Może jednak przetrwa apteka ogólnodostępna w szpitalu
- Dobrze, że w piątek przetarg na wydzierżawienie apteki się rozstrzygnął, dzięki czemu nie trzeba będzie go powtarzać, ponieważ kwestie proceduralne niepotrzebnie przeciągnęłyby ważną dla naszych pacjentów sprawę w czasie – komentuje dr Hanna Majewska – Dąbrowska, wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży, gdzie wpłynęła jedna oferta od osoby prowadzącej inną aptekę na wydzierżawienie szpitalnej apteki w hallu wejściowym.
Jedynym oferentem była Apteka z ul. Kazańskiej 10 / 7 w Łomży, która w ofercie zaproponowała, że przejmie do prowadzenia aptekę szpitalną z czynszem 359 zł netto za mkw., czyli 441 zł 68 gr brutto za mkw. Chodzi o niebagatelne kwoty czynszu, gdyż apteka z zapleczem ma prawie 120 mkw. i trójkę pracowników, zaś jednym z warunków przetargowych było zatrudnienie wszystkich. W warunkach stawianych oferentom przez szpital wysokość czynszu wynosiła 160 zł netto za mkw.
Przez okrągły rok szpitalna apteka ogólnodostępna działała sprawnie i bez zarzutu od poniedziałku do piątku w godzinach 8. - 18. Służyła pacjentom i ich rodzinom w realizacji recept, aby po pobycie na oddziale szpitalnym lub wizycie w poradni specjalistycznej nie musieli szukać aptek z lekami i materiałami opatrunkowymi. Niestety, sytuacja się zmieniła o 180 stopni i szpital nie może nadal prowadzić swojej apteki, którą stworzył kosztem ok. 800 tys. zł. Ustawa - prawo farmaceutyczne z lipca ubiegłego roku dała szpitalom 12 miesięcy na zamknięcie działalności gospodarczej w postaci prowadzenia przez siebie aptek, co stanowiło dodatkowe źródło dochodu. Łomżyńska placówka w roku 2018 miała 3 miliony zadłużenia i spodziewa się aż 3-krotnego wzrostu długu w tym roku... - Kamień z serca dyrekcji szpitala spadnie dopiero wtedy, kiedy zakończy się procedura przetargu, czyli gdy dojdzie do podpisania umowy – podsumowuje optymistyczne wicedyrektor placówki, w której oddziałach leczy się rocznie ok. 21 tysięcy pacjentów, natomiast z poradni specjalistycznych korzysta ok. 170 tysięcy ludzi. Czy nowy właściciel rozszerzy godziny pracy na soboty i niedziele, kiedy dużo osób przyjeżdża z odwiedzinami oraz wypisywani są pacjenci do domu – nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że w zadłużonym łomżyńskim szpitalu każdy grosz się liczy, dlatego placówka prowadzi różne formy działalności gospodarczej, np., kiosk, bufet i bar oraz parking. Do świadczeń leczniczych i diagnostycznych, finansowanych przez NFZ, dodaje świadczenia, stanowiące dochód własny, między innymi: część badań laboratoryjnych, badania wstępne i okresowe pracowników dla firm oraz akcje zdrowotne, wykupione przez zakłady dla grup pracowniczych. Dodatkowe pieniądze z Ministerstwa Zdrowia przynosi prowadzenie programu przesiewowego raka jelita grubego oraz badanie rezonansem magnetycznym piersi.
Mirosław R. Derewońko