tylko wykonawcą woli dwustu- trzystu tysięcy ludzi, którzy wtedy mi zaufali. To było wielkie szczęście, że region łomżyński wtedy był samodzielnym podmiotem w budżecie państwa i że zjednałem wielu do tej sprawy. Wtedy wydawałoby się beznadziejnej, bo budowę rozpoczęto w 1978 roku. Szpital oddano do użytku w tzw. „moich latach”, jesienią 1996 roku. Byłoby aktem sprawiedliwości dziejowej, gdyby parę tygodni temu jedynym dysponentem substancji szpitalnej było nasze lokalne społeczeństwo. Pewnie by Panu dobrze doradzali.
W Pańskich wypowiedziach przejawia się dominacja władzy nad argumentami, które i Pan przedkładał.
Pragnę dać Panu dobrą radę: Ministra Zdrowia Pan nie zmieni, Premier też go nie zmieni. Jeśli Pan trwa przy argumentach nam przyjaznych, niech Pan Wojewoda wraz z Ministrem skonfrontują je publicznie, tu w Łomży.
Najbardziej smutna w tej całej historii była „nocna zmiana” argumentów i zamiana szpitali, kiedy już cała Polska przeczytała rządowy komunikat o liczbie i miejscach szpitali jednoimiennych.
Panie Wojewodo
Tym incydentem zafundowano społeczności łomżyńskiej drwinę z jakiejkolwiek argumentacji. Czy Pan Wojewoda nie czuje się obecnym w tym gronie, skoro miał argumenty za lokalizacją poza Łomżą?
Całemu społeczeństwu naszego regionu życzę wiary w dobro i wytrwałości. Bo nie uwierzę, że jedną decyzją można załamać wiarę i zaufanie do władzy.
Rzetelne pochylenie się nad rozwiązaniem problemów sygnalizowanych zwłaszcza przez Prezydentów Łomży, byłoby praktycznym potwierdzeniem niwelowania konfliktów regionalnych w obrębie naszego pięknego Województwa Podlaskiego.
Pozostaję z szacunkiem i nadzieją na życzliwy, twórczy odbiór treści mego listu.
Mieczysław Bagiński
Honorowy Obywatel Ziemi Łomżyńskiej
z nadania TPZŁ.
Rybczyzna, 28 kwietnia 2020 godz.10.20