Nowy Rok 2020 z pijanymi i bez poparzonych
Szczęśliwie zakończył się rok 2019 z perspektywy SOR: w sylwestrowy wtorek i noworoczną środę Szpitalny Oddział Ratunkowy w Łomży nie został oblężony przez poranione albo poparzone ofiary zabawy fajerwerkami. - Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu, w tym roku nie przyjęliśmy ani jednej osoby z powodu zdarzeń po petardach – podsumowuje dyżur dr Anita Świętochowska, koordynator SOR-u Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. - Jedynie po północy w Sylwestra policjanci przywozili więcej mężczyzn zatrzymanych, upojonych alkoholowo, awanturujących się w rodzinie. Gdyby nie to, można by przełom roku 2019 i 2020 porównać ze standardowym dyżurem w zwykłe weekendy.
W opinii dr Anity Świętochowskiej, kalendarzowy przełom w SOR-ze szpitala w Łomży przebiegał standardowo. Dominowały drobne urazy, takie jak skręcone kostki u nóg. - Do takich urazów łatwo doprowadzić, ale leczenie i rehabilitacja może ciągnąć się miesiącami i latami – ostrzega lekarka. - Ludzie spieszą się, więc nie są tak uważni, jak powinni, w trosce o swoje zdrowie i bezpieczeństwo. Do niebezpiecznego skręcenia kostki w wyniku nieprawidłowego postawienia stopy dochodzi w najróżniejszych sytuacjach, tak przy otwieraniu drzwi samochodu, jak przy schodzeniu ze schodów, bez spojrzenia w dół. Zdarza się i odwrotnie, że to zbiegający ze schodów uszkodzą staw skokowy.
Zauważalną grupę pacjentów stanowili tacy, którzy zgłaszali się po pomoc na SOR z przewlekłymi stanami. Na przykład, w sylwestra 2019 tuż po zmierzchu przyszedł pan po 60-tce, który cierpiał od kilku tygodni z powodu bezsenności. Czy można bezsenność wyleczyć akurat w sylwestrową noc? – pozostanie tajemnicą lekarską. Inna osoba przyszła z kolei na SOR w Nowy Rok 2020 o godzinie 8. rano, skarżąc się na duszności i ogólne osłabienie, chociaż skierowanie do specjalisty miała na... 27 grudnia 2019. - Takie opóźnienia dotyczą zwłaszcza ludzi starszych i samotnych, dla których dni świąteczne nie są tak wyraziste, z racji przygotowań z rodziną i obecności najbliższych – tłumaczy dr Świętochowska. - Zgłaszają się do nas jak do lekarza rodzinnego, myśląc, że to dni powszednie...
Mniej stresu i używek, więcej warzyw i ruchu
Po raz kolejny okazuje się, że świąteczno-noworoczna populacja Polaków, trafiająca do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Łomży, to ciągle nie są ludzie dbający o szlachetne zdrowie. Zdaniem dr Świętochowskiej, widać po nich zaniedbania z 20 lub 30 lat życia niezdrowego trybu życia: są zbyt otyli, co wynika głównie z powodu złej, tłuszczowej i cukrowej diety, z braku ruchu, aktywności i rekreacji. - Większość pacjentów, która do nas trafia, jest ociężała, bo ma otyłość i źle się odżywia, a do tego czepiają się choroby sercowo-naczyniowe – zachęca do warzyw i owoców lekarka, która w czasie swego ostrego dyżuru ratowała od ostrej kolki bardziej przejedzonych, niż roztańczonych. - Dbajmy o siebie w nowym roku 2020 pod względem fizycznym, lecz nie zapominajmy o zdrowiu psychicznym. Najlepiej łączyć dietę bezcukrową, dziarski spacer, wycieczką rowerową i pływanie w basenie ze spokojnym stylem, unikaniem stresu, szukaniem pozytywnych i jasnych stron w życiu.
Trudno ujrzeć pozytywną stronę życia z perspektywy łóżka chorego, w konsekwencji obżerania się cukierkami i drożdżówkami, siedzenia na okrągło przy komputerze, sięgania po papierosy i używki.
Mirosław R. Derewońko
