Pierwszy pacjent wyleczony z Covid-19 w łomżyńskim „zakaźniaku”
- Dzisiaj jeden pacjent z chorych, leczonych na COVID-19 w naszym szpitalu, został wypisany do domu, ponieważ wyeliminował koronawirusa, co potwierdziły wyniki drugiego testu na obecność pandemicznego wirusa – cieszy się dr Joanna Chilińska, wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, gdzie jako do zakaźniaka dla całego województwa przywożeni są pacjenci z objawami lub podejrzeniami zakażenia. W piątek o godz. 17. w „szpitalu zakaźnym” przebywa 17-oro pacjentów, w tym 10-oro z potwierdzoną chorobą COVID-19. Drugi zdrowiejący pacjent czeka na wynik badania w sobotę.
Piątkowa rewelacja zdrowotna to na trzy tygodnie walki z koronawirusem w łomżyńskim szpitalu pierwszy, naprawdę optymistyczny i budzący nadzieję znak wiosny, pozostającej w ponurym cieniu kolejnych statystyk zachorowań i zgonów, ograniczeń i utrudnień rządowych i życiowych podczas walki z epidemią. - Jeśli wynik testu drugiego pacjenta okaże się również negatywnym, to w sobotę wróci do domu – dzieli się nadzieją na kolejne wyleczenia chorych dr Joanna Chilińska. Optymizm budzą także wyniki badań 8-orga spośród 21 pracowników szpitala w Łomży, którzy pozostawali w kwarantannie – obowiązkowym pobycie w domu – po tym, jak mieli kontakt bezpośredni z jednym z pracowników szpitala, u którego stwierdzono obecność koronawirusa. - Tej szczęśliwej ósemce cofnięto kwarantannę domową, ponieważ wyniki testów są negatywne i minęło 7 dni od pierwszego kontaktu z osobą zakażoną – dzieli się radością wicedyrektor placówki medycznej. - Mogą wrócić do pracy i mają rozpisane dogodne dyżury. Natomiast 13-oro czeka w kwarantannie na wynik testu.
Dotarł trzeci respirator, ale „się nie nadaje”
Do „szpitala zakaźnego” w Łomży dotarł 3. respirator w okresie, odkąd kompleks specjalistyczny został decyzją wojewody przekształcony w tak zwany jednoimienny. Szpital posiadał wcześniej 18 swoich urządzeń dla dorosłych i 6 neonatologicznych – w okresie epidemii dotarły dwa respiratory, a w piątek – trzeci. - Niestety, nie spełnia wymogów stałego wentylowania chorych na COVID-19 – ocenia dr Chilińska, doświadczona pielęgniarka i wykładowca wydziału nauk o zdrowiu PWSIiP w Łomży. 25-ty respirator nie może zostać użyty przy łóżku chorego. Być może, okaże się przydatny w drodze z pacjentem do innego szpitala jako respirator transportowy? Nadal słaba jest frekwencja w pracy personelu: na zwolnieniach opiekuńczych albo lekarskich pozostaje ponad 40 procent z pań sprzątających sale, pomieszczenia i korytarze 21 oddziałów – praktycznie co druga jest nieobecna. Trochę lepiej wygląda statystyka absencji pielęgniarek – na ok. 450 sióstr co trzecia nie wykonuje pracy dla chorych, zajęta swoimi dziećmi, rodzicami, dziadkami, własnym zdrowiem, kwarantanną. Ciągle – jak co dzień od 3 tygodni – są problemy z zaopatrzeniem w środki ochrony indywidualnej dla personelu szpitala, m.in., maski, fartuchy, rękawiczki, kombinezony czy środki dezynfekcyjne. - Magazyny nie są puste, ale mamy środków ochrony zaledwie na zakładkę – informuje dr Chilińska. - Kupujemy wszędzie, gdzie jest to możliwe, widząc na co dzień liczne problemy z zaopatrzeniem przez firmy i dostawców terminowo i w naszej ilości. Chciałabym, żeby te magazyny się zapełniły.
Mirosław R. Derewońko
Szpital w Łomży utworzył rachunek bankowy (numer: 22 1020 1332 0000 1302 1230 2453), na który można wpłacić darowizny dla Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży (jednoimienny szpital zakaźny). Kontakt ws. darowizn: tel. 536 564 666 i 86 473 33 05.