Koronawirusa w Łomży nie ma, ale strach jest
W łazienkach łomżyńskiego ratusza wystawiono specjalne mydła dezynfekujące i wywieszono instrukcje mycia rąk. Wśród pracowników jest obawa... Wiceprezydent miasta, który kilka dni spędził na wycieczce w Północnych Włoszech, trafił na 14-dniową domową obserwację. - Na dzień dzisiejszy nie ma w Łomży i Powiecie Łomżyńskim osób, które miałyby objawy wskazujące na zakażenie koronawirusem – podkreśla dr Artur Arszułowicz, kierownik sekcji epidemiologicznej Państwowej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łomży. Potwierdza, że pod nadzorem Inspekcji jest kilka osób.
Wiceprezydent był jednym z uczestników „wizyty studyjnej” w ramach projektu współfinansowanego ze środków unijnych. Relacje i zdjęcia z wyjazdu, który odbyła się w dniach 14 – 19 lutego opublikowano na stronie internetowej Urzędu Gminy w Piątnicy. Wśród jego uczestników był m.in. wójt Artur Wierzbowski i zastępca prezydenta Łomży Andrzej Stypułkowski.
- Podczas 6 intensywnych dni, uczestnicy odwiedzili 3 włoskie miasta: Bergamo, Weronę i Reggio Emilia, w których prężnie funkcjonuje sfera konsorcjów społecznych i przedsiębiorczości społecznej – czytamy w relacji.
To miasta na północy Włoch. Wśród pracowników przekazywane są informacje jakoby poddawany został 14-dniowej domowej obserwacji, którą wszystkim powracającym z Północnych Włoch zalecał Główny Inspektor Sanitarny. Póki co ratusz oficjalnie nie odniósł się do tego, ale w łazienkach ratusza wystawiono specjalne „śmierdzące mydła” dezynfekujące i instrukcje mycia rąk. Dziś także na stronie internetowej Urzędu Miejskiego opublikowano, przekazaną wcześniej, informację GIS dla osób powracających z północnych Włoch.
Strach ma wielkie oczy
Specjaliści z Państwowej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łomży podkreślają, że nie ma powodów do paniki. To oni zalecili wystawienie w łazienkach w Urzędzie Miasta w Łomży i w Urzędzie Gminy w Piątnicy mydeł i wywieszenie instrukcji prawidłowego mycia rąk. Zaznaczają, że wydawane przez Głównego Inspektora Sanitarnego informacje i zalecenia dotyczą działań profilaktycznych. Są one takie same jak w przypadku działań ochronnych przez grupą i chorobami grypopochodnymi. To przede wszystkim przestrzeganie podstawowych zasad higieny – w czasie kaszlu i kichania zakrywaj nos i usta chusteczką jednorazową i jak najczęściej myj ręce wodą z mydłem.
- W Łomży i Powiecie Łomżyńskim jesteśmy przed szczytem zachorowania na choroby grypopochodne. Notujemy już większą ilość osób zgłaszających się do lekarzy – podkreśla Artur Arszułowicz, kierownik sekcji epidemiologicznej łomżyńskiego sanepidu. - Najskuteczniejszą metodą zapobiegania grypie są szczepienia. Nie uodpornią one na wszystkie rodzaje grypy, ale jeśli zachorujemy, przejdziemy ją łagodniej – dodaje wskazując, że szczepić powinny się szczególnie osoby starsze, które mają obniżoną odporność.
Objawy grypy są bardzo podobne do tych, które występują u osób zakażonych nowym wirusem. W Polsce póki co jego występowania do tej pory nie potwierdzono. W Łomży i regionie łomżyńskim także, choć jak zaznacza Arszułowicz pod obserwacją już wcześniej były osoby i w tej chwili także jest kilka osób. - To są mieszkańcy Powiatu Łomżyńskiego, a nie Łomży – mówi Artur Arszułowicz.
Podkreśla, że wszystkie osoby „pod obserwacją”, same się zwróciły do sanepidu, informując dokładnie gdzie były. - Oni nie mają żadnych objawów wskaźnikowych. Są na samoobserwacji. Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie i nic złego z nimi się nie dzieje – podkreśla Arszułowicz dodając, że zdarza się iż do Inspekcji dzwonią osoby, które są jeszcze we Włoszech i dopiero za kilka dni będą wracały do Łomży. - One się kontaktują i pytają jak mają się zachować?
Kierownik sekcji epidemiologicznej łomżyńskiego sanepidu podkreśla, że służby sanitarne i medyczne w mieście stale obserwują i monitorują sytuację i są przygotowane na wypadek, gdy koronawirus został do nas przywleczony. W szpitalu są przygotowane izolatki, wiadomo jak postępować z chorymi i jak ich skutecznie leczyć. Póki co nic takiego się nie wydarzyło.
Zdrowy, ale... strach
Problemem są zdrowi ludzie, którzy np. byli na nartach, czy u rodziny w północnych regionach Włoch. Im Główny Inspektor Sanitarny zaleca 14-dniową samoobserwację. Gdy wystąpią objawy, takie jak: gorączka, kaszel, duszność i problemy z oddychaniem powinny bezzwłocznie, telefonicznie powiadom stację sanitarno-epidemiologiczną lub zgłoś się bezpośrednio do oddziału zakaźnego lub oddziału obserwacyjno-zakaźnego, gdzie określony zostanie dalszy tryb postępowania medycznego.
Jeśli takich objawów nie ma, to ludzi ci mogliby normalnie przychodzić do pracy. Pytanie tylko jak na ich widok zareagują wszyscy inni? W łomżyńskim ratuszu niektórzy boją się nawet wchodzić do gabinetu, w którym urzędował wiceprezydent. Roznoszą się spekulacje, że nie ma go w pracy bo wymusili to współpracownicy, nakazał mu prezydent, albo sanepid. Dr Artur Arszułowicz też nie chce tego komentować. - Odnośnie pan wiceprezydenta się nie wypowiadam, bo nie jest mieszkańcem Łomży, ani powiatu – mówi.
W jego ocenie decyzje podejmowane przez osoby powracające z regionów, w których występuje koronowirus, o 14-dniowej samoobserwacji w domach „są wyrazem troski o społeczeństwo”.
***
Po publikacji artykułu Łukasz Czech z ratusza odpowiedział na nasze pytania o nieobecność wiceprezydenta Stypułkowskiego.
- Zastępca prezydenta Andrzej Stypułkowski, zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego dla osób powracających z Włoch, jest w kontakcie z Powiatową Stacją Sanitarno - Epidemiologiczną w Łomży. Nie przechodzi jednak kwarantanny. Przebywa obecnie na wcześniej zaplanowanym urlopie - informuje Czech.