Szpital w Łomży leczy chorych z Podlasia i Mazowsza
Na siedmiu oddziałach Szpitala Wojewódzkiego w Łomży leczy się obecnie 29 pacjentów, w tym 21 z potwierdzoną chorobą COVID-19. Ośmioro pacjentów czeka na wyniki badania wymazów z gardła na obecność koronawirusa. Jedna kobieta przebywa w izolatorium w budynku MOSiR przy ul. Zjazd, które podlega Szpitalowi Wojewódzkiemu: ma też COVID-19, lecz jest w dobrym stanie. Oprócz pacjentek i pacjentów z Podlaskiego, przyjmowani są chorzy województwa mazowieckiego. - Izolatorium w Łomży powołał wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski na mocy rozporządzenia ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego z 26. marca 2020 roku – informuje dr Joanna Chilińska, wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego imienia kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży. Łomżyński szpital przy alei Józefa Piłsudskiego od 16. marca sprawuje dla całego województwa podlaskiego rolę zakaźniaka podczas stanu epidemii. Przez trzy tygodnie od poniedziałku, gdy pełniącym obowiązki dyrektora został Jacek Roleder, placówka przyjęła do godz. 17. w poniedziałek, 6. kwietnia, łącznie na hospitalizację 83 pacjentów. U 31 z nich potwierdzono chorobę COVID-19, zaś u 52 podejrzewano koronawirusa. - Spośród tych 31 chorych z COVID na dzień dzisiejszy w szpitalu pozostaje 21 osób, mnie więcej w dwóch trzecich to mężczyźni od około 30 lat do około 80 lat – opisuje dr Chilińska. - Spośród 52 podejrzanych w szpitalu pozostaje 8-oro.
Pacjentkami i pacjentami zakaźniaka są w większości mieszkańcy dwóch miast: Łomża i Białystok oraz dwóch powiatów: łomżyńskiego i białostockiego. Po trzech tygodniach od przekształcenia w szpital zakaźny jedynej w mieście i regionie łomżyńskim placówki wielospecjalistycznej nie było jeszcze pacjentów z Suwalszczyzny. Natomiast są pacjenci z województwa mazowieckiego, których nie przyjął szpital w Ostrołęce. Dr Chilińska przypuszcza, że powodem odsyłania podejrzewanych o koronawirusa w organizmie z Mazowsza do zakaźniaka w Łomży jest, np., możliwość, że szpital ostrołęcki jeszcze nie zdołał zorganizować się wystarczająco, ponieważ został powołany na zakaźny później niż łomżyński. Pacjenci leżą teraz na 7 oddziałach: zakaźny, płucny, chirurgia, wewnętrzny, kardiologia, rehabilitacja i oddział intensywnej opieki medycznej, mający obecnie 10 łóżek. Dzięki pomocy finansowej z OSM Piątnica – wkrótce wzbogaci się o dwa nowoczesne łóżka wzmożonego nadzoru, 58 tys. zł każde. Dr Chilińska nadal zachęca darczyńców do pomocy szpitalowi w Łomży.
Absencja personelu szpitala na zwolnieniach lekarskich i opiekuńczych, przysługujących w stanie epidemii rodzicom na dzieci, które nie chodzą do przedszkoli i szkół przynajmniej do Wielkanocy, utrzymuje się na podobnym poziomie. W pracy nie ma co trzeciej pielęgniarki i prawie połowy pań sprzątających, jednak – ocenia dr Joanna Chilińska – sytuacja w szpitalu od początku jest stabilna, ponieważ w dwóch trzecich z 21 oddziałów nadal nie ma pacjentów (po wypisaniu z nefrologii). Do pracy zakładu diagnostyki laboratoryjnej nie przychodzi około 30 procent techników, jednak to nie ma wpływu na terminowość wykonywanych badań krwi i morfologii, bo jest niewielu pacjentów z oddziałów i nie robi się badań z zamkniętych poradni specjalistycznych oraz od lekarzy rodzinnych. Normalnie funkcjonuje zakład RTG i tomografii komputerowej – na użytek szpitalnych pacjentów. Kuchnia działa normalnie, zaś pranie – jak przed epidemią marcową – zleca się firmie zewnętrznej. Szpital zakaźny w Łomży oferuje ponad 470 łóżek, a wciąż ma ledwie dwóch lekarzy zakaźników.
Mirosław R. Derewońko